Rozdział 3

917 59 6
                                    

Draco nie wiedział, że całej tej sytuacji przygląda się jego syn Scorpius. Młody Malfoy patrzył uważnie żeby nie pominąć żadnego szczegółu i nie mógł uwierzyć własnym oczom. Nie wiedział czy powiedzieć to Albusowi i swojej mamie. Postanowił, że na razie nie będzie nic mówił.
Blond włosy zauważył, że w pewnym czasie w którym całował Harry'ego bliznowaty zasnął więc były Ślizgon wziął go na ręce i przeniósł do łóżka. Oczywiście położył go na łóżku dla gości. Następnego dnia Harry obudził się już trzeźwy i nie mógł sobie przypomnieć nic z wczorajszego wieczoru, pamiętał tylko, że przyjechał tu z Alem żeby jego syn poczuł się lepiej. Przez rozmazane tło widział tylko usta które się do niego zbliżały, ale pomyślał, że to sen. Zszedł na dół i zauważył, że jest już 12:30 i wszyscy już dawno się obudzili.
-O cholera, Al... znaczy Albus musimy się już zbierać, jest już późno, a ja obiecałem Moly, że odbiorę James'a i Lily o 13:00.- powiedział w pośpiechu Harry.
-Już lecicie? Myślałem, że zjecie z nami obiat.- odparł nieco zdziwiony Draco.
-Nie, naprawdę bardzo dziękuję za gościnę, ale my już naprawdę musimy iść.- odpowiedział bliznowaty.
-Tato, ja chce zostać, nie możesz napisać do babci żeby zostali tam trochę dłużej?!- powiedział Albus z błagającym spojrzeniem.
-Właśnie, zrobiłem specjalnie twoje ulubione danie.- odparł blond włosy.
-Skąd wiesz jakie jest moje ulubione danie? Zresztą nie ważne no w sumie James i Lily lubią przebywać u babci, a raczej Moly też będzie zadowolona.- po namyśle powiedział wybraniec.
Harry wziął kawałek papieru i zaczął pisać list. Skorzystał z sowy Dracona i usiadł na kanapie. Po 10 minutach dostał odpowiedź, że Moly chętnie zaopiekuje się jeszcze trochę jego dziećmi. Draco stał w kuchni nie odrywając wzroku od bliznowatego, nagle podszedł do niego Scorpius.
-Tato, możemy chwilę porozmawiać, ale na osobności?- zapytał młody Malfoy.
-To jest coś ważnego?- zapytał były Ślizgon troszeczkę zły, że ktoś wyrywa go z zamyśleń.
-Tak.- odpowiedział poważnym głosem Scorpius.
-No dobrze.- odparł blond włosy idąc za synem.
Weszli do jakiegoś pokoju i młody Malfoy rzucił zaklęcie wyciszające.
-Tato... to trochę osobiste pytanie, ale czy ty jesteś gejem?- zapytał Scorpius czekając na rozwój sytuacji.
-Eee skąd takie przypuszczenie? Nie, nie jestem gejem.- odpowiedział Draco spodziewając się najgorszego.
Zastała krępująca cisza.
-Tto dlaczego całowałeś się z tatą Albusa?!- po chwili ciszy wreszcie odważył się coś powiedzieć młody Malfoy.
-Jakk to? Co, ty to widziałeś?- odparł blond włosy.
-Tak.- odpowiedział Scorpius.
-Byłem bardzo pijany, nie wiedziałem co robię.- powiedział Draco próbując wywinąć się z sytuacji.
-Nie byłeś pijany tato, widziałem.- powiedział nabierając odwagi młody Malfoy.
-Nie wiem co ty widziałeś, ale proszę cię żebyś nikomu tego nie mówił.- odparł błagając były Ślizgon.
-Dobrze, nie będę taki.- odpowiedział Scorpius wzdychając.
Draco zdjął zaklęcie wyciszające i w ciszy ślizgoni wrócili do swoich zajęć.

Drarry. My familyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz