5."dobrze ci tak"

6.6K 161 101
                                    

- To zaczynaj. - Uśmiechnąłem się chytrze.

‐ Boże, jaki ty niecierpliwy. - Zaśmiała się seksownie dziewczyna. - A gdybym powiedziała teraz, że boli mnie głowa?

‐ Na mnie to nie zadziała, nie jesteś moją żoną. ‐ Powiedziałem, opierając się wygodnie na kanapie.

Niestety

PAMIETAJCIE DZIECIACZKI, ORAL TO NAJLEPSZY LEK NA BÓL GŁO- dlaczego ja to... KOLEŻANKA MI POWIEDZIA... KOLEZANKA HE...HE...

- Kurde faktycznie. HEJ, ty mi się oświadczyłeś w podstawówce, ty!

- Przestań pierdolić, dobrze? Jakby, to dalej boli.

- A niech boli. Dobrze ci tak.

Posłałem jej spojrzenie zbitego pieska.

Usiadła na podłodze między moimi nogami.

- Zdejmuj gacie. - Powiedziała obojętnie.

‐ Jezu czuje sie jak na stypie przez ciebie. ‐ Powiedziałem, zsuwając z tyłka bokserki. - Ty masz duszę jeszcze?

- Mam tak wielka duszę, jak ty chuja, czyli wcale.

- HEJ! O CO CI CHODZI KURDE?! TO MA 17 CENTYMETRÓW OKEJ?

- No chyba z lupą. Chce ci się kłócić? Przecież cię to boli, nie tylko psychicznie. - Powiedziała i przejechała zimną dłonią po moim belzebubie (kocham to słowo)

Na zetknięcie dwóch różnych temperatur przeszedł mnie przyjemny dreszcz i odchyliłem głowę.

Dziewczyna złapała mojego WIELKIEGO (jak moje ego) członka i zaczęła nim poruszać. Wiadomo, było to bardzo przyjemne, więc z moich ust wydobywały się ciężkie oddechy i cichutkie jęki.

Ślicznotka przysunęła się i zaczęła pieścić mnie ustami. Jej ciemne włosy opadły na moje nagie biodra. Chwyciłem ich kosmyki i trzymałem je ku górze, by dziewczyna mogła swobodnie się poruszać.

Przygryzłem wargę, patrząc, jak ta kobiecinka doprowadza mnie do szaleństwa. Zacząłem cichutko szeptać: jestem blisko, o jestem blisko jeste... oh...

Biała ciecz wypełniła buźkę mojej baby girl. Przełknęła maź i wstała z podłogi.

- Fu jakie obrzydliwe, musisz się chujowo odżywiać. - Zasłoniła dłonią usta.

Nałożyłem bieliznę na mojego koleżkę i tylko spojrzałem na nią lekceważąco.

- To smakuje jak nie wiem.

- Jak? Ta mi nawet plemniki będzie wyzywać.

- Jezu wiem czemu są niedobre, bo są upośledzone, JAK TY. - Zaśmiała się i pobiegła do łazienki.

- Serio zaraz pobawię sie z tobą w sadomasochizm, ale nie będę miły.

- Ups! Dobra jak już jesteś koło kuchni do możesz zrobić jedzenie. - krzyknęła z toalety.

- Nie, już i tak dużo się nałykałaś.

- Spierdalaj Jeon!

- Wiesz, że cię kocham, po przyjacielsku oczywiście!

- Tak tak, ja i tak wiem, że udusiłbyś mnie poduszką.

- Przesadzasz, skarbie.

- Nie mów tak na mnie, zaraz rzygnę.

- Masz czym. - Zaśmiałem się, tak naprawdę ukrywając smutek. Troszkę zabolały te słowa. W sumie szkoda, że jesteśmy przyjaciółmi z korzyściami, a nie związkiem z korzyściami. I miłością.

Kto tęsknił? NO JASNE ŻE NIE TY, DROGI CZYTELNIKU! Dzisiejszy rozdział pisany tak troszeczkę bekowo, ale jakby chyba jesteśmy już w 1/4 albo 1/3 tej historii. Niektóre nie będą smutami, ale mam nadzieję, że też wam się spodobają. Jednak to tak samo jak nwm Grey czy 365 dni TO HISTORIA MIŁOŚCI CN. I DZIĘKUJĘ WAM ZA 2,6 TYSIĄCA WYŚWIETLEŃ. TO TAK DUŻO. NIE WIEM KTO MOŻE TO CZYTAĆ, TO JEST TAKI KURWA RAK, ALE CIESZĘ SIĘ ŻE CZEKACIE NA TE ROZDZIAŁY I MOGĘ SPRAWIĆ ZE SMIECHNIECIE. JESZCZE RAZ DZIĘKUJE. KOCHAM WAS BARDZO I JEŚLI MACIE JAKIEŚ PYTANIA OCZYWIŚCIE KOMENTARZE OTWARTE. MAM NADZIEJĘ ŻE WAS NIE ZAWIODŁAM. Obiecuję, przysięgam. Rozdział 7 napiszę od razu gdy ogarnę szkołę. Uwuwuwu 

Sex friends▪︎Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz