Rozdział III Uratować szpital

1K 62 31
                                    

Data dodania : 21.06.2020

„Uratować szpital"

[T/I] POV

- Spóźniłaś się...

Odwróciłam się napięcie, a moim oczom ukazał się nie kto inny jak tajemniczy chłopak z alejki. Zamarłam, jedyne co wtedy mogłam robić to patrzeć się na niego ze strachem w oczach, chciałam mówić, lecz nie mogłam. Po chwili zielone tęczówki zaczęły się zbliżać, to był ten moment kiedy chciałam uciec, ale paraliż to uniemożliwiał, miałam mętlik w głowie, miałam poczucie jakbym płakała,choć jednocześnie śmiała? Wszystko zrobiło się mgliste, a świat zaczął wirować, czułam, że zaraz poleca w dół, gdy poczułam rękę na moim ramieniu. Szmaragdowe oczy wpatrywały się we mnie, a ja nie potrafiłam się im oprzeć. Jego twarz zbliżyła się do mnie...poczułam ukłucie.
Moje powieki stały się ciężkie i padłam...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- [T/I] !!!!
- H-huh - zerwałam się z łóżka, by zobaczyć mojego dobrego przyjaciela
- [T/I]! BUDZĘ CIĘ OD 15 PIEPRZONYCH MINUT!
- Dzień dobry Bakugou - odpowiedziałam sarkastycznie z grymasem na twarzy
- Zostaw te grzeczności na pózniej, jedziemy na policję...
- Tak...Chwila...CO?! Dlaczego?! Zrobiłam coś? - popatrzyłam się pytająco
- Nie, nie ty. Wczoraj ktoś zaatakował Kirishime, teraz jest w szpitalu, a ponieważ ty byłaś ostatnią osobą z którą się widział, musisz zostać przesłuchana - po jego twarzy widać było, że się martwi
- Podejrzewają mnie?

Niestety nie otrzymałam odpowiedzi, chłopaka wyszedł z pokoju, a ja musiałam się przebrać.
Po drodze na posterunek, myślałam tylko o Kirishimie, nie wiedziałam co dokładnie się stało, ale bałam się o niego. Był moim przyjacielem, i to jednym z lepszych, a teraz okazuje się, że przeze mnie trafił do szpitala. Znaczy, to nie moja wina... a może? Gdyby mnie nie odprowadził, może cała ta sytuacja nie miałaby miejsca. No właśnie! Ta sytuacja czy ona była prawdziwa, czy to był tylko sen, bardzo realistyczny sen. Zagubiłam się w myślach, nawet nie zauważyłam, kiedy byliśmy na miejscu.
Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się wprost na komisariat. Czekaliśmy dłuższą chwilę, aż w końcu zabrali mnie na przesłuchanie.

- Jak masz na imię? - zapytał jeden z policjantów
- [T/I] [T/N] - odparłam
- Co robiłaś wczoraj wieczorem?
- Poszłam do kina z...

Time skip~

- Ostatnie pytanie, czy wiesz kto mógł zaatakować bohatera Red Riota?
- Hmmm...Przykro mi, ale nikt nie przychodzi mi do głowy
- Dziękuje, to wszystko - powiedział, po czym wyszedł z pomieszczenia

Po przesłuchaniu udałam się do wyjścia, gdzie Bakugou już na mnie czekał, wyglądał na zestresowanego więc postanowiłam go uściskać, przytuliłam go mocno, co on odwzajemnił z nie małym zaskoczeniem z jego strony.
Zaraz po tym pojechaliśmy do szpitala, gdzie aktualnie przebywał Kirishima. Po drodze mijaliśmy kino w którym oglądaliśmy film, oraz miejski park, gdzie wszystko jest magiczne...chociaż nie dokońca...
Zawsze, gdy moi przyjaciele przejeżdzają obok tego miejsca, mają gęsią skórkę, nikt nigdy nie chciał mi powiedzieć co się tam stało, sama nie do końca wiedziałam dlaczego tak się dzieje. Próbowałam to z nich wydusić podstępem, ale nie wyszło. Nie rozumiem tego, przecież to jedno z najpiękniejszych miejsc w mieście. Ale mam przypuszczenia, że po prostu Bakugou rozwalił część tego miejsca albo Mineta kogoś bardzo *ekhem* podrywał. Kiedy park zniknął z zasięgu wzroku, przestawiłam myśli na inny temat. Słońce świeciło jaśniej niż kiedykolwiek, rośliny pokrywała soczysta zieleń, a wokół przemieszczali się uśmiechnięci mieszkańcy, co nie było codziennym widokiem.
Po 15 minutach ciszy blondyn odezwał się.

|| Nie zostawiaj mnie jak ona ||-|| Villain Deku x reader || [WKRÓTCE.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz