VI

56 28 4
                                    

 Na widok Hiszpani i najmłodszej siostry wtulonej w jego ramie Chantigo poczuła złość. Nie znalazła jeszcze dowodu na to, że ma złe zamiary wobec nich, ale coś ciągle nie dawało jej spokoju.

 Po paru dniach ich pobytu u niej przyuważyła w jaki sposób patrzył na złoto zdobiące pałac i świątynie. Non stop wszystko dotykał z zachwytem, lecz prób przekonania sióstr o jego podejrzanym zachowaniu szły na marne. Inca była zakochana w nim po uszy. Nie pozwalała nawet go słowa złego na niego powiedzieć.

 To komplikowało jakiekolwiek oskarżenie go o złe plany w stosunku do nich. Do tego Azala również uległa jego urokowi i z zaciekawieniem wsłuchiwała się w jego opowieści.

 Podczas kolacji Hiszpania jak zwykle popisywał się swoimi wspomnieniami ze swego domu. Każdy podziwiał jego gesty i sposób mówienia z zachwytem poza Chantigo. Nagle na dźwięk jego słów lekko zadrżała.

-Postanowiłem zaprosić was do mego kraju. Będziecie gośćmi honorowymi na dworze mego króla.

-To wspaniała wiadomość. Z radością popłyniemy z tobą- Inca wyglądała na uradowaną

-Ale...U nas jest taka tradycja , że oście przywożą dary i to bardzo drogocenne, a w zamian utrzymują gościnność gospodarzy.- Wiedziała! To tego on chcę! Musi znaleźć jakiś niepowtarzalny dowód aby już nikt nie miał złudzeń.

 Po uczcie ukryta w mroku podążała za swoim celem. Hiszpan kierował się prosto na plażę. Dziewczyna ukryła się w pobliskich skałach i przyglądała mu się. Wyglądał jakby na kogoś wyczekiwał. Już po chwili ze statku na małej łodzi przypłynął jego kapitan i trzech innych marynarzy.

-Jak wam idzie? Macie już coś?-Hiszpania wydawał się na lekko zdenerwowanego

-Mamy już kilka skarbów z jednej ze świątyń, a do tego coś ekstra.

-Co?

-W świątyni znaleźliśmy ich pogańskich kapłanów. Można ich sprzedać za sporą sumę na targach niewolników w Madrycie.

-I tak trzymać. Nie przestawać.

-Reszta okrętów dopłynęła i zacumowała na następnej plaży. Mamy im przekazać, aby poszukiwali kolejnych skarbów i niewolników?

-Tak. Mamy wrócić jako zwycięscy i bogacze. Więc do roboty...a i nikt z tubylców ma się nie dowiedzieć.

-Tak jest panie. To buenas noches

-Buenas noches

 Gdy odeszli Chantigo stała sama i wpatrywała się w morskie fale. Jej ciszę przerwała czyjaś dłoń na jej ramieniu. Gdy tylko spojrzała do tyły zobaczyła smutna twarz Azali. Dziewczyna wyglądała tak jakby wszystko w co wierzyła zostało zniszczone.

-Słyszałam wszystko...Miałaś racje...okłamał nas...

-Musimy ostrzec wszystkich. Biorą naszych ludzi do niewoli i okradają świątynie...Musimy ostrzec Incę

 Dziewczyny zaczekały do rana aż załoga uda się na śniadanie. Gdy już odeszli podkradły łódkę i podpłynęły do statku. Na szczęście nikogo już nie było na pokładzie i mogły poruszać się bezpiecznie po statku. Na górze nikogo nie było więc udały się pod pokład. Tam w celach siedzieli kapłani i ich pomocnice. Błagali ich o pomoc. Niestety nie dawały rady otworzyć celi.

 Nagle usłyszały jakiś ruch na górze. Powoli udały się na pokład i dostrzegły jednego z marynarzy robiącego obchód i czekającego na kogoś kto go zmieni, aby móc udać się n śniadanie. Musiały uciekać. Jeśli ich nakryją mogą być kłopoty. Nie wiadomo do czego może się Hiszpania posunąć.

 Powoli zakradły się do drabinki i jak najszybciej zeszły do łodzi. Podczas szybkiego wiosłowania martwiły się aby nie dostrzegł ich nikt. Dotarły do jednej z plaż i ukryły łódź miedzy krzakami.

 Siedziały chwile na plaży i spoglądały w ciszy w morskie fale. Nie wiedziały co maja teraz zrobić. Hiszpania porywał ich ludzi i poszczęścił świątynie okradając je. Z drugiej strony był pierwsza miłością ich młodszej siostry.

 Nie wiedziały co mają zrobić. Bały się, że może dojść do rozlewu krwi ich ludy nie dadzą rady ich pokonać i wygnać tam skąd przyszli. Obawiały się, że nawet jeśli im się uda mogą tu wrócić i to ze zdwojona siłą. Znalazły się miedzy młotem a kowadłem.

 Po dość długim zamyśleniu postanowiły powiedzieć władcy Azteków o nadchodzącym zagrożeniu. Król jest mądry może on znajdzie sposób aby ocalić tych co trafili na statki i powstrzymać Hiszpanie...

Nasze El Dorado | 2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz