Przeglądając komentarze pod tą książką zauważyłam, że bardzo dużo osób nie zbyt dobrze dogaduje się ze swoimi rodzicami w sprawach innej orientacji.
Dlatego (chciaż wiem, że takie słowa nie wiem pomagają) chciałabym powiedzieć, żebyście dali sobie czas. Jeśli ci ludzie naprawdę was kochają, to będą w stanie was zaakceptować.
A jeśli tak się nie stanie (bo takie orzypdadki niestety też istnieją) to pamiętajcie, że na świecie jest pełno osób do was podobnym i takich, które w was wierzą.
Może to wasi przyjaciele, inni członkowie rodziny, osobą, którą prawdę mówiąc ledwo znacie...
A być może jeszcze nie poznaliście tych ludzi.
Po prostu musicie ich trochę poszukać.Ja wierzę w was i w to, że jeszcze kiedyś waszym najbliższym uda się was zaakceptować.
Wiem, że to troszkę takie pierdolenie o Chopinie i puste, nic nie znaczące gadki.
Bo przyznaję się, że w mowach motywacyjnych nie jestem najlepsza.Ale może kogoś to w jakikolwiek sposób zmotywuje.
Miłego dnia
CZYTASZ
Jak to jest być „LESBĄ"?
LosowePamiętniko-poradnik homoseksualistki z naszego kraju. Będą tu rady dotyczące LGBT+ oraz moje prywatne przeżycia. Co mogę więcej napisać? Być może ten opis nie jest wybitny, ale równie dobrze ta książka mogłaby wcale nie istnieć. Zapraszam do czytan...