— Lucjusz mi nie uwierzy, kiedy dowie się, że jesteście razem. Draco nie przestaje o tobie gadać od pierwszego roku — zaśmiał się Tom.
Harry przystanął i zarumienił się. Jego serce przyśpieszyło.
— Co tak stoisz? Siadaj.
Posłuchał, rozsiadając się wygodnie na skórzanym fotelu.
— Widziałeś Proroka? — zapytał poważnie.
— Nie. Byłem trochę — urwał i zarumienił się.
— Zajęty? — podsunął ojciec z uśmiechem.
Harry chrząknął i wbił swoje spojrzenie w ziemię.
— Podobno porwał cię Lord Voldemort. Przetrzymuje cię od dłuższego czasu i torturuje byś wydał plany Dumbledore.
Harry zamrugał i popatrzył na niego sceptycznie.
— Oh ty nie żartujesz.
Tom uniósł brew.
— Kto by wierzył w takie bzdury? — zapytał ze zdziwieniem Harry.
— Bądź co bądź uciekłeś od wujostwa i nikt cię nie widział od początku wakacji.
— Nikt mnie nie widział, bo harowałem jak skrzat domowy przez dwadzieścia cztery na dobę — mruknął, przewracając oczami.
Pomiędzy nimi zapadła cisza. Tom obserwował z troską syna, bijąc się z myślami. W końcu wstał i podszedł do niego. Obiął go mocno, przyciągając do siebie.
— Nie pozwolę, by ktokolwiek więcej cię skrzywdził.
Zmierzwił mu włosy i wrócił na swój fotel.
— To się też liczy tej tlenionej fretki, ale o tym to ja już sobie z nim porozmawiam — dodał i uśmiechnął się tajemniczo.
— Chciałem z tobą porozmawiać, gdyż nie długo udacie się do Hogwartu, a z całym tym zamieszaniem z Prorokiem możesz być zagrożony. Dumbledore nie spocznie dopóki nie dowie się gdzie byłeś.
Harry pokiwał głową.
— Co proponujesz? — zapytał.
Tom uśmiechnął się tajemniczo.
***
Wychodząc jedyne o czym myślał, to szybkie pójście spać i wcielenie własnego planu z samego rana.
***
Usłyszał głośny odgłos gwałtownie rozsuwanych zasłon. Słońce niemal od razu zaatakowało jego oczy. Jęknął zaspanie i obrócił się na drugi bok. Poczuł, jak materac jego łóżka się ugina.
— Wstawaj — usłyszał szept tuż przy swoim uchu.
Uśmiechnął się lekko, rozpoznając głos Harry'ego.
— Dracooo...
Gryfon zmierzył go wzrokiem i uśmiechnął zadziornie. Usiadł okrakiem na jego biodrach i pochylił się, by go pocałować.
Jego usta zaczęły swoją ścieżkę od motylich pocałunków na jego powiekach i policzkach do agresywnego połączenia ich ust w długo wyczekiwanym pocałunku.
— Możesz mnie tak budzić codziennie — powiedział blondyn z uśmiechem, gładząc jego policzek.
Chciał go przyciągnąć do kolejnego pocałunku, ale Harry zszedł z niego i zaczął przeszukiwać jego szafę. Blondyn uniósł brew.
CZYTASZ
Unusual Boy | Drarry ✔️
FanficHarry odkrywa prawdę o sobie, która bardzo różni się od wersji, którą podał mu Dumbledore. Czy Złoty Chłopiec rzeczywiście jest taki złoty? Czy uda mu się jeszcze komuś zaufać? A jeśli Dumbledore przekroczy granicę i sprawi, że Harry zapragnie wszys...