9.

1.1K 47 3
                                    

POV. Carla

Czekałam chwilę na Damona chociaż nie uśmiechało mi się z nim jechać. Znudziło mi się czekanie, więc wyszłam z kawiarni i zaczęłam iść w stronę domu. Nie przeszłam nawet 20 metrów, a słyszę za sobą trąbienie. Auto zatrzymuje się koło mnie i widzę tego, na którego miałam czekać.

-Blondi miałaś na mnie czekać. - powiedział czarnowłosy.

-Ale jak widzisz nie czekałam. - oznajmiłam poirytowana.

-Wsiadaj. - powiedział na co przewróciłam oczami.

- Nie potrzebuję ochroniarza, szofera czy kogo innego. - warknęłam na niego.

-Ale tu jestem, więc chodź. - powiedział, po czym weszłam, bo nie chciało mi się kłócić.

Jechaliśmy w ciszy, nagle minęlismy mój dom.

-Ty masz skleroze, że nie pamiętasz gdzie mieszkam? - zapytałam.

-Jeszcze nie mam ale stwierdziłem, że pójdziemy się napić. - powiedział na co lekko się uśmiechnęłam.

-A Ric? - zadałam kolejne pytanie.

-Nim się nie przejmuj. - powiedział i zatrzymał się pod barem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wypiliśmy trochę burbonu a ja sobie szybko przypomniałam o mojej słabiej głowie. Jeżeli chodzi o Damona to nawet go polubiłam i co najważniejsze jego towarzystwo nie jest nudne. Siedzieliśmy już trochę, więc wzięłam do ręki telefon i to co zobaczyłam mnie przeraziło.

Nieodebrane połączenie od Alaric (10)

-O kurde! - powiedziałam donośnym tonem.

-Co się stało? - zapytał popijając burbonem.

-Patrz. - pokazałam mu komunikat ale nie zdąrzył nic powiedzieć, bo telefon zadzwonił kolejny raz. Oczywiście tym razem odebrałam.

Połączenie od Alaric

-Halo?! Carla gdzie jesteś??! Damon miał Cię odwieźć 2 godziny temu. - powiedział zaniepokojony.

-No miał, ale stwierdził, że... - nie dokończyłam, ponieważ mój towarzysz zabrał mi telefon. - Co robisz Damon? - zapytałam zdezorientowana.

-Cześć Ric, słuchaj postanowiłem się zapoznać z blondi i wziąłem ją na soczek. - powiedział czarnowłosy, włączył na głośnomówiący i lekko się do mnie uśmiechnął co odwzajemniłam.

-Soczek czyli burbon? - zapytał prawie pewny swego.

-Możliwe - odpowiedział po czym oboje się zaśmialiśmy.

-Jezu dać Ci jedno zadanie stary... jedno. - powiedział i się rozłączył.

-Dobra panie ochroniarzu było miło ale ja już ide. - mówiąc to wstałam.

Zapomniałam o tym, że właśnie piłam, zachwiałam się i gdyby Damon nie złapał mnie w tali zaliczyłabym bliskie spotkanie z podłogą.

-Dzięki. - powiedziałam do czarnowłosego na co się uśmiechnął.

-Chodź jedziemy. - odpowiedział.

-Nie ma mowy. Piłeś! - przypomniałam mu to co robiliśmy przed chwilą.

-To co masz zamiar iść na nogach chociaż nie umiesz zrobić kilka kroków? - zapytał.

-Zadzwonie po Rica odwiezie ciebie, a potem wróce z nim do domu. - oznajmiłam łapiąc telefon.

-To ty zadzwoń po niego, a ja się przejde. - odpowiedział na co się trochę zdenerwowałam.

-Zwariowałeś, chcesz tak późno wracać sam na pieszo pod wpływem wiedząc, że ktoś zabija innych ludzi? - zapytałam zirytowana jego zachowaniem.

-Ktoś? - zpytał podejrzliwie.

-No przecież to nie jest zwierzę na 100%. - powiedziałam pewna siebie.

Połączenie do Alaric

-Hej to znowu ja, jest sprawa. - powiedziałam.

-Słucham. - odpowiedział mój opiekun.

-Przyjedziesz, ja ledwo stoję na nogach, a Damon pił ze mną, więc nie ma jak nas zawieźć. - poprosiłam słodkim głosem Rica.

-Dobra, jak będę zatrąbie i przywleczesz się jakoś. - zaśmiał się.

-Ha Ha Ha. - udałam ironicznie śmiech. - Mystic Grill. - dodałam i się rozłączyłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gadaliśmy jeszcze chwilę i usłyszeliśmy trąbienie, więc wstaliśmy. Ja to zrobiłam bardzo ostrożnie po czym zrobiłam chwiejny krok i złapałam się Damona, bo nie mogłam się utrzymać. Nagle czarnowłosy dał jedną rękę na moje plecy, a drugą pod kolana i mnie podniósł. Przez niespodziewany ruch mężczyzny pisnęłam z czego zaczął się śmiać. Zdziwiłam się, że dał rade mnie podnieść, bo wypił więcej niż ja ale byłam zbyt zmęczona aby zacząć ten temat. Położył mnie delikatnie na przednie siedzenie, a ja momentalnie zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przeprowadzka - Mystic FallsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz