Nocowanie

221 13 2
                                    

Rose później i tak wyrwała mi klucze.
Szarpała się ze mną aż w końcu udało jej wypchać mnie z mieszkania i szybko zatrzasnąć drzwi.

-Rose! Natychmiast otwieraj ! - krzyczałem stukając ręką po drzwiach - Otwieraj !

Niestety ona nie miała takich zamiarów. Musiałem odpuścić , dalsze naleganie byłoby bezsensowne.

Mizernie szedłem korytarzem, niewiedząc co ze sobą począć. Godzina dziewiętnasta.... Powinienem być teraz tam w środku i przygotować się na jutro aby wyruszyć do Wisconsin.

Wpadłem na pomysł aby zacząć coś zarabiać skoro i tak nie mam jak wejśc do pokoju. Chociażby małe pieniądze na papierosy.

Ruszyłem do miasta. Turystów było wielu, chociaż, że nie było sezonu letniego. Dopiero Kwiecień....

Miałem zamiar zarobić parę centów lecz nie miałem jak ani z czego .

Mogłem jedynie chodzić bezcelownie.

Temperatura spadła do dziesięciu stopni a ja nie miałem na sobie nic poza cieńkimi przedartymi szmatkami.
Nawet rzakietu przy sobie nie miałem....

Usiadłem na krawężnik przy sklepie spożywczym.
Chciałem ogrzać się delikatnymi promykami słońca które padały prosto na mnie.

Jak dobrze było by być teraz u siebie.

Zauważyłem na niebie z przeciwnej strony od słońca ciemne chmurzyska nadciągające z wielką ulewą.

Ciekawe gdzie ja się teraz podzieje?
Może Rose wpuści mnie jednak?

Rozmyślałem tak kiedy obok mnie przeszła Maggie Brown.
Zatrzymała się na chwilę.

-Przecież to Ten Jack Dawson od Rose - rzekła do swojej znajomej wskazując na mnie - Dziewczyna płakała z jego powodu. - podeszła bliżej - Chłopcze, co tutaj tak przesiadujesz? Twoja Rose na Ciebie czeka.

-Wcale nie czeka, właśnie wyrzuciła z pokoju - wymamrotałem spuszczając wzrok

-O więc jednak się spotkaliście - dodała - Jak wyrzuciła?

-Długa historia. W każdym razie noc pewnie spędze na dworze. - oznajmiłem wstawając - Rose uznała, że ją okłamałem co nie jest prawdą no i proszę, awantura.

-Och, biedaczysko. Dzisiaj możesz przenocować u mnie w domu. Mam specjalny pokój dla gości - zaproponowała - Chodź z nami Jack, zaprowadzę Cię tam.

-Dobrze.... - ruszyłem za Maggie
Szedłem gdzieś z tyłu kiedy ona rozmawiała ze swoją znajomą.
Ciekawiło mnie jak wygląda jej dom.

Przeszliśmy kilka dobrych kilometrów kiedy wreszcie byliśmy na miejscu.
W środku było jeszcze kilka osób.... W tym Cal i Ruth. Byli w salonie i najwyraźniej wyprawiali pewną ucztę przy brendy.
Stanąłem przed drzwiami, niewiedząc co robić. Wejście tam odpadało, ponieważ Hockley co do mnie był nieco agresywnie nastawiony.

-Jack, wchodzisz czy będziesz tu tak sterczał? - Zaśmiała się Molly.

-Jestem zmęczony.... - wyszeptałem aby Cal mnie nie usłyszał.

-Oczywiście, chodź na górę. - Nakazała Maggie - Tam będziesz miał mały pokoik. - rzekła otwierając malutkie drzwiczki.

Czy to wogóle można było nazwać pokoikem? Raczej drewbutnia bez lampki z jednym złamanym łóżkiem.

-Gdybyś czegoś potrzebował jestem obok - oznajmiła zostawiając mnie samego.
Kiedy drzwi były zamknięte w pokoju było całkowicie czarno.
Ściana była lekko przemoczona od deszczu który padał obecnie na dworze co jeszcze bardziej wychładzało pomieszczenie.
Położyłem się na łóżko kiedy nagle coś podemną stuknęło.

Deska drewniana w nim była przestarzała i pod wpływem mojego ciężaru poprostu złamała się w pół.
Wezwał bym Panią Brown, lecz wiedziałem, że jest ona niedaleko Hockleya a nie chciałbym, żeby on mnie zauważył. To mogło by się skończyć nawet solidną walką.

Wyrzuciłem materac z łóżka i starałem się naprawić złamaną rzecz.
Kiedy już myślałem, że wyprostowałem deskę, ona zaraz później ponownie opadała.
Moje dłonie były całe w drzazgach.
Jedyne co mi pozostawało to spać na zimnej ziemi.... Przecież to żadna nowość dla mnie, raz nawet spałem w śmietniku.

Wywlokłem prześcieradło na ceglaną podłogę, później kołdre i poduszkę.

Cegły podemną były tak zimne, że nie mogłem na nich leżeć.

Wstanąłem więc i przez chwilę rozmyślałem co teraz robić.

Do niedawna Rose chciała byśmy byli razem. Chyba zaczynam rozumieć Hockleya....

Ostatecznie postanowiłem wyjść i powiedzieć Molly, iż łóżko jest zarwane.
Szedłem przez ciemny korytarz w którym było kilka zapalonych lampek.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 27, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Titanic - A story you don't knowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz