Wiersz 1 - Stokrotki

70 10 4
                                    

Nad rzeką co wije się wśród traw

Pod sklepieniem błękitnym

Przy jeziorze, zapomnianym od lat

Stokrotki nieśmiało zakwitły.

Popatrzeć na nie przyszły słowiki

Sójki, wróble, czajki, gile

I nie szczędząc czarującej muzyki

Starały się zatrzymać tą chwilę.

Miejsce piękne, tajemnicze

Młgą owiane poranną

Cudów tej natury sama nie zliczę

 Nocą oświetlone gwiazdą zaranną.

Zakwitły, zapytacie dlaczego

Przecież wiosna zawsze do życia kwiaty budzi

Otóż na klifie nie tak daleko

Widać było dwoje młodych narodów, nie ludzi.

Stali w zachodzącym słońca blasku

Trzymali się nieśmiało za ręce

Młodzieniec w czarnym płaszczu

I chłopak w zielonej sukience.

Miłość tak piękna, choć niedojrzała

Ich uczucia kiełkowały wiekami

Odwzajemniona, taka wspaniała

Uwielbiali chwile, gdy byli sami.

Jeden z nich pójdzie na wojnę, nie wróci

Zginie, o świecie okrutny

Drugiego oblicze na długo zasmuci

Zniknie ten chłopiec rezolutny.

Obietnice złamane

Choć dotrzymać ich chciano

A serce nieposkładane

Do śmierci będzie bolało.

I dlatego właśnie stokrotki zakwitły

By upamiętnić ulotne chwile

Bo szybko ucieka czas ścigły

A szczęście ulatuje niczym motyle.

Poezja najniższych lotów | Hetalia w liryceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz