Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Szedłem właśnie do szkoły, jak co rano, gdy mój telefon zaczął wibrować. Wyciągnąłem urządzenie z kieszeni i odczytałem wiadomości.
Noya: Kageyama, Hinata, nie przychodźcie do szkoły. Schowajcie się gdzieś.
Kageyama: Co się dzieje?
Kageyama: I gdzie niby mamy się schować?
Hinata: O co chodzi?
Asahi: Jest afera, musicie się ukryć na dzisiaj, bo wam się oberwie.
Hinata: Odwiedzimy Kenmę z Nekomy.
Kageyama: Myślisz, że będzie mógł nas przyjąć?
Hinata: Już do niego piszę.
*Kenma - Hinata*
Hinata: Kenma, możemy z Kageyamą do ciebie przyjechać? TERAZ
Kenma: Wpadajcie. Co się stało?
Hinata: Jeszcze nie wiem, ale chłopaki z drużyny kazali nam wypierdalać.
Kenma: Nie wiem, o co chodzi, ale wbijajcie. Poczekam na was na dworcu w Tokio.
Hinata: Dzięki.
*Karasuno Volleyball Team*
Hinata: Możemy wbić, będzie na nas czekał na dworcu.
Kageyama: Okey, spotkajmy się na stacji.
Hinata: Będę tam za pięć minut.
Noya: Uważajcie na siebie.
Daichi: Wszystko postaramy się rozwiązać jeszcze dzisiaj, żebyście jutro mogli na spokojnie wrócić do nas.
Suga: Daichi, co się stało? Ja wciąż nie mam pojęcia, o co chodzi!
Daichi: Dowiesz się, jak będziesz w szkole.
Hinata: Ale ja też chcę wiedzieć!
Daichi: Pogadamy o tym wieczorem. Lećcie!
Schowałem urządzenie i popędziłem na dworzec, na którym wpadłem na Tobio i po chwili obaj siedzieliśmy w pociągu jadącym do Tokio, niepewni tego, co się dzieje.