Rozdział I: PODRÓŻ

504 20 0
                                    

- Skoro ja przedstawiłem ci osobiście Yeji - powiedział Hyunjin, kiedy on i Minho wsiadali do auta. - To czy ty przedstawisz mi osobiście Jisunga?

Starszy z niemałym zaskoczeniem popatrzył na niego. Chociaż jako psychoterapeuta potrafił wiele przewidzieć, to takiego pytania ze strony ukochanego w ogóle się nie spodziewał. Podczas całego spotkania klasowego, z którego właśnie wyszli, najważniejsze było dla niego to, żeby Hyunjin czuł się dobrze i spotkał dawnych znajomych.

Gdy obaj znaleźli się już w środku pojazdu, zapięli pasy i Minho odpalił samochód. Ostatni raz spojrzeli na przyjemną kawiarnię, w której miało miejsce spotkanie. Naprawdę miło spędzili tutaj czas w towarzystwie kolegów i koleżanek Hyunjina z klasy licealnej. Obowiązki ich jednak wzywały i nie mogli zostać dłużej w Gimpo. Musieli już wracać do Seulu, następnego dnia psychoterapeuta praktycznie cały czas miał zaplanowane sesje ze swoimi pacjentami.

- Hej, zadałem ci pytanie - po dłuższej chwili ciszy, w której dało się usłyszeć jedynie warkot silnika samochodu, młodszy odezwał się, z desperacją domagając się odpowiedzi.
- Wiem, słyszałem - Lee zerknął na niego z ukosa. - A ja nie wiem, jak ci na nie odpowiedzieć i cały czas myślę, jak w mądry sposób z niego wybrnąć.

Hwang obrócił głowę w jego stronę i skrzyżował ręce. Odkąd tylko się poznali urzekała go elokwencja starszego, ale mimo to potrafił rozróżnić, czy dana wypowiedź miała większy sens, czy też nie. Odpowiedź, choć brzmiała mądrze, była dla niego najzwyczajniej w świecie głupia. Mało inteligentne wykręty nie były podobne do psychologa.

- Nie bądź śmieszny - odparł z wyrzutem w głosie spoglądając przed siebie. - Znasz ludzką psychikę, jak żaden inny człowiek, którego osobiście znam. A ty mi teraz mówisz, że nie wiesz, jak odpowiedzieć na najprostsze pytanie. Jestem po prostu ciekawy, jak wyglądała twoja relacja z Jisungiem i zapytałem, czy mógłbyś mi go kiedyś przedstawić. Tak samo, jak ciebie zainteresował mój związek z Yeji.

Yeji była wielką miłością młodszego z czasów licealnych. Zerwali w dość nieprzyjemnych okolicznościach, po tym jak chłopak zauważył, że całuje ją dziewczyna z ich klasy. Chociaż ta próbowała udowodnić mu fanatyzm całującej, który okazał się być prawdą, to on nie miał już wtedy ochoty w ogóle jej widzieć. Odnowili kontakty po latach, gdy po spowodowanej depresją próbie samobójczej trafił na psychoterapię u Minho. To właśnie dzięki wspólnym sesjom obaj się poznali i pokochali.

- Oho, mój drogi, nie uda ci się tak łatwo mnie zagiąć! - zawołał kierowca. - Subtelna różnica pomiędzy tobą a mną jest taka, że ja chciałem poznać Yeji jako twój psychoterapeuta, a ty chcesz poznać Jisunga jako mój chłopak.
- Nie żeby coś, ale przestałeś być moim psychoterapeutą pół roku temu! - wypalił Hyunjin. - Nie mam już objawów depresji i nawet ty sam to stwierdziłeś!
- Nie jestem już twoim psychoterapeutą, tak? Przypomnieć ci w takim razie, kto cię wspierał mentalnie, kiedy ubiegałeś się o staż w firmie?! Ja. Kto cię mentalnie wspierał, kiedy na początku stażu nie radziłeś sobie ze wszystkim? Też ja!

We wnętrzu pojazdu zapadła na chwilę niezręczna cisza. Chwila była dość krótka, bo psycholog szybko przypomniał sobie jeszcze jedną rzecz.
- Aaa, i teraz, jak skończyłeś studia i piszesz pracę, to kto cię wspiera? Nikt inny jak ja!
- Posłuchaj, teraz akurat wspierasz mnie jako mój chłopak! Każdy wspiera swoją drugą połówkę, tak jak ty mnie wspierasz! I nawet nie wiesz, jak bardzo ci jestem wdzięczny! Naprawdę, to bardzo mi pomaga!
- Haaa, taki jesteś wdzięczny! Masz wsparcie nie byle kogo! Masz wsparcie najlepszego absolwenta psychologii w roku akade...
- MINHO, UWAŻAJ!!!

Starszy był tak pochłonięty rozmową, że nawet nie zauważył włączającego się do ruchu samochodu znajdującego się tuż przed sobą. Stracił panowanie nad pojazdem, ten zatoczył kilka obrotów na asfalcie, po czym wyleciał z hukiem do rowu i zarył bagażnikiem w betonowe koryto. Zewsząd dało się słyszeć przerażający dźwięk miażdżonej blachy. Pod wpływem nagromadzonego ciśnienia w środku auta wybuchły poduszki powietrzne.

- Cholera - wycedził przez zęby Minho, któremu całe szczęście nic poważnego się nie stało.
- Zgadzam się - dodał Hyunjin, któremu również na szczęście nic złego się nie stało.

<<<

- Minho - odezwał się ojciec. - Już niedługo twój egzamin na prawo jazdy. Co powiesz na to, abyśmy się razem przejechali po Gangnam? Ty będziesz prowadził, a ja będę siedział obok.
- Nie wiem, tato, czy to dobry pomysł - odparł chłopak.
- Daj spokój, przejedziemy się. Poćwiczysz trochę za kierownicą, co synek?
- No dobrze - zgodził się niechętnie. - Ale nie gwarantuję, że to się dobrze skończy.

---

- I za chwilę będziesz skręcał w prawo. O! Bardzo dobrze! Widzisz? Niepotrzebnie się tak tym stresujesz. Kiedyś będziesz codziennie jeździł autem do pracy i pewne odruchy musisz załapać i zacząć robić bez większego zastanowienia.
- Wiem, tato, mówisz mi to już tysięczny raz - mruknął.

"Kiedyś będziesz codziennie jeździł autem do pracy" - tak, łatwo mu było mówić. Minho właśnie skończył liceum i nie miał żadnego pomysłu, co robić dalej. W Seulu było naprawdę wiele perspektyw, ale on sa, nie potrafił się na żadną zdecydować.

- Coś tak zamilkł, chłopie? - ojciec zerknął na niego.
- Myślę, o tym, co powiedziałeś.
- W sensie?
- Że będę jeździł autem do pracy.
- No i o czym tu myśleć?
- O tym, jaka będzie ta praca. Jak nawet żadna mi nie odpowiada.
- Znajdzisz coś, mówię ci. Dobry z ciebie chłopak, pracowity, oceny wcale nie takie złe, przykładasz się... Który pracodawca by nie chciał do siebie przyjąć takiego człowieka?
- Tato, zmieniły się trochę czasy, odkąd to ty szukałeś pracy. Dzisiaj nie liczą się predyspozycje, najważniejsze są kwalifi...
- UWAŻAJ SYNEK! - wrzasnął ojciec, najgłośniej, jak tylko potrafił.

To kot nagle wbiegł na ulicę. Chłopak zauważywszy ten stan rzeczy zaczął panicznie i gwałtownie napierać nogą na przycisk hamulca. Pojazd z piskiem opon zatrzymał się na prostej drodze. Starszy mężczyzna spojrzał za przednią szybę. Nie było jednak widać zwierzęcia.

- Cholera - syknął wściekły na siebie Minho.
- Zgadzam się - dodał lekko, a nawet bardzo przerażony ojciec.

i thought you loved me || hyunho & minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz