POV Harry
Jak Louis wyszedł ja zacząłem się przygotować bo była 18. Wziąłem z szafy białą koszule w czarne kropki i czarne rurki. Weszłem do łazięki, rozebrałem się i Weszłem pod prysznic.
Jak się umyłem ubrałem się. Koszulę zapiołem do połowy.
Wysuszułem włosy, a jak wyszłem z łazięki podskoczyłem z zaszkoczenia.
- Co ty tu robisz?! - krzyknołem na Liam'a, który leżał na moim łóżku.
- Siedzę tu od pół godziny
- Po co? - zapytałem
- Chciałem pożyczyć suszarkę, bo moja się zepsuła, ale moje włosy już wyschły. Co ty robiłeś w tej łazięce tak długo?
- Idę... Na spacer - powiedziałem szybko
- Z Louis'em? - zaśmiał się - Gdybyś z kimś nie szedł nie ubierałbyś się tak
- W ogule, która jest godzina?
- Za pięć siódma
- To pa! - powiedziałem i go wypchnąłem z pokoju.
Po chwili ktoś zapukał do drzwi i wszedł do pokoju.
- Hej - powiedziałem do Louis'a. Miał na sobie czerwoną koszulkę w niebieskie paski i tak jak ja czarne rurki. Jego włosy jak zawsze były na jego czole prawie zasłaniając jego piękne niebieskie oczy.
- Hej. To idziemy? - zapytał
- Ok. Tak właściwie to gdzie idziemy?
- Wszystko już zaplanowałem - powiedział z uśmiechem - Nie powiem Ci gdzie idziemy. To niespodzianka - powiedział jak zobaczył jak otwieram usta aby coś powiedzieć - Choć - pociągną mnie i wyśliszmy z pokoju, a później z hotelu
CZYTASZ
Patologia One direction
FanfictionNie normalne życie One direction. Trochę texting story. Pojawi się na pewno Larry.