Rozdział 8. Prawda czy wyzwanie? cz2.

45 4 0
                                    


Do gry przyłączyło się parę osób między innymi Teodor Nott , który podobno przyszedł na imprezę wraz z Astoria. Z gryffindoru złote trio i Ginny.

-Kto chce wyjaśnić zasady?-Zapytała podekscytowana młodsza  ślizgonka  spoglądając na innych uczniów domu węża.

-Jak sama nazwa wskazuje gramy w prawda czy wyzwanie , rzucamy czar na graczy, który dopilnuje aby nikt z nas nie kłamał. Jeśli ktoś nie będzie chciał odpowiedzieć na pytanie będzie musiał wykonać zadanie.-mówiła spokojnie Pansy

-A co jeśli ktoś nie będzie chciał wykonać zadania?-zapytał zdenerwowany Ron.

Malfoy prychnął z pogarda słysząc pytanie tchórzliwego gryfona.Ron już przymierzał się do ataku ale Hermiona złapała go za ramię dając tym samym znać żeby odpuścił. Malfoy odwrócił zdenerwowany wzrok zauważając jej gest wobec swojego chłopaka.

-Jeśli nie wykonasz zadania będziemy siedzieć tu tak długo dopóki tego nie zrobisz, a dokładnie czar nie pozwoli nam opuścić tego pomieszczenia.

Ron przełknął głośno ślinę i wypuścił powietrze z ust. Pansy zauważając jego reakcje kontynuowała.

-Jeśli ktoś skłamie nad jego głowa pojawi się czerwone światło, gra nie będzie kontynuowana jeśli osoba, która skłamała nie wyzna prawdy. Kładziemy różdżkę na stół i rzucamy czar a ona sama wybiera nam osobę, której zadajemy pytanie lub wyzwanie.-skończyła tłumaczyć starsza ślizgonka.

Hermiona starała się wyglądać na opanowana ale w głębi duszy była przerażona. Z jednej strony była pewna, że chce zagrać w tą grę, nie zrezygnuje i tym samym nie da satysfakcji tej obślizgłej ślizgonce. Z drugiej strony ilość sekretów, które skrywała była dość duża a gra była łatwa okazją, do ujawnienia ich. Wzięła szklankę z whisky i pociągnęła mocny łyk, nie zwracając uwagi na oceniające spojrzenie Malfoya. Swoją droga zaczęła się zastanawiać czy nikt naprawdę nie widzi ich spojrzeń na siebie i tego jak na siebie reagują. Czy naprawdę wszyscy uważali ich głębsze relacje za tak nierealne, że nie zwracali na to uwagi?

Ona sama wiele razy łapała się na tym, że za mało uważają w gronie znajomych. Astoria klasnęła w dłonie z zadowolenia.

-Zaczynamy więc, ktoś chce się wycofać?-spojrzała przenikliwym wzrokiem na Hermionę.

Ron mimowolnie wzdrygnął się na to pytanie, pokazując tym jak bardzo jest niechętny do pogłębiania relacji z osobami które, kiedyś miały powiązania z śmierciożercami lub sami do nich należeli. Jednak jego gryfońska odwaga nie pozwalała mu odejść od gry.

-Dobrze, skoro wszyscy gramy to rzucam zaklęcie.-Astoria zaczęła szeptać regułkę nad stołem i graczami a Hermiona opróżniła już druga szklankę z whisky.

Draco prychnął z irytacja widząc do jakiego stanu doprowadza się uczennica domu lwa.

-Kto zaczyna?-zapytał obojętnie dotąd siedzący cicho Teodor.

-Granger ma urodziny, wiec niech zacznie.-skomentował obojętnie Malfoy nie zaszczycając ją nawet spojrzeniem.

Hermiona spojrzał spod łba i położyła różdżkę na stole która momentalnie obróciła się w stronę Blaisa. Odetchnęła z ulga ze to akurat na niego wypadło, nie ma pojęcia o co mogłaby zapytać Malfoya.

-Pytanie.-odpowiedział od razu mulat.

-Co tak słabo diable?

-Zostawiam siły na później Smoku.-odpowiedział rozbawiony chłopak. Spojrzał w stronę gryfonki i kiwnął głowa żeby zadała mu pytanie.

Hermiona zagryzła wargę i zaczęła się zastanawiać.

-Czego najbardziej żałujesz w życiu?

-Tego, że dołączyłem do śmierciożerców.-odpowiedział a nad jego głowa nie pojawił się czerwony dymek.

Ron prychnął z pogarda w stronę chłopaka i ścisnął pieści. Blaise olał zachowanie gryfona i położył swoją różdżkę na stole. Po chwili różdżka wskazywała wprost na wybrańca.

-Pytanie.-odpowiedział szybko przełykając ślinę.

-Dlaczego zdradziłeś Ginny?-Wszystkie oczy powiększyły się i zwróciły w stronę wybrańca. Sama bohaterka pytania podniosła brwi ze zdziwienia i spojrzała się oskarżycielsko w stronę swojego ex chłopaka. Pansy natomiast zarumieniła się i spuściła głowę na dół. Astoria wydawał się pierwszy raz zainteresowana grą i z uśmiechem na ustach czekała na odpowiedź. Harry poprawił okulary i podrapał się po głowie.

-Wydaje mi się, że poznając inna osobę przekonałem się, że to co nas łączyło to nie miłość. -odpowiedział tak cicho, że inni ledwo usłyszeli jego słowa.

Ginny chciała wstać i uciec do pokoju ale Blaise szybko złapał ją za rękę i spojrzał się na nią z prośba wymalowana na twarzy aby została. Astoria zagwizdała widząc złość na twarzy swojej rówieśnicy.

-Jesteś kretynem Potter.-dodał mulat rzucając w jego stronę różdżkę.

Różdżka wskazała Pansy co jeszcze bardziej pogorszyło samopoczucie Harrego.

-Zadanie.-odpowiedziała od razu nie patrząc w stronę chłopaka. Harry zesztywniał nie był przygotowany na zadanie tym bardziej nie dla niej.

-Wypij 3 szklanki whisky pod rząd.-odpowiedział bez emocji.

Pansy bez zastanowienia i zawahania wypełniła zadanie od wybrańca i położyła różdżkę na stół która wskazała Malfoya.

-Pytanie.-ton jego głosu wydawał się obojętny.
Hermiona podniosła wzrok i dyskretnie zaczęła obserwować ślizgona.

-Najdziwniejsze miejsce gdzie uprawiałeś seks?

Astoria po usłyszeniu pytania od Pansy uśmiechnęła się ostentacyjnie do grupki osób siedzących przy stole. Hermiona nalała sobie whisky do szklanki a Ron z Harrym zawstydzili się słysząc pytanie. Malfoy przewrócił oczami na zachowanie gryfonów i odpowiedział prosto z mostu.

-Schowek na miotły.

Hermiona zakrztusiła się napojem co wiele osób odebrało jako zniesmaczenie odpowiedzią Malfoya, jednak powód był zupełnie inny. Astorii zniknął uśmiech z twarzy i zrobiła się blada patrząc oceniająco na Malfoya. Wyglądała jak cień wyprany z emocji wiele osób domyśliło się, ze to nie z nią wtedy zabawiał się Malfoy. Ron zrobił się cały czerwony i nie wytrzymał.

-Jesteś obrzydliwy! My tam chowamy swoje miotły po treningu a ty zabawiasz się tam z dziwkami!-krzyczał zdenerwowany i obrzydzony Ron.

Malfoy spojrzał się z uśmiechem na ustach w stronę Weasleya a później na Granger, której twarz przypominała pomidora. Cieszyła się, że wszyscy zgromadzeni myślą, że się zawstydziła z innych powod niż naprawdę.

-Malfoy, nie masz czasem prywatnego dormitorium? Mógłbyś z łaski swojej zostawić w spokoju nasz schowek?-odpowiedział zirytowany Harry.

-Przykro mi Potter ale pytanie dotyczyło najdziwniejszego miejsca. Nie moja wina, że wasze życie erotyczne jest tak nudne.-Malfoy nie krył rozbawienia i pogardy w głosie.

Ron słysząc słowa ślizgona zapowietrzył się i starał uspokoić. Hermiona nalała sobie  znowu alkoholu do szklanki.

Draco położył różdżkę na stole a ona wskazała Rona, który trząsł się z gniewu.

-Pytanie.-wysyczał przez zęby.

-Więc, Weasley...Jaki jest twój największy fetysz, co chciałbyś najbardziej zrobić z jakas dziewczyna?

Astoria zaśmiała się widząc przerażenie rodzące się na twarzy gryfona. Ron wyglądał okropnie, otworzył buzię ze zdziwienia a twarz kompletnie zlała się z jego włosami. Wyglądał jak zbłąkane źrebię szukające matki. Nie spodziewał się usłyszeć aż tak prywatnego pytania od Malfoya, wiedział ,że będzie chciał go zawstydzić ale nie spodziewał się, że w taki bezpośredni sposób.

-Ty chory zboczeńcu!-krzyknął plując ślina na stół oddzielający go od Malfoya. Hermiona patrzyła na to przestawienie nie chcą zbytnio wtrącać się, bała się denerwować Malfoya w towarzystwie Rona.

-Odpowiadasz Weasley, czy chcesz zadanie?-powiedział niewzruszony ślizgon

-Dawaj to zadania kretynie.-Ron nie krył swojego zdenerwowania i pochylił się w stronę Malfoya.

-Zerwij z Granger.- powiedział to tak naturalnie jakby kazał mu, zjeść obiad.

Hermiona spojrzał się zdenerwowana i rozkojarzona w stronę Malfoya a on prychnął śmiechem jej w twarz. Astoria zrobił duże oczy a Ron wyglądał jak wrak człowieka. Reszta osób z zaciekawieniem oglądała rozwój akcji.
Z ciszy wyrwał wszystkich głos Ginny.

-Malfoy zdajesz sobie sprawę, że posunąłeś się za daleko?-jej wzrok latał pomiędzy ślizgonami którzy wyglądali na równie zszokowanych.

Ślizgon miał minę nie wyrażająca emocji, spojrzał się wymownie na Rona czekając na jego reakcje.

-Ron nie przejmuj się, zerwij a i tak nie potraktujemy tego na poważnie, Malfoy tym zadaniem chciał cię tylko denerwować.-powiedziała spokojnie Hermiona łapiąc za jego rękę. Wiedziała, że nie powinna się mieszać ale czuła na sobie oceniający wzrok Ginny i Harrego. Ron wypuścił powietrze z ust i pokiwał głowa na znak zgody w stronę swojej dziewczyny.

-Jesteś idiota Malfoy, zmarnowałeś zadanie. Mogłeś mi kazać ośmieszyć się na różne sposoby a wybrałeś coś tak głupiego. Hermiono z nami koniec.- powiedział spokojnie  z wymuszonym uśmiechem na ustach.

Draco wzruszył ramionami.

-To gra Weasley, ma być zabawa a ja się uśmiałem widząc twoja nieporadność życiowa.-rzucił chłodno dolewając sobie whisky.

-Spokojnie Ron, między nami jest po staremu te zerwanie nic nie zmienia.-powiedziała gryfonka dodając otuchy tym swojemu chłopakowi.

Malfoy kaszlnął na znak żeby przerwali i wrócili do gry.

Ron wylosował Astorię, która widząc różdżkę skierowana w jej stronę się ożywiła i zaczęła uśmiechać zachęcająco w stronę Rona.

-Pytanie.

-Co cię łączy z Malfoyem?

Hermiona podniosła zaciekawione spojrzenie w stronę Astorii. Nie spodziewała się, takiego pytania ze strony Rona ale zrozumiała , że próbuje on się odegrać w jakiś pokręcony sposób ma Malfoyu.

-Pytanie co nas nie łączy.-dziewczyna zaśmiała się sztucznie przybliżając do ślizgona.

-To nie jest odpowiedz. -dodał oschle Ron.

Astoria zagryzła zęby i próbowała zebrać odpowiednie słowa.

-Powiedzmy, że łączy nas czystość krwi i adekwatne relacje rodzinne co powoduje nam dość świetlana przyszłość.-odpowiedziała wymijająco.

Hermiona zmrużyła oczy w stronę Malfoya, czy on ma zamiar wyjść za tą dziewczynę? Oczywiście, zachowywała się jak hipokrytka ponieważ, sama miała chłopaka ale myślała , że Malfoy unika związków. Nie wygląda na chłopaka, który chciałby z kimkolwiek wiązać się na stałe nawet jeśli mowa o tak ślicznej dziewczynie jaką jest Astoria. Hermiona spojrzała na stół a różdżka wskazywała wprost na nią, podniosła oczy i zobaczyła uśmiech na ustach ślizgonki.

-Pytanie.-odpowiedziała niepewnie.

-Jesteś dziewica?

Hermiona wpadła, w bagno z którego nie mogła się wydostać. Nie była dziewica ale Ron myślał, ze jest odwrotnie. Była to jej odwieczna tarcza i wymówka wymijająca ją z jakiejkolwiek intymności w związku. Wiedziała, że musi wybrać zadanie i wiedziała, że nie ma innego wyboru.

-Zadanie.-odpowiedziała z podniesiona głowa.

Astoria wybuchła histerycznym śmiechem.

-Wystarczyło powiedzieć "tak". Ale jak wolisz, pocałuj się z Notem.

Ron w tym momencie wstał od stołu krzycząc ,że wychodzi z gry. Zabrał ze sobą różdżkę i automatycznie gra o nim zapomniała.
Harry próbował go zatrzymać ale nadaremno. Hermiona wypuściła powietrze z ust wiedząc, że czeka ją długa i nużąca rozmowa z Ronem na która nie ma ochoty. Spojrzała się na Teodora pytając wzrokiem czy nie ma nic przeciwko. Chłopak uśmiechnął się uwodzicielsko więc Hermiona wstała i podeszła do niego, kiedy nagle poczuła uścisk na ręce. Malfoy patrzył na nią wściekłym spojrzeniem, wyglądając przy tym jakby próbował ją zamordować wzrokiem. Hermiona spojrzała na dłoń Ginny zaciskającą się na jej przedramieniu z błagalna mina aby tego nie robiła.

-Nie skończymy gry jeśli tego nie zrobię.-odpowiedziała spokojnie w stronę przyjaciółki.

Ginny opuściła zła głowę na dół ale wiedziała, że Hermiona ma rację. Szybkim krokiem podeszła do Notta i pocałowała go. Nie trwało to zbyt długo i nie było zbyt emocjonujące ale wystarczające aby wszyscy poczuli się zmieszani. Prawie wszyscy bo Astoria siedziała z wielki uśmiechem popijając
Szampana a Malfoy wyglądał jakby miał zaraz kogoś zamordować. Kiedy Hermiona wróciła na miejsce, Malfoy wstał i oznajmił , że na dziś dla niego już wystarczy. Astoria chciała go przekonać, żeby wrócili razem do pokoju ale na  próżno. Wściekły jak osa opuścił pokój wspólny gryffindoru.

-No to chyba koniec gry.-Skomentowała Pansy .

-Nawet nie było jeszcze mojej kolejki.- powiedziała Ginny.

-Mojej też nie, chociaż nie narzekam.-Teodor spojrzał w stronę Hermiony.

-Na mnie też już pora. -Odpowiedziała zmieszana gryfonka.

Hermiona z trudnością podniosła się z kanapy, ilość alkoholu która dziś wypiła zaczęła dawać o sobie znać. Wiedziała, że czeka ją jutro poważna rozmowa z Ronem ale bardziej przejęła się reakcja Malfoya.Czy on nie był o nią zazdrosny?Tak przynajmniej zrozumiała jego nagłą ucieczkę po jej pocałunku z Nottem.W głębi duszy na to liczyła, bo sama odczuwała zazdrość widząc zawieszoną Astorię na jego ramieniu. Miała dość dzisiejszego wieczoru, chciała rzucić się na swoje łóżko i nie wychodzić z niego przez cały weekend. Wypuściła powietrze z ust i zaczęła się kierować w swoje bezpieczne miejsce snu mając nadzieję, że dzisiaj nie wyląduje u Malfoya w łóżku.

Dramione - Drugie oblicze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz