Money

430 22 2
                                    

Pov. Jungkook

—JUNGKOOK MARSZ TU — krzyknął Namjoon 

—Czego? — mruknąłem irytowany — Do czego się znowu przyczepisz?

—Do niczego — poprawił swój krawat — Nie masz już dostępu do pieniędzy — stałem zdziwiony z otwartymi ustami — Za dużo wydajesz 

—Ale to moja sprawa! — zdenerwowałem się przecież jak nie będę miał pieniędzy to nici z seksem — Tak pozatym to dzięki mnie tu jeszcze mieszkacie!!!

—Nie dzięki tobie tylko rodziców — napił się łyka kawy — A co twoja zabawka potrzebuje pieniędzy? Rodzice mu nie dają

—Jakbyś wiedział to wszystkie pieniądze jakie mu daje idzie na dziecko — uśmiechnąłem się wymuszono 

—To teraz rozbijasz rodziny?

—Nie ma żony ani męża 

—A rób co chcesz wisi mi to — machnal reka opuszczając pokój 

《 Dzień później 》

Nudziłem się strasznie. Nie miałem do nikogo iść pogadać no niby jest Jimin, ale i tak on nie chce ze mną gadać no chyba że o pieniądze. Oczywiście nie uważam że on leci na hajs.

—Yg wale to — odparłem chwytając za telefon chcąc zadzwonić do Jimina

Pierwszy sygnał...drugi.....trzeci....odpiera

—Tak Jungkook?

—Cześć masz czas gadać albo chcesz?

—No tak mam czas... a o czym? Jak coś to dzisiaj nie dam rady wiesz o co chodzi

—Tak wiem... nie martw się przez pewien czas nie spotkamy się szybko 

—Co się stało?

—Ah... moi przyjaciele kontrolują moje pieniądze i dostają pieniądze od rodziców... kiedyś ci powiem całą historię wracając to odcięli mnie z pieniędzy bo niby za dużo wydaje

—To przeze mnie?... — powiedział zasmucony

—Nie — westchnąłem 

—Jungkook powiedz prawdę wszystko oddam

—Żadnych pieniędzy mi nie oddawaj — zabroniłem mu 

—Ale...

—Jimin — warknałem

—No dobrze....

Usłyszałem jak jego syn coś do niego mówi

—Minwoo nie możemy tak wydawać pieniędzy

—Ale tatusiu potrzebuje tych spodni — usłyszałem ciężkie westchnięcie

—Maluchu mówiłem już coś

—Jakie spodnie? — zapytałem zaciekawiony 

—Eh po prostu ma malutka dziurke na udzie 

—Godzina 15 — odparłem rozłączając się 

Pov. Jimin

Zdziwiony odlożyłem telefon przed tym zaglądając jaka jest godzina. Była 14:30 czyli 30 min i mam sie spotkac z młodszym... o co mu chodzi? Pieniedzy nie ma to czego on chce?

—Tato?

—Tak?

—Kupisz mi te spodnie?

—Mówiłem ci że nie teraz — westchnałem zirytowany — Koniec tematu

—Dobrźie... — szepnał wychodzac z kuchni

《 Skip time 》

—Co my robimy w sklepie — zapytałem młodszego

—Po spodnie dla Woo — odparł zmeczont

—Ale Jungkook....

—Cisza

Skonczyło się że kupił bardzo dużo ubrań i zaprosił mnie na kolacje... dziwny dzieciak. Udaje takiego bad boya a naprawde jest miły.  Mam coraz wiekszy mętlik w głowie przez to i go.

Ostatnio zastanawiałem sie co by było gdybym się nie zgodził. Pewnie nadal nie miałbym pieniedzy a moje życie nadal byłoby tak samo nudne jak kilka lat temu a teraz mam przyjaciela? Znajomego? Nie wiem jak inaczej można nazwać tą relacje.

W sumie to jest moim sponsorem, ale... kilka razy sie przespaliśmy a on nadal kupuje, pomaga mi. Może tak naprawde to jest to tylko pretekst do... park skacz po prostu szukał kogoś do ruchania.

///////////////
Niestety jestem zmuszona zawiesic tą książke  :(
Brak weny, któtkie rozdziały i wszystko pisze wymuszono.
Planuje wrócić za kilka dni może za tydzień.
Mam nadzieje ze zrozumiecie...

—Bad_Angiel

(Zakończone) One Winter Day || p.jm x j.jk ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz