Teraz
Boli mnie ramię, a rękę mam zdrętwiałą. Nie mogę nią ruszać, bo kula naruszyła kość. Nie mam przy sobie uzdrawiacza, zresztą to już i tak jest koniec. Jeśli mnie tu nie znajdą, prawdopodobnie wykrwawię się na śmierć.
Znowu staję się tą zagubioną dziewczyną na moście. Znowu spadam w przepaść i to on znowu mnie w nią spycha.
Opieram głowę o coś miękkiego za nią i przymykam powieki. Muszę chwilę odpocząć. Nie pochłania mnie jednak ciemność powiek a otchłani, w którą spadam z mostu.
Dwa lata wcześniej
Stało się, spadałam tak jak chciałam. Sekundy ciągnęły się w nieskończoność i były puste we wspomnienia, a podobno powinnam doświadczać projekcji całego mojego życia. Nic takiego się nie stało. Na szczęście.
Pęd powietrza był obezwładniający. Obracałam się niczym szmaciana lalka. Światła mostu migały mi niczym świat na karuzeli. I nagle to poczułam. Potężne uderzenie. Pochłonęło mnie coś miękkiego, delikatnego. Nie broniłam się przed tym. Jeśli tak miała wyglądać śmierć, to niepotrzebnie się jej bałam.
Umarłam.
Teraz
Czyjeś kroki za drzwiami przywracają mnie rzeczywistości. W ręku trzymam nóż, ale nie obronię się nim. Jestem zbyt słaba. Zresztą to nie ma sensu. Powoli wstaję. Gaszę małą latarkę i wyciągam zdrową rękę by otworzyć drzwi, ale ktoś mnie uprzedza. Światło z korytarza wypełnia składzik, jednocześnie mnie oślepiając.
- Tu się schowałaś - brzęczy męski głos, po czym silne uderzenie pozbawia mnie przytomności.

CZYTASZ
Naznaczona
Science-FictionŚwiat po Wielkiej Wojnie zaczyna się odbudowywać. Rząd Federacji czuwa nad porządkiem przy pomocy tajnej Agencji. Jej żołnierze to armia przywróconych do życia samobójców, maszyn, które nic nie pamiętają i są posłuszne rozkazom Dowódców. Pewnego dni...