Koniec, ale nie dla nas.

395 31 37
                                    

Nie lubię przeklinać, ale muszę to powiedzieć. Kurwa. I to przez wielkie K.
Telefon mi się rozładował, chociaż i tak nie ma zasięgu, ale patrzałam na zegarek i jestem tu już prawie trzy dni. Miało być tylko półtora!
Powiedzmy sobie wprost, zgubiłam się i to definitywnie. Pomimo, iż miałam busolę, to nie pamiętałam z której strony jest mój dom. A jestem w środku pieprzonego lasu i paprykarz szczeciński mi się skończył. Cholera...
Usiadłam na kamieniu i podrapałam się w czoło. Dobra, przypomniałam sobie, że zamordowałam piętnastoletnią dziewczynę, zostałam zgwałcona, więziono mnie w pokoju bez okien, poznałam ślicznego żydowskiego Krakowiaka, dealowałam lekami podczas drugiej wojny światowej, byłam niańką Niemiec, jakimś cudem udało mi się przeżyć upadek z urwiska z którego zrzucił mnie Prusy i ludzie pochodzenia niemieckiego odczuwają wobec mnie jakiś nieuzasadniony pociąg miejscami seksualny. Moje życie zdecydowanie nie jest nudne.
Okej, ale teraz muszę skupić się na ogarnięciu tej całej sytuacji. Jako że jest wieczór, to las był zimny i wilgotny, a ja mam na domiar złego wilka od siedzenia na zimnych kamieniach. Nie spałam od mojej spontanicznej ucieczki i robiło mi się coraz bardziej słabo od niskiej temperatury.
Mimo to nadal brnęłam przed siebie, starając się znaleźć jakieś schronienie lub ludzi, najlepiej żywych. Jednak przez małą ilość cukru, snu i naprawdę nieprzystępnej pogody czułam taką dziwną senność i miałam wrażenie, że świat się kręci.
Nagle usłyszałam, że coś biega w krzakach i obróciłam się gwałtownie: czy to brygada ratunkowa?!
Okazało się, że to tylko... BIAŁORUŚ, SŁODKI JEZU!
Dziewczyna wyjątkowo nie miała na sobie sukienki, nosiła za to żołnierskie spodnie, wysokie buty i cienką kurtkę. Po chwili również mnie zauważyła i patrzałyśmy na siebie jak dwójka debili.
Pobiegła ku mnie i stanęła naprzeciwko mnie. Nasz konkurs wgapiania się został jednak przez nią gwałtownie przerwany.
Poczułam silne uderzenie na policzku i moje nogi lekko się ugięły.
-Idiotko! Co ty sobie myślałaś?! - krzyknęła - martwiliśmy się o ciebie! Olena przez ciebie płakała, Ludwig z nikim nie gada a Ivan jest w złym humorze bardziej niż zwykle! Nie wspominając o twoim bracie! Dlaczego nie wracałaś?!
-Zgubiłam się... - wymruczałam.
-Głupia! Martwiłam się o ciebie!!! - popchnęła mnie tak, że upadłam i straciłam przytomność.

W ogromnym murze ogradzającym getto żydowskie była mała wyrwa. Nie dało się jednak przez nią przejść, ale można było się komunikować.
Rozglądnęłam się i podeszłam do umówionego miejsca spotkania.
-Wanda? - szepnęłam przez dziurę.
-(T.I)! - kobieta stała do mnie tyłem.
-Podam ci teraz jedzenie - mówiłam bardzo cicho, po chwili wkładając jej do ręki parę kromek chleba. Dziewczyna jednak nie rzuciła się na jedzenie, przez co oblał mnie zimny pot: coś musiało się stać.
-Wanda, co się stało?
-Zabrali go - wyszeptała ledwo słyszalnie - wzięli Janka do ciężarówki z innymi Żydami.
Przez chwilę nie mogłam oddychać.
-Mówili, że zabiorą ich do pociągu.
Zatoczyłam się, gdy ujrzałam mroczki przed oczami. Dobrze wiem, jaki to pociąg, już parę setek moich rodaków zmuszonych było do niego wsiąść. Odbiegłam ile sił w nogach, nie zwracając uwagi na wołania siostry chłopaka. Ona musiała się pomylić. Nie, nie myliła się, bo to przecież wszystko sen, prawda? Obudzę się i okaże się, że on nie istniał, że nie ma wojny.
Dobiegłam na dworzec. Rozglądałam się przerażona i w końcu zauważyłam chłopaka w towarzystwie około pięćdziesięciu innych osób wsiadających do każdego wagonu.
-Janek!!! - krzyknęłam, a chłopak się odwrócił.
-(T.I), nie podchodź! - blondyn miał łzy w oczach.
-Zatrzymaj się, suko! - jakiś żołnierz boleśnie złapał mnie za ramię, a gdy zaczęłam się wyrywać, przyłożył mi pistolet do głowy.
-Kurt, zostaw ją, to Personifikacja - wyższy rangą żołnierz od niechcenia wydał mu rozkaz - zaprowadź ją do Niemiec, akurat jest w Krakowie.
-Janek!!! - po moich policzkach sowicie leciały łzy. Nie byłam w stanie powiedzieć nic prócz jego imienia.
-Kocham cię, (T.I)! - Stern również zaczął płakać - Nie zapomnij o mnie!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 07, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niezapominajka - Hetalia x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz