6.

1.5K 72 31
                                    

Wstałam i 8:30. Zbiegłam na dół i zjadłam jakieś delikatne śniadanie. Następnie ubrałam moją sukienkę, wykonałam delikatny makijaż i zaplotłam włosy w 2 warkocze. I tak minęły mi 2h. Z racji tego, że miałam jeszcze kolejne 2h, postanowiłam napisać do Shota.
J.: Hej, wstałeś już?
S.: Cześć, skarbie, jak widać wstałem. Co robisz?
J.: Siedzę w salonie i się nudzę, bo nie mam już nic do roboty.
S.: To może przejdziemy się po parku.
J.: Świetny pomysł.
S.: Ok to dam znać szoferowi, że jak coś to żeby najpierw pojechał po twoje walizki, a później po nas do parku. Jak coś to będę pod twoi domem za 10min.
J.: Do zobaczenia.
Jednak Shoto jak zwykle zjawił się już po 5min. Poszliśmy do parku trzymając się za ręce, a kiedy już tam dotarliśmy usiedliśmy na naszym pagórku. Ku mojemu zdziwieniu w pobliżu były tylko 4 osoby. Shoto opowiedział mi trochę o tym jak będzie wyglądała uroczystość i wgl.
W pewnym momencie, sama nie wiem czemu, zaczęliśmy sobie patrzeć głęboko w oczy i poczułam, jak pieką mnie policzki. Byłam lekko zawstydzona i rozkojarzona, więc próbowałam jakoś to przerwać odwracając wzrok. Jednak Todoroki dalej przyglądał mi się niby namiętnie, niby z zaciekawieniem, nie umiem tego określić. Czułam, że zaraz coś jebnie... I się nie pomyliłam. Mój chłopak przewrócił mnie na plecy i zawisł nade mną.
J.: Todoroki (nerwowy śmiech), co ty robisz?
Jednak on zamiast odpowiedzieć zaczął mnie całować. Nie powiem, było to przyjemne uczucie, jednak po chwili go odepchnęła, czując, że jeśli teraz tego nie przerwę to może się to źle skończyć.
S.: Przepraszam, poniosło mnie.
Na znak, że się nie gniewam pocałowałam go delikatnie, na co on zareagował delikatnym uśmiechem.
W tym samym momencie zaczął dzwonić jego telefon. Okazało się, że to szofer czeka na nas już 15min i zaczął się niepokoić. Więc nie mając innego wyjścia ruszyliśmy w stronę limuzyny.

Todoroki x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz