Powoli odzyskiwałaś świadomość... Pamiętałaś jak walczyłaś, właściwie rozmawiałaś z twoimi ,,przyjaciółmi", po czym przeszłaś do działania po tym, jak okazali się totalnymi dupkami i zboczeńcami. Potem pamiętałaś ciemność i bardzo miłe uczucie... Rozmyślałaś jeszcze chwilę, po czym zorientowałaś się, że nie wiesz gdzie jesteś i prawdopodobnie porwali Cię ci idioci! Byłaś bardzo słaba i niechętnie otworzyłaś oczy. Znajdowałaś się w namiocie. Leżałaś w ciepłym śpiworze otulona kocykiem. Pomyślałaś:
- Phi, ci kretyni o mnie zadbali? Bardzo śmieszne.. Zaraz, czemu mnie nie zabili, oni chcieli...
Wytrzeźwiałaś i natychmiast wyrwałaś się ze śpiworu mimo bólu brzucha i uczucia słabości. Zauważyłaś swój strój ninja w rogu namiotu i momentalnie się w niego przebrałaś, bo do tej pory byłaś w czymś przypominającym piżamę szpitalną. Pomyślałaś:
- Cholera! Te zboki mnie przebrały! A c-co jeśli z-zrobili coś więcej...? Osłupiałaś. Nie czuję się jakby ktoś mnie do kurwy nędzy zgwałcił, o co chodzi do chuja? Już wiem! Chcieli to zrobić jak będę przytomna! A to skurwysyny... Jak tylko ich dorwę, skopię im tyłki i jak zaprowadzę ich do Raikage to...
Właśnie. Raikage. Wioska. Co zrobisz? Po co i do kogo masz tam wracać? Twoja przyjaciółka tam już nie przebywała, to była jedyna ważna Ci osoba... Przywódca wioski uważał Cię za jakieś narzędzie i nawet nie płacił Ci właściwie za misje. Pewnie jeszcze Ci zboczeńcy nie otrzymaliby żadnych konsekwencji za swój czyn. Phi, ty byś dostała opierdol, że próbowałaś nie zostać zabita. Pomyślałaś, że to była twoja szansa... Szansa na ucieczkę, nigdy nie wróciłabyś już do tego piekła.
Z przemyśleń wyrwał Cię czyiś śmiech i usłyszałaś, że ktoś zbliża się do twojego namiotu. Przygotowałaś pozycję gotową do ataku i patrzyłaś jak zamek od twojej ,,sypialni" powoli się rozsuwa... Już miałaś porządnie kopnąć we wchodzącego, gdy nagle zobaczyłaś lekko zdziwioną dziewczynę w stroju ANBU, o długich, brązowych włosach i czarnych oczach wgapioną w ciebie z lekkim zdziwieniem.
- Spokojnie! Powiedziała w pośpiechu dziewczyna. Nie chcemy Ci zrobić krzywdy! Jestem Izumi, miło mi Cię poznać! Uśmiechła się lekko.
Stałaś chwilę zdezorientowana. Pomyślałaś, że to jeden z twoich oprawców użył przemiany, ale zdążyłaś szybko obczaić dziewuchę i tak nie było. Ona faktycznie musiała Cię uratować, ale dlaczego? Może chce za to jakieś pieniądze? Pewnie tak... Miałaś już się odezwać, gdy nagle do namiotu wparował blondyn o błękitnych oczach i krzyknął:
- Oo! Śpiąca Królewna się obudziła!! Hinataaa-chan, Sasuuuke, Kakashii, Itachii-kuuun!! Krzyknął z uśmiechem, po czym do namiotu weszło parę osób.
Ujrzałaś dwóch czarnookich chłopaków o tym samym kolorze włosów i łatwo stwierdziłaś, że są braćmi. Następnie weszła nieśmiała dziewczyna o długich, granatowych włosach, która była na pewno z klanu Hyūga, co poznałaś po jej oczach. Na końcu wszedł srebrnowłosy chłopak z czarną maską zakrywającą mu połowę twarzy, który dysponował jednym Sharinganem w lewym oku, a drugie oko było czarne. Wszyscy, którzy weszli do namiotu mieli strój ANBU Konohy.
- Jestem Naruto Uzumaki!! - Przyszły Hokage, dattebayo!
- Sasuke Uchiha. - Powiedział szybko młodszy czarnooki odwracając lekko wzrok.
- Ja nazywam się Itachi Uchiha i jestem starszym bratem tego tutaj cwaniaczka.. - Uśmiechnął się i ułożył dłoń na głowie młodszego braciszka, na co ten się trochę speszył.
- J-ja jestem Hinata Hyūga i miło mi Cię poznać.. - Cicho wydobyła z siebie posiadaczka byakugana.
- Kakashi Hatake.. - Uśmiechnął się przymykając oczy zamaskowany. Wydawało Ci się, że jest trochę spięty, ale pewnie Ci się wydawało..
CZYTASZ
❤️ Kakashi x Reader ❤️
RomanceOto historia pewnej utalentowanej dziewczyny - Kaori, która na swojej drodze spotyka Kakashiego i jego odział ANBU... Co się wydarzy? Czy poczuje coś do srebrnowłosego? Zapraszam do czytania!
