Rozdział 9

58 1 0
                                    

POV Harry

Jak Louis wyszedł ja zacząłem się przygotować bo była 18. Wziąłem z szafy białą koszule w czarne kropki i czarne rurki. Weszłem do łazięki, rozebrałem się i Weszłem pod prysznic.

Jak się umyłem ubrałem się. Koszulę zapiołem do połowy.

Wysuszułem włosy, a jak wyszłem z łazięki podskoczyłem z zaszkoczenia.

- Co ty tu robisz?! - krzyknołem na Liam'a, który leżał na moim łóżku.

- Siedzę tu od pół godziny

- Po co? - zapytałem

- Chciałem pożyczyć suszarkę, bo moja się zepsuła, ale moje włosy już wyschły. Co ty robiłeś w tej łazięce tak długo?

- Idę... Na spacer - powiedziałem szybko

- Z Louis'em? - zaśmiał się - Gdybyś z kimś nie szedł nie ubierałbyś się tak

- W ogule, która jest godzina?

- Za pięć siódma

- To pa! - powiedziałem i go wypchnąłem z pokoju.

Po chwili ktoś zapukał do drzwi i wszedł do pokoju.

- Hej - powiedziałem do Louis'a. Miał na sobie czerwoną koszulkę w niebieskie paski i tak jak ja czarne rurki. Jego włosy jak zawsze były na jego czole prawie zasłaniając jego piękne niebieskie oczy.

- Hej. To idziemy? - zapytał

- Ok. Tak właściwie to gdzie idziemy?

- Wszystko już zaplanowałem - powiedział z uśmiechem - Nie powiem Ci gdzie idziemy. To niespodzianka - powiedział jak zobaczył jak otwieram usta aby coś powiedzieć - Choć - pociągną mnie i wyśliszmy z pokoju, a później z hotelu

Patologia One directionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz