Rozdział 1. Początek wszystkiego.

107 6 2
                                    

Było zimno, za oknem szalała burza z piorunami. Można by wnioskować, że mało osób będzie czuło się bezpiecznie podczas takiej pogody ale nie ona. Hermiona Granger nazywana również bohaterka wojenna, przyjaciółka Harrego Pottera. Brała kąpiel przy otwartym oknie i patrzyła na wprost szalejąca burze, w głowie miała milion wspomnień. Przez głowę przelatywały jej wizję ratowania świata. Ona i jej przyjaciele Ron i Harry spali i mieszkali miesiącami pod prowizorycznym namiotem w głębi lasu. Takie burze były czymś naturalnym dla nich. Wojna była czymś znaczącym dla Hermiony, odcięła się od swojej rodziny przez co była zmuszona radzić sobie sama. O ironio dzięki najgorszym chwilą w życiu stała się tym kim była teraz, wspaniałą dojrzała i samodzielna, znająca swoją wartość kobietą. Niczym już nie przypominała tej łagodnej i zakompleksionej dziewczyny sprzed wojny. Miała piękne kręcone kasztanowe włosy, delikatne rysy twarzy i duże malinowe usta. Z figury była zgrabna ale niska. Twarz gryfonki zdobiły delikatne piegi a na ciele blizny rzuconych zaklęć podczas wojny.
Z wspomnień wybudził ją dźwięk pukania do drzwi.

- Hermiona długo jeszcze? Mama zrobiła kolację i czeka na dole z reszta osób. - Zawołała wesoło Ginny. 

Ginny Weasley mimo przeżyć jakich doznała podczas wojny starała się iść do przodu. Jako jedna z niewielu poradziła sobie tak dobrze z strata starszego brata który, zawsze był dla niej wzorem. Młodsza gryfonka również wyładniała i wydoroślała. Jej długie rude włosy ścięła do ramion przez co zaczęły jej się uroczo lokować. Miała piękne jasne oczy i mleczna cerę. Śmierć Freda niestety spowodowała pogorszenie relacji Ginny z Ronem, który nie potrafił pogodzić się ze śmiercią swojego starszego brata. Miał żal do siostry, że tak szybko się pozbierała po jego odejściu. Cały ból i smutek zrzucał na nią. Stał się zaborczy i kontrolujący bardziej niż kiedykolwiek, na co dorosła już Ginny nie chciała przyzwolić.

-Już idę Ginny. Przebiorę się i już do was schodzę. - Odpowiedziała Hermiona.

Ubrała na siebie luźną biała koszulkę i czarne krótkie spodenki oraz długie skarpetki. Włosy spięła w koka z którego wypadało jej parę loczków. Zamknęła okno i zbiegła schodami na dół do kuchni gdzie siedziała już Molly Weasley, Ron, Ginny i Harry. Molly Weasley kiwnęła głową do Hermiony na powitanie i udała się na górę nory.

-Dłużej się nie dało? Jeszcze chwila a zjadłbym  twoja porcje skarbie. - starał się zażartować i rozluźnić atmosferę Ron.

- Niektórzy dbają o swoją higienę osobista. - odgryzła się Ginny która, do teraz nie potrafiła przywyknąć do związku jej brata ze swoją przyjaciółka i do niedawna również jego.

Ron zrobił się czerwony na twarzy i już miał zamiar coś powiedzieć ale w zdanie weszła mu Hermiona.

-Proszę was spędźmy chociaż jeden spokojny wieczór, jutro wracamy do Hogwartu i nie będzie to łatwe dla nikogo z nas po tym co tam przeszliśmy. -Próbowała załagodzić konflikt między rodzeństwem starsza gryfonka.

Sytuacja kiedy Ginny kłóciła się z Ronem powtarzała się prawie, każdego wieczoru. W rodzinie Weasleyów nie było za dobrze od śmierci Freda. Wojna zmieniła i podzieliła tą rodzinę. Ron czuł obsesyjną potrzebę kontroli aby mieć pewność, że nie straci nikogo więcej. Ginny chciała być niezależna i ciężko się jej dziwić, w końcu była już dorosła.

-Hermiona ma rację, Hogwart był moim jedynym prawdziwym domem którego nigdy nie miałem. - Dorzucił Harry.-  Ale teraz nawet mi ciężko będzie tam przebywać. 

Resztę wieczoru spędzili w ciszy i na rozmyślaniu o tym co będzie ich tam czekać. Wszyscy stresowali się powrotem do miejsca gdzie zginęło tyle ludzi.Harry odreagowywał stres bawiąc się i korzystając z straconych lat młodości. Ron kontrolując wszystko i wszystkich. Hermiona za to, starała się sprostać oczekiwaniom wszystkich co nie było łatwe, z każdym dniem ją to niszczyło. Starała się wspierać swoich przyjaciół i wciąż być idealna dziewczyną, za jaką z pewnością była odbierana.

Dramione - Drugie oblicze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz