#2

907 71 18
                                    

-Magister chodź już!- usłyszałem wołania Zahy
-Oj dobra, co ty się tak spieszysz ?- Odpowiedziałem jak zwykle bez emocji i powoli schodek po schodku zacząłem schodzić na sam dół ciemno-granatowego wieżowca.
-No pośpiesz się, nie będą na nas czekać!- Krzyknął na mnie już zdenerwowany współlokator.
Nie zamierzałem się spieszyć, nie lubiłem większych zgromadzeń. Czułem się tam nieswojo, nikt nie lubił ze mną rozmawiać. Wszyscy się mnie bali.

Gdy dotarliśmy do wyznaczonego miejsca wszyscy siedzieli na ławeczkach dookoła ogniska, usiedliśmy na wyznaczonych przez prowadzącego miejscach i słuchaliśmy uważnie.
-Skoro są już wszyscy to możemy zaczynać- Wymamrotał do reszty administracji Skkf
-Event zaczyna się o północy!- Zaczął a po chwili dodał
-Powiem tak, przez cały czas trwania owego wydarzenia pvp zostaje wyłączone-
Wszyscy zaczęli przekrzykiwać się nawzajem a mnie to tylko irytowało.
-Dość! Jesteście ludźmi nie zwierzętami żeby tak krzyczeć- Powiedziałem bez zbędnych emocji
-Jak każą to musimy się dostosować- Zaha dokończył moje zdanie i się do mnie prawie niezauważalnie uśmiechnął.
Patrzyłem w jego cudne kasztanowe oczy i przytaknąłem, spojrzałem na otaczające nas towarzystwo i powiedziałem.
-To co, bawimy się ?- Wskazałem na alkohol stojący na jednej z drewnianych siedzisk.
Widziałem jak Burak sięgał po pełne, szklane butelki, popatrzyłem się na mojego towarzysza by dać mu do zrozumienia żeby to on rozlał napój. Szatyn wstał i powiedział.
-Komu nalać ?- Wyrwał szklane przedmioty rozwścieczonemu koledze i zaczął rozlewać do kieliszków na stole po czym je rozniósł.

Wszyscy byli już dość pijani, tylko ja siedziałem jeszcze trzeźwy. Nie toleruje tego typu napoi, usiadłem obok Zahy i zacząłem z nim rozmawiać. Po mimo że wiedziałem że jest nawalony całkiem normalnie się z nim rozmawiało, po chwili chłopak zbliżył się do mnie i musnął moje usta. Nie oderwałem się ale chłopak po chwili się ode mnie odsunął ze łzami w oczach, podobno jak człowiek jest pijany to robi rzeczy które nie ma odwagi zrobić na trzeźwo. Palcem wskazującym podniosłem jego podbródek do góry tak żeby patrzył mi prosto w oczy, skoro jest pijany to nie będzie pamiętał. Złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku, przyjaciel się nie wyrywał i pogłębiał pocałunek. Oderwałem się od niego chcąc zaczerpnąć powietrza, chłopak się nie mnie popatrzył.
-Przepraszam..- Wymamrotał ze łzami w oczach
Z racji iż była 23 wziąłem szatyna na ręce, pożegnałem się z resztą i udałem się w stronę naszego wieżowca.

Podczas drogi spotkaliśmy Buraczka palącego kelpa, posadziłem Zahe na przywalonym drzewie nieopodal i udałem się w stronę intruza z zamiarem zabicia go. Chłopak chyba przewidział moje plany i wyciągnął miecz, jednak po chwili rzucił go na ziemie i szybkim krokiem zbliżył się w moją stronę. Przyszpilił mnie nadgarstkami do ziemi i pocałował, próbowałem się wyrwać ale nie mogłem. Za mocno naciskał, powędrowałem ręką gdzieś obok siebie po trawie w celu znalezienia mojego miecza. Gdy go w końcu znalazłem zacząłem okaleczać, przynajmniej próbowałem ponieważ właśnie wybiła północ i zaczął się event.
-Zaha...pomóż..- wymruczałem gdy czarnowłosy się na chwile ode mnie oderwał.
Zaha jak na zawołanie wstał i zaczął szukać czegoś co może się przydać, po chwili podszedł do chłopaka cały czas leżącego nade mną. Zamknąłem oczy a po chwili poczułem czyjąś rękę w moich włosach, spojrzałem a nade mną zobaczyłem śliczne, kasztanowe oczy Szatyna. Oczy mi się zaszkliły, oplotłem rękoma kark przyjaciela i go mocno przytuliłem po czym zwinnie obróciłem nas tak że teraz to ja byłem nad nim. Po raz kolejny popatrzyłem mu się głęboko w oczy i musnąłem jego dolną wargę prosząc o dostęp który uzyskałem pare sekund później, po namiętnym pocałunku pełnym miłości i cierpienia oderwałem się od chłopaka i z powrotem wziąłem go na ręce by zanieść do naszej wielkiej, czarno-granatowej budowli.

Łapcie rozdział! Mam nadzieje że się wam podoba a jak chcecie więcej to zostawcie gwiazdkę i oceńcie tą część w komentarzach! Papa to da następnego!!

Ja, ty i obsydian.. | ZxM | KMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz