3

828 41 58
                                    

Perspektywa Syriusza

To co przeżywałem, było okropne. Ba, było nawet gorsze.  Tak bardzo bałem się, że go stracę. Cholerny los. W Św. Mungu, cały czas przy nim byłem. Próbowali mnie wyganiać, na próżno. Zbyt bałem się, że gdy wyjdę on zginie. Zbyt bałem się, że go stracę przez własną głupotę. Mogłem go nie ignorować, mogłem go nie zdradzić. O tym ostatnim dzięki Bogu nie wie. Zasłużyłem sobie na to. Ale czy on sobie zasłużył? Jasne że nie. Wtedy na Wieży, chciałem mu wszystko wytłumaczyć, a on niefortunnie się potknął, i spadł. Zdziwiła mnie obecność większej części Hogwartu, gdy go zabierali. 

- Jestem przy Tobie, prosze zostań z nami..- wymamrotałem. Leżał na łóżku szpitalnym, a jakieś mugolskie urządzenia pikały, nie sygnalizując nic dobrego. - Nie chcę Cię stracić wiesz? Hm, może coś ci opowiem - dodałem widząc uzdrowicieli biegnących obok. - Jednak to niezbyt dobry moment..

Wywieźli go gdzieś daleko. James i Peter, udali się do domu. Został ze mną Regulus. Bardzo go potrzebowałem. Traktował mnie jak zdrajcę, ale nadal byłem jego bratem. Usłyszałem znajomy mi głos *Syriusz, to się leczy XDD*. Już wiedziałem, że ona tu jest. Że Dorcas przyszła, i zgarnęła swoją bandę. Ku mojemu szczęściu, Lily również z nią była, co oznaczało że nic mi nie zrobi. Nie że bałem się Dor. W zasadzie, bałem się że będzie chciała mnie pocałować, lub przytulić. A Lily, wiedziała o całym zajściu, i obiecała nie mówić nawet James'owi. O jakim zajściu? No właśnie...

Dwunasty października, miesiąc przed wypadkiem

-Och no zagraj z nami, Syriuszu! - pisnęła lekko podchmielona Dorcas. - Co może się stać?- dodała. Wyglądała wprost cudownie. Siedziała po turecku, w zwiewnej czarnej nie sięgającej kolana spódniczce, i zbyt dużo odkrywającym topie. Więc uległem, i zagrałem w tę ich gierkę. Polegała ona na kręceniu butelką, i na tego kogo wypadnie, musi pocałować osobę wybraną przez grupę. Grali z nami Dorcas Meadows, Lily Evans, Regulus Black a nawet sam Lucjusz Malfoy. Ku mojemu nieszczęściu, mój brat musiał pocałować Lucjusza, aczkolwiek jakoś go to nie ruszyło. Wypadło na mnie. Potem na Dorcas. Serce mi przyśpieszyło, i przypomniałem sobie o Remusie. Szybko wyrzuciłem tę myśl i będąc po około sześciu Ognistych, rzuciłem się na Dor, jak jakiś głodny wilk. Nie wiem jakim cudem, ale dalej nie pamiętałem, co się działo. Napewno obudziłem się w jej łóżku, w samych bokserkach. Dopiero wtedy zrozumiałem, że go zdradziłem..

Dużo info, dużo plot-twistów. Lubię tak! Nie no, a tak serio dałam świetną notkę, a rozdział jest aż pięć dni później niż powinien. Do następnego!




𝐂𝐢𝐭𝐲 𝐨𝐟 𝐀𝐧𝐠𝐞𝐥𝐬; 𝐖𝐨𝐥𝐟𝐬𝐭𝐚𝐫 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz