2

1.6K 96 91
                                    

W końcu pierwszy dzień i każdy może się poznać z każdym. Midoryia był bardzo zadowolony tym faktem. W końcu, halo, ledwo się tam dostał, ale po przysięgł sobie, że zostanie bohaterem nr1 i będzie z siebie dawał wszystko na co go stać. 
  Na początku wszyscy tam błądzili. Nawet nasz blondyn. 
    Znalazł salę kilka minut przed dzwonkiem. Oczywiście Midoryia był przed nim i grupka osób zebrała się przy nim wypytując o jego moc. Bakugou nie odzywając się usiadł przed zielonowłosym, nawet nie zdawał sobie sprawy, że się zauroczył w nim. Jasne, czuł dyskomfort siedzenia przed nim a nie za nim bądź koło niego. 
--A ty jesteś Katsuki Bakugou, prawda?--  podeszła do niego zafascynowana różowo włosa. 
--Ta, i co ci do tego?-- zapytał z pogardą. Nie za barzo miał ochotę na poznawanie się z nowymi osobami. 
--Widziałam Cie podczas egzaminu, wymiatasz!--stwierdziła uporczywa kosmitka. 
--Gdzie moje maniery, Mina Ashido-- uśmiechnęła się do blondyna
Westchnął tylko i podparł policzek o ręke i przypatrywał się uważnie drzewom za oknem. 

--O! Toteż osoba z najwyższym wynikiem na egzaminie!-- okularnik robotycznym gestem poruszał rękami podchodząc do dwójki. 

Z westchnieniem przewrócił oczami. 

--Jestem Iida Tenya, miło poznać!-- ukłonił się przed zbiorowiskiem między zielonowłosym a blondynem. 

--O! A więc twój dar to prędkość, co nie?-- zapytała brunetka zafascynowana darami w jej klasie. 

--Tak, a raczej, mięśnie w moich nogach są napędzane silnikiem!-- odpowiedział niebiesko włosy poprawiając okulary. 

Po jakimś czasie wszedł zmęczony życiem nauczyciel, a raczej nasz wychowawca.

--Witam drogą klasę1-a, Jestem Shota Aizawa i jestem waszym wychowawcą-- wyciągnął żółty śpiwór-- Poznajcie, czy coś, macie wolną lekcję-- wzruszył ramionami i schował się w żółtym śpiworze. 

Automatycznie, Ci co nie zdążyli się przywitać, mieli na to okazje. Mimo, że wybuchowy wyrażał kompletny brak zainteresowania zapoznawania się z kimkolwiek, bo wszyscy go kojarzyli z egzaminu, kompletnie przypadkiem zapamiętał nazwiska wszystkich. Kaminari, Kirishima, Iida, Uraraka, Tsuiu, Momo, Jiro, Koda, Shoji, Fumikage, Sato, Ashido, Todoroki, Toru, Hanta, Ayomaya, Ojiro oraz Minetę. Oj, Minoru szczególnie zapadł mu w pamięci przez przechwałki kobiecego ciała i podrywy do dziewczyn. Niektórzy już sformułowali grupki. 

Nareszcie dzwonek. 

Uczniowie wylali się na korytarz, a tuż później  na ogromny hol, gdzie mogli swobodnie ze sobą porozmawiać.

Cały czas Bakugo nie mógł przestać wpatrywać się w zielone tęczówki byłego przyjaciela, który aktualnie siedział przed nim i jadł swoje onigiri. Z początku uważał, że coś jest nie tak, a potem nawet nie próbował się powstrzymywać, w końcu, on się tylko patrzy, a nie rozbiera go wzrokiem, co nie? 

Reszta Lekcji minęła spokojnie dla wszystkich prócz Katsuki'ego, jemu cały czas myśli zawracał chłopak z zieloną czupryną, gdy tylko odciągnął się od myślenia o nim, po chwili znów to robił i nie mógł się skupić na lekcji. Raz nawet Present Mic uczący Angielskiego, gdy zauważył jego zamyślenie, wywołał go do odpowiedzi.

--Bakugo, jak budujemy zdanie w czasie Present Perfect Continous?-- zapytał wybudzając go z myśli. 

Na szczęście znał odpowiedź i się uratował.

--Podmiot,have/has been, czasownik z końcówką „-ing" ,reszta zdania-- odpowiedział znudzony z jego charakterystycznym parsknięciem. Chwilę później nastąpił dzwonek i uczniowie wylali się na hol aby móc pójść już do domu. 

Bakugou znów wrócił jako kłębek. 

Uwalił się na krześle i odchylił głowę poza oparcie. 

--Nie wieżę, że ten Nerd się dostał... Jak?!-- zamknął oczy odpływając w krainę marzeń. 

--Co jest ze mną nie tak?-- zapytał siebie, gdy znów wyobraził sobie uśmiechniętą szczerze twarz  Izuku. 



Na następny dzień mieli sprawdzian sprawnościowy. 

Na każdym z zadań Bakugo sprawował swoją moc najlepiej, jak mógł. Izuku tylko dwa razy. Pod groźbą wyrzucenia nikt nie starał się dać porady tym słabszym. Stało się tak, że Izu zajął ostatnie miejsce.

--To był żart, by was zmotywować do działania. Jeszcze dużo musicie się nauczyć-- spojrzał gniewnie na zielonowłosego. 

Bakugou czuł nie odpartą chęć pomocy zielonolosemu w opanowaniu mocy, sam nie wiedział dla czego. 

Skończyło się na tym, że blondyn nie miał odwagi nawet podejść do niego, węc go unikał go, przez co zaprzyjaźnił się z czerwonowłosym o imieniu Eijiro.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

PRZEPRASZAM, ŻE TAKI KRÓTKI!!!!!!!

Jakbym się rozpisała, to nie byłoby materiału na kolejny rozdział, więc łapcie biedne 600 słów *snif, snif* 

Wystarczą dwa słowa...[ZAWIESZONE](katsudeku) (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz