1. Dwa lata nieporozumienia

78 1 0
                                    

Chloe's POV
-Chloe wstawaj do szkoły, bo będziesz musiała iść na piechotę!
Słyszę w tle słowa ojca, ale wcale nie zbieram się do wstania z łóżka. Poprzednia noc była okropna. Nie mogłam zasnąć i ciągle myślałam o Jamesie, a teraz będę musiała pierwszy raz od zerwania zobaczyć go w tej pierdolonej szkole.
Słyszę, ze ktoś idzie do mojego pokoju i jestem niemalże pewna ze jest to mój tata. Kocham go całym sercem, ale on nie rozumie, jak ja się czuję po tym wszystkim.
-Chloe proszę cię wstawaj już. Jest za dziesięć siódma.
-Oh, dobrze już wstaje..- mruknęłam i przekręciłam się na drugi bok. Nie miałam zamiaru iść do szkoły. Nie miałam zamiaru patrzeć na człowieka, który mnie tak zranił. Który zabrał mi cząstkę mnie.
Sięgnęłam po telefon i zobaczyłam 18 nieodebranych połączeń od Mii. To moja najlepsza przyjaciółka. Znamy się od przedszkola. Nie wie o moim zerwaniu, bo zniosłaby to gorzej niż ja. Jest moim przeciwieństwem. Ja jestem egoistyczna, lekkomyślna i pewna siebie. Mia ma ogromne serce, którym dzieli się z każdym. Jest bardzo delikatna i krucha. Zawsze daje kolejne szanse i wszystko przeżywa bardziej. Ja niestety nie mam już serca. Życie nauczyło mnie, że trzeba być silnym i wytrwałym. Niestety dzisiaj nie sprawdza się to.
Ciężko mi pokazać się na oczy człowiekowi, który zdarł ze mnie godność. Przez dwa lata poznał mnie bardziej niż ja sama siebie. Zapewne już cała szkoła wie o naszym zerwaniu, więc muszę w końcu poinformować Mię.

^^^^

Tata niemalże siłą zaprowadził mnie do samochodu i zawiózł do szkoły. Całe szczęście, że dotarłam na drugą lekcję i nie musiałam patrzeć na Jamesa na lekcji WF-u.
Umówiłam się z Mią na stołówce w czasie przerwy. Czekała mnie okropna rozmowa.
Siedząc przy naszym stoliku, zobaczyłam piękną, blondwłosą dziewczynę, którą z ogromnym uśmiechem, szła w moją stronę.
-Cześć Chloe, dlaczego nie odbierałaś tyle czasu? Wyobrażasz sobie jak się martwiłam?
-Mia, musimy porozmawiać.-Odparłam. Nie ma po co zwlekać z tym wszystkim.
-Yy słucham?
-Nie jestem już z Jamesem.
Dziewczyna starała mi przerwać, ale ja kontynuowałam dalej.
-Nie jestem z nim od piątku. Zaprosił mnie do siebie na kolacje i powiedział mi, że nie możemy być razem. Zaczęliśmy się kłócić i wyzywać. Powiedział mi, że znalazł sobie inną. Owszem, zabolało. W końcu dwa lata byłam tylko jego. Dwa lata jednego, wielkiego nieporozumienia. Był dla mnie wszystkim i myślałam, że to coś prawdziwego. Powiedział mi wiele okropnych słów. Zna wszystkie moje czułe punkty. Wie o mnie wszystko, ale nie wykorzysta tego. Nie jest taki.
A może właśnie jest? Może zrujnuje mi całe życie? STOP CHLOE. Nie mogę tak myśleć. Nie zawsze byłam idealna dziewczyna, ale nie posunąłby się tak daleko. Chociaż teraz już sama nie wiem..
Mia odchrząknęła. Nawet nie zwróciłam uwagi, że zaczęła swoje wywody na temat tego, jak mi ciężko i jakim on jest dupkiem.
-Wiem, że nie słuchałaś tego, co mówię i nie będę się powtarzać. Dziś jest co prawda poniedziałek, ale może dasz się skusić na jakąś imprezę? Moja mama wyjechała w delegację i wróci dopiero w czwartek. Co ty na to?
-Jasne, bardzo chętnie.- skłamałam.
Nie chciałam, żeby Mia wiedziała, jak ciężko znoszę rozstanie. Wiedziałam, że nie zaprosi zbyt wielu znajomych. Zawsze trzymałyśmy się tylko we dwie. Przeprowadziłyśmy się na Florydę jak miałyśmy 15 lat. Wcześniej mieszkałyśmy w Kalifornii. Moja rodzina musiała się przeprowadzić z powodu śmierci mojej matki.  Nikt nie znał mojej przeszłości. No poza Jamesem. Na prawdę wierzyłam, że będzie z tego coś więcej. Potrzebował dużo cierpliwości, żeby dotrzeć do mnie. Nie otwieram się przed byle kim. To właśnie przez niego zna mnie połowa szkoły. Jest jednym z  najpopularniejszych chłopaków w tej budzie.

^^^^

Po szkole, jak zwykle wracałam z Mią do domu. Mieszkała dwa domy obok. Na moje szczęście, nie spotkałam nigdzie Jamesa, ani jego durnych kolegów. W domu odrobiłam standardowo lekcje i poszłam coś zjeść. W kuchni spotkałam Olivie. To moja młodsza siostra. Ma 16lat, ale mimo różnicy wieku, nie traktuje jej gorzej. Kiedyś dwa lata były dla mnie ogromną przepaścią. Nie traktowałam jej poważnie. Teraz, kiedy mam już 18lat, uważam, że jest bardzo dorosła, jak na swój wiek. Obie dużo przeszłyśmy po stracie mamy. Tata do dzisiaj z nikim się nie związał. Z jednej strony cieszę się, bo nie zniosłabym mieszkać z inna kobietą niż świętej pamięci Sophia. To była złota kobieta. Ale z drugiej strony wiem, że mój ojciec powinien poznać kogoś i zacząć żyć swoim życiem. Po odejściu mamy, popadł w pracoholizm. Od 3 lat, pracuje tyle, ile tylko może. Razem z Olivią, nie winimy go za to. Każdy to przeżywa na swój sposób.

^^^^

Około dziewiętnastej zaczęłam szykować się na posiadówę u Mii.
Wzięłam szybki prysznic, a następnie przeszłam do suszenia włosów. To zazwyczaj zajmowało mi najwięcej czasu. Miałam długie, brązowe włosy, które zawsze po umyciu się kręciły. Następnie przeszłam do makijażu. Pomalowałam brwi, rzęsy, nałożyłam podkład, lekko podkreśliłam oczy cieniami i usta błyszczykiem. Ubrałam się w moją ulubioną sukienkę od mamy. Kupiła mi ją na 15 urodziny. Była rozmiar za duża, więc teraz jest w sam raz.
Tata nawet nie zauważył, że wyszłam z domu. Jak zwykle siedział w swoim biurze pochłonięty papierami. Pod domem Mii byłam o 20:30, tak jak się umawiałyśmy. Zaniepokoiła mnie masa samochodów przy bramie, ale olałam to. Zapukałam charakterystycznie i pociągnęłam za klamkę. W pomieszczeniu była niemalże cała szkoła. Musiałam natychmiast odnaleźć przyjaciółkę i wyjaśnić to nieporozumienie. Kierowałam się do kuchni, kiedy wpadłam na czyjś tors. Spojrzałam w górę i jedyne co wymsknęło mi się z ust to głośne „kurwa mać".

Pierwszy rozdział za nami. Cholernie się stresuję, ale liczę na Wasze wsparcie. Mimo że jest Was zaledwie 20 osób, mam nadzieję, że mam dla kogo pisać. Dajcie znać, jak podoba Wam się pierwszy rozdział.
Ściskam☺️

We just friendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz