Rozdział 4

591 28 3
                                    

Podczas gdy Dominik z Amelią chodzili po mieście i nagrywali film, Paweł siedział w swoim pokoju i oglądał coś na Netflixie. Melka była u siebie i nadal miała w pamięci niedawne wydarzenia, które ją zraniły. Nie wiele myśląc poszła do pokoju Pawła, ale tym razem nie po książkę.
- Hej - odezwała się.
- Hej - odpowiedział odrywając wzrok od laptopa.
- Przynajmiej Ty na mnie patrzysz. Nie to co Dominik - westchnęła siadając na łóżku.
Paweł się zdziwił.
- On ostatnio w ogóle na mnie nie zwraca uwagi. Nie wiem o co chodzi - mówiła bezradnie - Nawet na mnie nie spojrzał gdy do niego ostatnio podeszłam tylko do Amelii się odezwał. Jasne, dużo można pracować, ale chyba ten jeden pocałunek czy przytulenie nic nie kosztuje.
- Niedługo skończy nadrabiać te filmy i będzie jak dawniej.
- On ciągle coś robi.
- Bo ma tego trochę więcej od Ciebie i  woli to sam zrobić i nikogo nie wtrącać w takie rzeczy. Zobaczysz, później będzie lepiej.
Melka spojrzała na Pawła smutnym wzrokiem.
- No chodź, przytul się - chłopak rozłożył ręce.
Dziewczyna wtuliła się w niego. Paweł poczuł się nieziemsko przez ten gest. Brakowało mu tego. Uczucie niebezpiecznie w nim wzrastało, ale po chwili się zahwiało.
- Cieszę się, że mam takiego przyjaciela, któremu mogę się wygadać - powiedziała Melka.
Paweł słabo się uśmiechnął, bo nie to chciał usłyszeć. Mimo wszystko dziewczyna też czuła się bardzo dobrze w ramionach chłopaka, lecz potem zainteresowała się filmem. Usiadła wygodnie obok Pawła.
Podczas seansu dziewczyna jednak trochę zaczęła usypiać. Potraktowała ramię Zmitrowicza jako poduszkę - wtuliła się. Paweł coraz częściej spoglądał na dziewczynę niż na ekran laptopa. Melka w pewnym momencie odwróciła twarz w stronę Pawła. Chłopak tym razem zapatrzył się na dziewczynę. Wiedział, że nie może tego zrobić, ale w tym momencie jego silna wola również zasnęła. Odgarnął jej włosy z twarzy i zbliżył swoje usta do jej ust. Nie broniła się. Pocałowali się. Nawet trochę długo. W końcu dziewczyna otworzyła oczy i szybko się oderwała od chłopaka.
- Boże, śniło mi się - wypaliła ciężko oddychając.
- Że się ze mną całujesz.
- Nie, nie, tego nie było, ok? - powiedziała szybko wstając z łóżka.
- Dobrze, ale wiesz...
- Nie, Paweł. Nie rób sobie nadzieji. Śnił mi się Dominik. To co przed chwilą zrobiłam, było nieświadome, a Ty to wykorzystałeś.
- Przepraszam.
- Tylko Dominika kocham i będę kochać.
Melka szybko wyszła z pokoju i poszła do siebie. Czuła się źle z tym co zrobiła, ale wiedziała, że wtedy spała i myślała, że to sen.

„Przybłęda" 4 ff | The Blaze House - Minik&Paweł&Smav | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz