Zmieszany niebiesko włosy wrócił do domu przy okazji odbierając syna od swojej sąsiadki.
Od razu na wejściu można było poczuć chłód i smutek tego miejsca.Mieszkanie było po jego babci, która nie żyje od narodzin jego synka. Bardzo za nią tęsknił była to jedyna osoba przy, której mógł się wypłakać i wyżalić. Niestety los zawsze bierze najlepsze osoby od nas. Jimin mógł się o tym przekonać kilka razy. Podobny los spotkał jego matkę. Umarła na raka a ojca nie znał. Z opowiadań swojej babci jego matka została zgwałcona i tak powstał Jimin. Jedynie co po nim odziedziczył to nazwisko i kolor włosów czyli blond. Chłopak nienawidził tego koloru dlatego ukrywa go farbując włosy. Na nieszczęście jego malutka kopia czyli Park MinWoo go odziedziczył. Młody czterolatek, który jest bardzo miłym i energicznym dzieckiem. Oczko w głowie jego ojca.
—Tato — powiedział chłopiec szarpiąc go za bluzę
—Tak, kochanie? — ukucnął przy nim chwytając go za jego małe rączki
—Zimno mi włączysz ogrzewanie? — odparł chłopczyk trzęsąc się z zimna — Jutro mogę nie jeść śniadania
—Kochanie musisz jeść jesteś jeszcze dzieckiem, dzieci potrzebują jeść — uśmiechnął się wymuszono — Dobrze włączę, ale idziesz do pokoju i ubierasz się cieplutko, dobrze? — poczochrał chłopaka po włosach
—Dobrze — powiedział radośnie i pobiegł do swojego pokoju.
—Kochany — stwierdził Jimin podchodząc do lodówki.
Jak zwykle pustki. Kilka plasterków szynki i sera, resztki masła i mleko bez, którego oboje nie mogą żyć a i oczywiście chleb.
Zawsze chciał żeby jego dziecko miało wszystko czego zapragnie. To tylko marzenia.
Pomyślał wtedy nad tą propozycją Jeongguka. Przecież to jest okazja na zarobienie pieniędzy a nikt nie nie zaprzeczy że młodszy nie jest ładny i seksowny, prawda?
— Tatusiu wszystko dobrze? — zapytał ciągnąc jego rękaw bluzy
—Tak... Tak — otrząsnął się z rozmyślań — Usiądź na krześle ja coś wykombinuje do jedzenia.... Hm co to? — usłyszał dźwięk dzwoniącego telefonu z jego tylnej kieszeni. Wyciągnął urządzenie i odebrał od nieznanego numeru.
— Słucham?
—To ja Jimin pamiętasz?
—Tak pamiętam... Co chcesz mówiłem ci ze się zastanowię
—Wiem, wiem, ale pomyślałem nie chcesz się przejść?
—Teraz niby chcesz się zaprzyjaźnić a godzinę wcześniej wiesz co chciałeś
—Jimin mów normalnie te słowo na prawdę nie jest takie złe
—Ale ja mam dziecko obok...
Nastała niezręczna cisza było słychać nerwowy oddech Jimina.
—Masz syna? Może jeszcze żone co?!
—Uspokój się nie mam żony a rozmowa o moim synu nie jest na telefon
—Właśnie że jest! Odejdź od niego i masz mi powiedzieć albo koniec naszej umowy
Cały zbladł. Miał mu powiedzieć całą prawdę? Przecież nie za go... ale pieniądze...
—Tatusiu o co chodzi? — spytał chłopczyk
—Pójdź na chwile do salonu tata musi porozmawiać — powiedział tak cicho aby jego rozmówca tego nie usłyszał
—Dobrze — odpowiedział zdziwiony i wyszedł z kuchni
—Tatusiu~~
Cały się zaczerwienił ze wstydu.
—Będziesz tak do mnie mówił prosząc o więcej...
—Ej ja nie potwierdziłem tego że się zgadzam
—Ale się zgodzisz wiem o tym... wracając o co chodzi z tym dzieckiem
Jimin wiedział że nie ucieknie od tej rozmowy.
—Mówisz?
—Nie możemy się spotkać? Wszystko ci wyjaśnię i przy okazji powiem czy się zgadzam
—Niech ci będzie.... Podaj adres
—xxx xxx
—Trochę daleko ode mnie... będę za 30 min
—Dobrze... na razie
—Na Razie słodziaku~~
Rozłaczył sie i ogłozyl telefon na półkę. Oparł sie rekami o blat i rozmyślał. Dlaczego go to spotkało? Co on takiego złego zrobił? Takie myśli chodziły mu po głowie. Nie podejrzewał że tak szybko jego prawdopodobnie sponsor pozna tego samego dnia jego syna.
Już zaczął się szykować aż nie usłyszał dźwięku powiadomienia. Po raz kolejny chwycił za telefon i odblokował.
Masz nową wiadomość od numeru xxx xxx xxx
Jimin dzisiaj nie mogę przyjechać spotkajmy się jutro.
Okay
Skakał z radości w myślach. Chociaż będzie miał czas jakoś się przygotować. Przy okazji zmienił nazwę kontaktu na Kook.
CZYTASZ
(Zakończone) One Winter Day || p.jm x j.jk ||
Hayran KurguJungkook - 19 letni bogaty chłopak, ma wszystko. Przypadkiem spotyka Jimina i proponuje mu pewien układ. Jimin - 22 letni biedny mężczyzna, który wychowuje swojego 4 letniego synka. Matka Jimina umarła na raka a ojciec nie wie o istnieniu żadnego z...