Rozdział 4

826 53 7
                                    

Draco chociaż wiedział, że Scorpius nie wyda tego nikomu nie czuł się dobrze z faktem, że jego syn to widział. Usiadł na kanapie i zaczął myśleć nad wszystkim.
-Coś się stało?- zapytał Harry nie odrywając wzroku z gazety.
Blond włosy kiedyś umiał udawać, że wszystko jest ok, ale teraz już tego nie umiał, przytulił się do wybrańca.
-Eee okej, czyli coś cię gryzie?- odparł bliznowaty spoglądając na byłego ślizgona.
-Nie wiem czy mogę ci powiedzieć.- powiedział Draco wtulony w Harry'ego.
-Wiesz jeśli mi powiesz nie będziesz czuł się z tym sam, a ja ci pomogę.- odpowiedział wybraniec uśmiechając się.
-Eh no dobrze... zrobiłem coś czego nie powinienem.- odparł starszy Malfoy.
-Tak, a co zrobiłeś?- zapytał bliznowaty sięgając po ciasteczko z ławy.
-No bo jja... cię pocałowałem.- odpowiedział blond włosy wstając.
-Pocałowałem to mało powiedziane, ty aż nie mogłeś się oderwać.- odparł spokojnie Harry.
-Cco?! Skąd ty to wszystko wiesz?- powiedział były Ślizgon myśląc, że to sprawka Scorpiusa.
-Chyba zapomniałeś, że masz w domu kamery, chciałem obejrzeć twój dom i zauważyłem jakieś nagranie z wczoraj, to była właśnie ta sytuacja.- odparł wybraniec jakby ta sprawa była całkiem normalna.
- I mimo to nadal tu jesteś i nie patrzysz na mnie z obrzydzeniem?- zapytał z niedowierzaniem Draco.
-Myślę, że każdy popełnia błędy, ale muszę przyznać, że trochę pamiętam i nie ziemsko całujesz.- powiedział Harry patrząc na Dracona.
Na chwilę obaj chłopcy wpatrywali się w siebie w milczeniu kiedy wreszcie Harry odważył się coś powiedzieć.
- Myślę czy chciałbyś to powtórzyć?
Wybraniec zaczerwienił się.
-Naprawdę?- odpowiedział blond włosy nie mogąc uwierzyć własnemu szczęściu.
-Nno Ta...- powiedział bliznowaty, ale nie zdążył dokończyć, bo były Ślizgon złączył pocałunek na jego ustach.
Był to bardzo delikatny pocałunek, bo Draco nie wiedział na ile może sobie pozwolić. Po chwili blond włosy poszedł do pokoju Scorpiusa gdzie był też Albus i zamknął ich pokój silnym zaklęciem, następnie rzucił zaklęcie wyciszające.
-Teraz już nic nas nie powstrzyma.- odparł były Ślizgon podchodząc do Harry'ego po czym zaczął się rozbierać, wybraniec zaczął robić to samo.
Mężczyźni kochali się do wieczora kiedy wreszcie bliznowaty przypomniał sobie o ich synach.
-Draco... chyba musimy już przestać, trzeba wypuścić chłopców.- powiedział Harry wstając i powoli się ubierając.
-Tak, chyba tak, ale musimy to kiedyś powtórzyć.- odpowiedział blond włosy również wstając i ubierając się.
Kiedy ubrali się były Ślizgon rzucił zaklęcie i wszystko wróciło do ładu, nie było śladu po jakimś seksie.
-Co im powiemy?- zapytał wybraniec.
-Jak to co im powiemy? Powiemy im, że szykowaliśmy im niespodziankę urodzinową!- odparł Draco.
-Przecież Albus nie ma urodzin, zresztą skąd weźmiemy jakąś niespodziankę?- odparł bliznowaty.
-Scorpius ma urodziny, co prawda dopiero jutro, ale jednak ma. Mam jakiś tort na specjalną okazję.- odpowiedział blond włosy podchodząc do szafki.
I jak powiedzieli tak zrobili, co prawda syn Dracona był zdziwiony, że jest to przedwczesna niespodzianka, ale nie narzekał. Po ciężkim dniu wszyscy położyli się spać.

Drarry. My familyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz