~1~

147 9 7
                                    

*Carlos*

Jak na razie wszystko idzie świetnie. Ewakuacja ludzi ma się odbyć o godzinie dziewietnastej. Zostanie wtedy półtorej godziny do wybuchu komety. Tylko nie wiem, gdzie jest burmistrz. A nie wiadomo co on może zrobić.

-Hej Evie! Już jesteśmy.-podeszli do mnie Mal i Ben

-Wszystko idzie zgodnie z planem?-spytałem

-Na razie tak. Tylko nie jedź więcej do Waszyngtonu, dobra.-powiedziała Mal

Co?!

~~~

Siedziałem w tramwaju, który miał mnie zawieść na dworzec nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna.

-Hej Carlos. Pamiętasz mnie? Jestem Evie.-powiedziała

Co?! Przecież ja jej nie znam!

-Kim Ty jesteś?-spytałem

-Zamieniamy się ciałami? Nie pamiętasz?-spytała

O czym ona mówi?

-Sorka, ale ja Cię nie znam.-powiedziałem, a następnie nałożyłem słuchawki na uszy.

~~~

Czyli Evie...Była w Waszyngtonie...

Chciała się że mną spotkać.

Było to trzy lata temu i dlatego jej nie poznałem.

Już wiem, gdzie ona może być!

I wiem co do niej czuję!

To miłość. Na sto procent.

Przecież gdybym jej nie kochał to bym tu nie przyjechał!

-Pożyczam rower!-krzyknąłem do Bena, a potem wskoczyłem na pojazd.

-Evie! Co Ty robisz?-spytała Mal

-O dziewietnastej ewakuujcie wszystkich mieszkańców!-krzyknąłem w kierunku tej dwójki, kiedy już jechałem rowerem. Mam nadzieję, że dadzą radę. Wierzę w nich. Jadąc wiedziałem gdzie i po co jadę. Jestem pewien, że tam jest Evie tylko, że teraz jest w moim ciele.

~~~

Hejka! Oto pierwszy rozdział. 💜 Podoba Wam się? Cieszycie się, że Carlos zrozumiał co czuje do Evie? Piszcie w komentarzach. 😊

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

❤️Na ratunek Evie~Carvie~❤️Tom III TrylogiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz