17

899 44 21
                                    

Pov Todorokiego

TI: Proszę, pozwól mi ten jeden raz - powiedziała podchodząc do minie i siadając mi na kolanach - pozwól mi to zrobić po mojemu, a nie będziesz żałować.

S .: Może ...

TI była lwem (chodzi o znak zodiaku) w związku z czym, była bardzo namiętna. Kiedy tak rozmyślałem ona rozpięła moją koszulę i jeździła rękę po mojej klacie. Jednak po chwili przestała i zaczęła molestować moją szyję. Nie powiem było to przyjemne. W między czasie popchnęła mnie tak, że teraz leżałem na łóżku. Sama w tym czasie zdjęła z siebie górną część mundurka. Kiedy to zrobiła położyła się na mnie i zaczęła ponownie molestować, ale tym razem moją klatę i brzuch.

Pov Reader

Byłam zadowolona, że Todoroki pozwolił mi, przynajmniej na razie dominować. Już chciałam przejść dalej, kiedy usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Momentalnie przestałam i w pośpiechu zaczęłam się ubierać. W ostatniej chwili zdążyłam złapać laptopa, odpalić randomowy film i usiąść z moim chłopakiem na łóżku i do pokoju wbiła moja mama.

T.M.: Hej T.I, Todoroki, co robicie?

J.: Właśnie oglądamy film.

T.M. Dobra, jakbyście czegoś potrzebowali to mówcie.

J.: Okej.

J.: Było blisko - powiedziałam, kiedy moja mama wyszła.

S.: Nawet bardzo.

Po tej krótkiej wymianie zdań wróciliśmy do oglądania filmu, który był nawet całkiem fajnie.

Dobra przeskakujemy w fabule, bo po 1 jestem leniwa, po 2 jakbym chciała opisywać wszystko to by to miało 50 rozdziałów i po 3 dla mnie atak na UJS i Festiwal Sportowy był trochę nudne więc przejdziemy do akcji ratowania Eri. Teraz parę informacji o tym. Należysz do Nighteye Agency. Jest to już końcówka akcji, a wy jesteście w głównym ogniu akcji z Deku.

J.: Deku, Todoroki zajmijcie go czymś, a ja zabiorę Eri. 

Chamska reklama: Ja was serio proszę wpadajcie też do 2 pozostałych książek, bo piszę teraz Shinkami i Dabi x Reader, szczególnie do tej drugiej bo dałam wam tam ważny wybór bez którego książki dalej pisać nie mogę. I jeszcze jedno postarajcie się pamiętać o gwiazdkach, bo tak serio widzę że wam się podoba, a tak to nie jestem pewna.

Przyciągnęłam Eri do siebie za pomocą telekinezy. Oczywiście Chisaki od razu się na mnie rzucił. Postanowiłam uciec w powietrze umożliwiając tym samym wykorzystaniu przez Deku maximum jego mocy. Jednak tego się nie spodziewałam bo Izuku zamiast 100% swojej mocy wykorzystał 1000000%. Nawet mnie trochę odrzucił do tyłu. Nie wspomnę o kraterze jaki wyjebało. Powoli zleciałam na ziemię. Poczułam jak Eri się cała trzęsie.

J.: Spokojnie kruszynko, już nic Ci nie grozi.  - po tym jak to powiedziałam zemdlałam.

Obudziłam się, jak się później dowiedziałam po 2 dniach. Okazało się, że nie stało mi się nic poważniejszego, tylko bardzo nadużyłam swojej mocy, w związku z czym byłam wycieńczona. Mogłam wyjść jeszcze tego samego dnia, ale za nim to zrobiłam poszłam jeszcze odwiedzić jeszcze inne osoby. Deku na całe szczęście nic się poważniejszego nie stało, ale Mirio stracił moc, o moim szefie już nie wspominam, ponieważ zmarł godzinę po tym jak się przebudziłam, tak ja, Todoroki i cała reszta to widzieliśmy i się popłakałam. Później jeszcze odwiedziłam Eri, jednak zdecydowaliśmy jej nie mówić co się wydarzyło. Jedynym plusem całej sytuacji był fakt, że Eri nic poważniejszego się nie stało no i oczywiście również cieszyło nas, że jest bezpieczna. Spędziliśmy u niej 2 godziny, ponieważ pan Aizawa powiedział, że musimy już wracać do akademika (bo pamiętajmy, że w nim mieszka nasz ukochana 1A jak i inne klasy), ponieważ musimy o czymś porozmawiać. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg naszego domostwa, każdy się na nas rzucił mówiąc jak bardzo się cieszy, że nic na nie jest itp. Jednak pan Aizawa powiedział, że później sobie pogadamy z kolegami, po czym udaliśmy się do jego pokoju. Nie powiem byłam trochę zdenerwowana.
Aizawa (A): Nie będę przedłużał i powiem prosto z mostu. Po akcji UA zdecydowało się przygarnąć Eri pod swoje skrzydła, ponieważ nie ma żadnej rodziny, a biorąc pod uwagę, że dziewczynka dużo przeżyła i nie umie kontrolować swojej mocy nie rozsądnie byłoby wysyłać ją do sierocińca.
J.: Do czego pan zmierza?
A.: Nie będziemy mogli zajmować się Eri wiecznie, więc postanowiliśmy, że powinni się nią zająć jedni z naszych uczniów najlepiej, żeby byli razem i chodzili do pierwszej klasy, żeby była możliwość jak najdłuższej nauki tej dziewczynki. Zapytaliśmy więc Eri komu póki co najbardziej ufa i padło na was - powiedział wskazując ręką na mnie i Todorokiego. Teraz tylko pytanie, czy jesteście gotowi, żeby ponieść taką odpowiedzialność?
S.: Możemy o tym porozmawiać na osobności?
A.: Pewnie
Wyszliśmy za drzwi.
S.: To co robimy?
J.: Szczerze nie wiem, z jednej strony ta kruszynka i pan Aizawa nam ufają, ale z drugiej, czy jesteśmy gotowi?
S.: T.I. chcesz się zająć tą dziewczynką, prawda?
J.: Tak, ale
S.: Jesteś najcudowniejszą i najbardziej uzdolnioną kobietą jaką znam i nie raz udowadniałaś, że jesteś w stanie poradzić sobie ze wszystkim, dlatego jestem przekonany, że i tym razem sobie poradzimy.
Pokiwałam delikatnie głową, a następnie wróciliśmy do pomieszczenia.
A.: I jaka decyzja?

Todoroki x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz