𝒩𝒾𝓃𝑒

183 15 10
                                    


A/n: komentujcie, komentujcie, ja wasze wszystkie komentarze widzę ʕʔ

Jackson pov

Gdy Jimin zapytał się, gdzie idę, trochę się zestresowałem. Namjoon tylko mi ufa na tyle, aby podawać mi towar. To Namjoon załatwia całej szkole fajki, alkohol, no i inne rzeczy takie jak farba. Ja jestem tylko dostawcą. Gdyby ktoś się dowiedział, na 100% wyrzuciliby go z pracy, a nawet może poszedłby za kratki.

Gdy weszłem do pokoju Namjoona, siedział na fotelu zamyślony, wpatrując się w jeden punkt.

- Halo, halo, ziemia do Namjoonaaaa. - powiedziałem, pstrykając kilka razy.

- Hej Jackson. - uśmiechnął się, ze zmarszczonymi brwiami. - Zgaduje że przyszłeś po towar? - tym razem jego brwi się uniosły.

- No a po co innego. - zaśmiałem się. Namjoon wstał z fotela, podchodząc do skrytki za obrazem. Wyciągnął z niej kilka paczek fajek, trzy butelki wódki, i osiem zgrzewek piwa. Policzyłem wszystko, dając mu pieniądze. - Hmm a gdzie farba do włosów? - Podał mi ją odrazu. - Dzięki, Joon, narazie! - pomachałem mu po tym, jak schowałem wszystko do kartonu.

Jak zwykle skierowałem się do odpowiednich pokojów, i poroznosiłem zamówione rzeczy.

Jimin pov

Dzisiaj była sobota, więc mamy dzień wolny. Siedziałem w pokoju, grając w jakieś bezsensowne gry, i się nudziłem.
Ostatnio zauważyłem, że mój boski tyłek jest mniejszy, a przez to że nie ma tu czegoś takiego jak WF, a nawet sali gimnastycznej, to nie mogłem poćwiczyć.
Po chwili wstałem, zaczynając robić przysiady. Dawn który siedział na swoim łóżku, spojrzał na mnie dziwnie.

- Co ty robisz? - zapytał, marszcząc brwi.

- Jak to co? Ćwiczę. Ostatnio mój tyłek zrobił się mniejszy. - Dalej robiłem przysiady, a on się ze mnie zaśmiał.

- I ćwiczysz w pokoju? - zmarszczyłem brwi na jego pytanie.

- No a gdzie? - Zrobiłem typową minę debila.

- No w siłowni. - Zaśmiał się, gdy zobaczył moją minę, na słowo ‚siłownia'.

- Tu jest siłownia?! Czemu nikt mi nic do kurwy nędzy nie mówi, japierdole. - przestałem ćwiczyć, łapiąc się za włosy.
- Gdzie ona jest?! - zapytałem, prawie rzucając się na Dawna.

- Obok recepcji, trzy pokoje do przodu, powinno być tam napisane. - powiedział, odblokowywując telefon. Szybko zmieniłem ubrania, wziąłem bidon z wodą, i zbiegłem na dół. Siłownia okazała się być tam, gdzie mówił Dawn. Było wczesne południe, więc oczekiwałem, że pomieszczenie będzie puste, ale jaki szok przeżyłem, gdy zobaczyłem Jeongguka na bieżni. Miał słuchawki w uszach, pot spływał powoli po jego szyi, a gdy w pewnym momencie zagarnął włosy do tyłu, aż upuściłem bidon. Jeongguk odwrócił głowę w moją stronę, gdy usłyszał hałas, muzyka pewnie nie była na tyle głośna. Gdy spojrzał w moje oczy, uśmiechnął się, zatrzymał urządzenie, schodząc z niego. Zaczął iść w moją stronę, wycierając sobie szyje ręcznikiem. Miałem wrażenie że wszystko działo się w slow motion. Tak jak w tych filmach o zakochanych nastolatkach. Kiedy zatrzymał się w końcu przede mną, miałem w dupie, że jest spocony, stanąłem na palcach, i pocałowałem go na przywitanie. Miałem szczęście, że zrobiłem loda, takiemu przystojniakowi.
Uśmiechnąłem się na tą myśl. Jeongguk położył swoje ogromne dłonie na moich biodrach. Po chwili oderwaliśmy swoje usta od siebie z głośny mlaskiem.

- Hej piękny. - powiedział, uśmiechając się, dalej trzymał swoje dłonie na moich biodrach, a ja podczas pocałunku zarzuciłem mu swoje dłonie na kark. Zaczął kreślić kciukami nieznane szlaczki na moich biodrach.

ℙ𝕒𝕟𝕚𝕔 𝕣𝕠𝕠𝕞 ||𝕁𝕚𝕜𝕠𝕠𝕜|| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz