ROZDZIAŁ 17

407 16 2
                                    

Obudziło mnie pukanie do drzwi.Spojżałam na godzine i była 18:00.Ehh a myślałam że prześpie juz tą noc.Podeszłam do drzwi i je otworzylam i zobaczylam Monike która miala na rękach mała
dziewczynke to napewno jej córeczka.
-Moge wejść?(spytała Monika)
-prosze wchodz
Odsunelam sie pozwalając jej wejsc.Ciekawe czego chciała.Usiadła na moim łużku i położyła małą na nim.Spojżała na moją torbe z ubraniami.
-Pomuc ci sie rozpakowac?
-No wsumie przydałaby mi sie pomoc
-no to choc zabieramy sie za to
I przez jakis czas rozpakowywałysmy ubrania.Aż nagle natrafiła na ubanka Diany
-twojej siostry?(spytała)
Nie wiedzialam co odpowiedzieć.Ona to zauważyła bo powiedziala
-spokojnie mozesz mi powiedziec
-to mojej córki za niedługo bedzie miała dwa latka
Powiedzialam to z łzami w oczach
-gdzie ona jest?bo z tobą tu nie przyjechala
Spojżała na mnie przyjaźnie
-od jutra juz ze mną bedzie
Pytała jak to sie stało ale powiedziałam jej tylko jak trafilam do domu dziecka i jak doszło do nielegalnej adopcji.Nic o moim poprzednim życiu.I tak spedzilysmy godzine.Później na chwilke potrzymałam jej córeczkę na rączkach była taka słodka ale była juz 20:00 wiec monika musiała juz isc kąpac małą Laure.A ja dostalam wiadomosc od Thomasa
"gdzie ty jestes?bo w szpitalu cie nie ma?martwie sie mała?"
Jezu to jest słodkie ale nie moge nic do niego poczuc.Nie moge.
"nie musisz sie martwic jestem w bezpiecznym miejscu"
Odpisal natychmiastowo
"Ale powiec gdzie jestes to cie odwiedzę jutro"
Ehhh nie powinnam mu mówic
"Nie moge powiedziec przepraszam pa.."
Jeszcze cos pisal ale ja poszłam się okąpac i poszłam spac.

ŻYCIE W MILCZENIU (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz