𝘱 𝘳 𝘰 𝘭 𝘰 𝘨

327 24 12
                                    

   [Marek]

Siedziałem właśnie na łożku w moim pokoju. Nie był on idealny ale był mój, taki mały kącik w którym mogę być sam i ukryć się przed całym złem tego świata. W pomieszczeniu było małe, drewniane łóżko, stare biurko, brązowy fotel oraz trochę już zniszczona szafka. Ściany były szare, podłoga z paneli które wyglądały jak prawdziwe drewno. Uroku dodawały lampki nad łóżkiem oraz spora ilość poduszek.

Nie pochodziłem z bogatej rodziny, a wręcz przeciwnie. Ciągle brakowało pieniędzy, nie zdarzało się to zbyt często, ale nieraz nie mieliśmy co jeść. Zawsze się za to obwiniałem, gdybym się nie urodził, nie było by takich problemów, ciężko jest utrzymać dziecko. W dodatku rodzice ciągle się kłócą. Nie dziwie się mamie, że ma już dość, ojciec jest alkoholikiem. Może gdybym się, nie urodził nie zacząłby pić.

Siedziałem tak i myślałem kiedy nagle usłyszałem, iż rodzice znów się kłócą. Postanowiłem wyjść z domu. Wziąłem telefon, słuchawki, ubrałem buty i kurtkę, a następnie wyszedłem, nikt chyba nawet nie zauważył. Nie wiedziałem gdzie mam iść, co ze sobą zrobić, udałem się więc w stronę takiego „zadupia" Szczecina.

Nie był to jednak najlepszy wybór...

Don't let me die  || K x K ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz