2

564 36 31
                                    

 Przypomnienie : postacie należą do Ricka Riordana i J.K Rowling

Liczba słów : 1797

Data rozdziału : 30.05.2020

Also chciałam życzyć wszystkiego najlepszego AbstrakcjaZemajLemo !
I dziękuję osobą które w ogóle to czytają, to naprawdę dla mnie wiele znaczy patrząc na to że jestem amatorką w pisaniu.  ( tak, wiem, że nikt tego praktycznie nie czyta...Ale może w przyszłości? Kto wie? Dajcie mi pomarzyć )

Jeżeli macie sugestie co poprawić i dodać napiszcie w komentarzu! A teraz zapraszam do czytania~

Rozejrzałem się po ulicy, wszystkie sklepy były w jakiś sposób poniszczone i prawdopodobnie dopiero co je otworzyli dla uczniów. Jedynym sklepem który był w dobrym stanie, był sklep z jakimiś gadżetami.  Leo pokochałby ten sklep, lecz nie zwróciłem dalej mojej uwagi na tym sklepie.  Rozglądałem się ostrożnie, czuć gdzieś jakąś dziwną aurę, lub po prostu źle się wyspałem. W sumie czy ja kiedykolwiek się odpowiednio wyspałem? 

Pierwsze co miałem zrobić, to znaleźć sklep Olivandera czy jak mu tam było. Tam mam dostać moją różdżkę, chociaż nadal uważam, że to po prostu zwykły patyk dla efektu. Teraz czuję skutki niedopytywania się Hekate o szczegóły, ona prawdopodobnie by mi wyjaśniła o co chodzi z tymi różdżkami i jakimiś bzdetami.

W końcu po chwili znalazłem sklep i rozejrzałem się po nim. Wszędzie były szafki wypełnione jakimiś pudełkami, prawdopodobnie to miejsce nie wyglądało tak mrocznie przed tem. Pomieszczenie było oświecane tylko przez świecę, ale prawdopodobnie zaczarowaną aby oświecić miejsce na tyle, aby było coś widać.   W końcu zza rogu zjawił się sam (tak myślę) Olivander.

'' Ah, Pan Di Angelo! Pamiętam jak mój dziadek sprzedawał twojej matce różdżke jakby to było wczoraj! '' starzec uśmiechnął się, a ja wytrzeszczyłem oczy. O czym on na Hadesa mówi?

'' Jak- Co- moja mama czarownicą co- ''
Trochę mnie to zmieszało. Oczywiście teraz ta informacja trochę mi wyjaśnia dlaczego to ja zostałem wybrany na tą misję, ale nadal...po prostu...może przestanę o tym myśleć, za nim starzec pomyśli, że jestem jakimś wariatem.

'' Wybacz, to mnie trochę zszokowało ''

'' To nic takiego. Nie jesteś trochę za stary na swoją pierwszą różdżkę? Wszystkie inne dzieciaki są....Bardziej młodsze. ''

'' Poprzednia się złamała. '' odpowiedziałem niemalże natychmiast. Starzec nie wyglądał na przekonanego, ale zostawił to w spokoju.

'' Poczekaj tu chwilkę, muszę znaleźć odpowiednią '' oznajmił i poszedł poszedł w prawy korytarz.

Dał mi pierwszy badyl, znaczy- Różdżke! Hekate nie bądź zła, ledwo co znam to miejsce.  Wziąłem do rąk różdżke i patrzyłem na Olivandera który wyglądał jakby widział wszystko w swoim życiu. Trochę jak Chiron, ale myślę, że on akurat nie jest nieśmiertelny.

'' No machnij! '' odpowiedział, a ja to uczyniłem.

Nagle świeca która oświetlała pokój pękła, a ja natychmiast odłożyłem różdżke '' P-przepraszam. '' wymamrotałem. Starzec nie odpowiedział tylko schował spowrotem różdżke i poszedł szukać innych.

  Wypróbowaliśmy, aż 10 innych różdżek i nadal nic nie pasowało. A ja tylko spowodowałem więcej zniszczeń jakby temu pomieszczeniu jeszcze brakowało jakiejś stłuczki.

'' Na brodę Merlina, musimy ci znaleźć jakąś różdżke dla potężniejszego czarodzieja....więc może...'' spojrzałem na niego pytająco, a on tylko wyszedł na zaplecze i przyniósł jakieś kolejne pudełko z różdżką, chociaż to prawie się rozpadało i potrzebowało wymiany. Olivander wydmuchał kurz i otworzył pudło podając mi kolejną różdżke.

|| Nico Di Angelo i książę pół krwi || Pjo/HoO x Harry Potter [PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz