Rozdział 21

38 1 1
                                    

POV Harry

Uciekł. Czemu to zrobiłem? To proste. Tak na mnie działa. On jeden tak na mnie działa, a kiedy go zobaczę od razu mi staje.

Jak się ubrałem i wysuszyłem włosy, Poszłem do Louis'a.

Gdy byłem pod drzwiami jego pokoju, zapukałem.

- Kto tam? - zapytał nie otwierając drzwi.

- To ja. Harry - powiedziałem spokojnie.

- To idź. Nie wpuszczę cię! - krzykną

- Drzwi są zamknięte?

- Nie. A co? - zapytał, a ja weszłem do pokoju. - Czego chcesz? Znowu mnie zgwałcić? - zapytał z paniką w głosie.

- Nie. Przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Tak po prostu na mnie działasz. Nigdy tak nie miałem. Wybacz mi. Proszę - powiedziałem - Ale jeśli nie chcesz już że mną być to ci pozwalam na - nie dokończyłem, bo Louis złączył nasze usta w pocałunek

- Nie tłumacz się. Wiem, że tego nie chciałeś - powiedział

- Zrobimy TO jeśli będziesz gotowy - upewniłem go

- Jestem już gotowy tatusiu- powiedział i się chyba podniecił. Wow, nigdy nie widziałem go podnieconego. Ale jak chcę to niech będzie. Popchnąłem go tak, że leżał na plecach. Jak byliśmy rozebrani, a Louis był rozciągnięty, zapytałem się go czy na pewno tego chcę. Odpowiedział, że jest gotowy. Założyłem na mojego penisa prezerwatywę i weszłem w Louis'a. Dalej chyba  domyślacie się co się działo.
***********
Nie chciałam tego pisać, ale napisałam. Mam do was pytanie. Bo tak sobie myślę, że może napiszę kolejną książkę o bad boy'ah, szkole, nielegalnych wyścigach i niemożliwej miłości. Jeśli tak to proszę pisać w komemtarzach

Patologia One directionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz