Wiersz 8 - Ostatni dzień

26 6 6
                                    

Zgadnijcie, o kim to wiersz?

------------------------------------

Czy ze zobowiązań się wywiązywałem?

Wobec sojuszników, przyjaciół, rodziny

Czy tych wszystkich obietnic dotrzymywałem?

Tak, zatem serce me bez winy.


Dlaczego zatem w duszy cały czas szumi wiatr

A gęste chmury przysłaniają mój wzrok

Deszcz myśli przytłaczających mży od lat

A gdy zamykam oczy, przyszłość zasnuwa mrok?


Wiatr złamał bowiem nadziei drzewa

Chmury przysnuły radosne słońce

Deszcz co dobre wciąż podtapia, zalewa

Mrok wnika w rany piekące.


Lecz to nie rany na ciele, a szramy na duszy

Z serca, krwistych trosk cieknie stróżka wąska

Myśli okropne, których uśmiech nie zagłuszy

Jak jadowity wąż, który raz za razem kąsa.


Szept, który podpowiada, nie, kontroluje

On zna mnie najlepiej, wie, że to koniec

To przez niego, a może dzięki niemu, czuje

Że z nieba zmierza do mnie śmierci posłaniec.


Nie ma już odwrotu, wiem aż za dobrze

I choć ludzie patrzą zazwyczaj lękliwie

Bo przyszłość ich życia czasy zatrze

To ja czekam nad wyraz niecierpliwie.


Niemal nikogo tu nie zostawiam

Choć są wśród ogółu nieliczni, którzy pamiętają

Pustym uśmiechem naiwnych zabawiam

Lecz ci, mi bliscy, owe czyny zauważają.


I właśnie z ich powodu nadal walczę ze zmorą

Jednak wyrok mogę jedynie przesunąć w czasie

On dalej będzie ciążył nad mą głową

Aż spadnie, bo uciec przednim nie da się.


Więc gdy uniosą mnie już skrzydła aniele

W dniu ostatnim świata mego

Pamiętajcie o mnie moi przyjaciele

A ja będę strzegł wasze dusze od złego.

Poezja najniższych lotów | Hetalia w liryceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz