𝐹𝒾𝓋𝑒

246 19 15
                                    


Jeongguk pov

Po tym jak Jimin wyszedł, opadłem na krzesło, myśląc o tym co się tu przed chwilą wydarzyło. Nie powinienem mu na to pozwolić, przecież to jest nielegalne, a co jak mnie z pracy wyrzucą? Takie myśli ciągle nawiedzały mój umysł, to był pierwszy i ostatni raz. Postanowiłem, że za tydzień, na następnym spotkaniu, będę się zachowywał w stosunku do niego, tak jak powinienem od początku.

Teraz jak o tym myśle, to czemu nie mogłem się powstrzymać? Nigdy się tak nie zachowywałem w stosunku do innego chłopaka, cholera, chyba się w nim zauroczyłem. Ale to nie aż tak źle, prawda? Zacznę się kontrolować, a to samo minie..

*tydzień później*

Przyszła pora na kolejne spotkanie, trochę się stresowałem, tym, że mi się nie uda, a on znowu mnie uwiedzie, kiedy usłyszałem pukanie, moje mięśnie się spięły, a w buzi nagle zaczęło się robić sucho. Powiedziałem delikatne, ale wystarczająco głośnie, proszę, żeby osoba po drugiej stronie, mnie usłyszała.

Po chwili, do środka wszedł nikt inny jak Jimin, z uśmiechem na ustach, na których widać było warstwę błyszczyku.

- Hej Jeongguk - uśmiechnął się jeszcze szerzej, a ja słysząc moje imię z jego ust, o mało również się nie uśmiechnąłem. Musiałem być twardy.

- Dla ciebie pan Jeon - powiedziałem poważnie, nawet na niego nie spoglądając, pokazałem, aby usiadł w fotelu na przeciwko mnie. On ze zmarszczonymi brwiami, zrobił to, co pokazałem, ciągle próbując uzyskać kontakt wzrokowy. Nie mogłem mu na to pozwolić, bo wiedziałem, że jakbym raz spojrzał w jego oczy, to napewno bym się nie powstrzymał.

Przez połowę spotkania zachowywał się normalnie, nie robiąc nic nie stosownego.
Ale potem już nie wytrzymał, i zaczął kwestionować moje zachowanie.

- O co ci chodzi, tydzień temu, byłeś jakoś zadowolony, a teraz? Zachowujesz się jakby nic się między nami nie stało. - powiedział z wyrzutem w moją stronę.

- Słuchaj, to co się stało tydzień temu...w ogóle nie powinno mieć miejsca, rozumiesz? To był błąd, zapomnijmy o tym. - dalej unikałem kontaktu wzrokowego, ale on nie wytrzymał, wstał z krzesła, podchodząc do tego mojego, i złapał moją twarz, kierując moją głową, tak, żeby znalazła się tuż przy tej jego.

- Jak ty możesz tak mówić, hm? Myślałem że ci się podobam.- Dalej unikałem jego oczu. - Spójrz na mnie, do cholery! - Gdy usłyszałem jego krzyk, złapałem jego nadgarstki, i podniosłem się gwałtownie, co spowodowało, że musiał cofnąć się o krok. Dosłownie rzuciłem nim o ścianę, przyszpilając go do niej, a w odpowiedzi usłyszałem tylko bolesny jęk.

- Nie krzycz na mnie.. w ogóle nie krzycz, chcesz żeby nas ktoś usłyszał? - powiedziałem prosto w jego twarz, z zaciśniętą szczęką, i mocniej przycisnąłem jego nadgarstki do ściany, gdy chciał się wyrwać.

- Zostaw to boli - szepnął, a gdy otworzył oczy, zobaczyłem w nich łezki. Poluźniłem uścisk, odsuwając się od jego twarzy.

- Nie rozumiesz, że mogę stracić pracę, jak ktoś się o tym dowie? Jeszcze lepiej, mogę w ogóle nie mieć pracy, bo ktoś zgłosi to policji, a ja będę miał problemy, bo jakaś niewyżyta dziwka próbuje mnie uwieść. - nie myśląc, dosłownie wypluwałem te słowa prosto w jego twarz, a on patrzył na mnie, z uchylonymi ustami, nie mogąc uwierzyć, co powiedziałem, gdy skończyłem swoją wypowiedź, puściłem go, odsuwając się, a on podszedł do mnie i...

Dał mi z liścia...

Jimin pov

Gdy go uderzyłem, on nawet nie zmienił swojej mimiki twarzy, spojrzał tylko na mnie, oczami bez emocji, a ja natomiast prychnąłem i wybiegłem, mimo że zostało jeszcze 20 minut do dzwonka. Powstrzymywałem łzy, dopóki nie wyszedłem, trzaskając drzwiami. Podparłem się o ścianę, obok drzwi, powoli z niej zjeżdżając, aż nie siedziałem skulony na podłodze, przykryłem sobie buzię dłonią, pozwalając moim łzą płynąć.

ℙ𝕒𝕟𝕚𝕔 𝕣𝕠𝕠𝕞 ||𝕁𝕚𝕜𝕠𝕠𝕜|| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz