°2°

1.4K 77 51
                                    

Dabi

Nie za bardzo pamiętałem co się stało poprzedniego dnia oprócz że Pan rąsia mnie wywalił z ekipy i postrzelił. Otworzyłem leniwie oczy i zorientowałem się że leżę na sofie u kogoś. Przyznam szczerze ta osoba ma niezły gust. Byłem przykryty kocem i kiedy go ściągłem zauważyłem że mam opatrzoną całkiem dobrze nogę w którą dostałem wczoraj od Pana rączki. Czy ja się znajduje w domu lekarza czy co? Próbowałem jakoś wstać niestety rana na nodze mi w tym przeszkadzała gdy jakoś wyszedłem z pokoju zauważyłem 2 inne pokoje + łazienkę i kuchnie. Obstawiam że w jednym śpi gospodarz tego domu drugi to taki pokój wolny na jakieś dziecko czy coś. Na myśli że miałbym być ojcem i mieć dziecko robiło mi się dziwnie tak nie fajnie i brało mnie obrzydzenie. Postanowiłem poczłapać do pierwszego pokoju i zobaczyć kto tam mieszka. Podszedłem do drzwi, były lekko uchylone więc je popcjałem bardziej. Jakie było moje zdziwienie że jestem w domu...

Hawks

Spałem w moim "gniastku" kiedy poczułem przenikliwye spojrzenie obudziłem się i zobaczyłem dabiego który się mi przyglądał
- cześć już się obudziłeś wiesz... - nie dał mi dokończyć
- nie mam zamiaru się z tobą witać ptasi móżdżku.
- dlaczego mnie tak nazywasz? - zapytałem nie wiedząc o co mu chodzi

Dabi

- obstawiam że to ty mi pomogłeś wczoraj i tu przyprowadziłeś - złotooki tylko wstał z łóżka staną na przeciwko mnie i pokiwał głową na "Tak" - ale ty wiesz że ja wiem teraz gdzie mieszkasz i mogę zadzwonić po innych z Ligi złoczyńców...
- Wiem ale do roli bohatera należy pomoc wszystkim nawet złoczyńczom - powiedział uśmiechając się w ten swój typowy denerwujący sposób ale też trochę Uroczy... Wróć tylko denerwujący. Z zamyśleń wyrwało mnie uderzenie skrzydła
- żyjesz mówię do ciebie od 5 minut  - odrzekł lekko zirytowany można to swierdzić po jego minie
- sory... Nie musiałeś mnie walnąć skrzydłem wiesz? - podrapał się po karku zmieszany
- oj przepraszam... Pewnie nie słyszałeś to co mówiłem więc ci powtórze. Na co masz ochotę na śniadanie? - zgłupiałem dosłownie momentalnie zgłupiałem po tym pytaniu, on się mnie pyta co chcę na śniadanie?!
- Co kolwiek tylko wiesz żeby jadalne było - powiedziałem takim tonem by go zdenerwować w sumie to moja specjalność oprócz daru, a ten ptaszysko się tylko uśmiechnęło i poszło do kuchni która znajdowała się obok salonu. Po 30  minutach zjedliśmy śniadanie i Hawks mył nasze talerze.
- Całkiem nieźle gotujesz.  Nawet dobre te naleśniki były. - nawet się nie odwrócił ale wiedzałem że się uśmiecha
- Dzięki. Dobrze że ci smakowało. - skończył myć i usiadł obok mnie na stołku przy blacie (wyspie jak ktoś woli).
- Mógłbym poznać imię bohatera numer 2?
- A po co ci to wiedzieć?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie młody. A po za tym chcę tylko wiedzieć i nie powiem nikomu.
- Dobra, ale w zamian py też powiesz swoje prawdziwe imię. - podałem mu rękę i zaczoł mówić
- moje imię to Keigo. Keigo Takami.
- Ładne imię - odrazu zauważyłem rumieniec na twarzy blądyna.- skoro ty dotrzymałeś to ja też moje imię to....

_______________________________________

Każdy kto lubi teorie z BNHA powinien już wiedzieć. To tyle BEY!

PS. Wie ktoś kiedy będzie 5 sezon BNHA?

ogniste Skrzydła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz