15.

980 40 1
                                    

Podjechaliśmy pod dom Eleny i za nim wyszłam Damon zaczął rozmowę.

-O której mam być? - zapytał.

-Wrócę bez Ciebie. - odpowiedziałam.

-Chciałabyś. - powiedział na co znowu wywróciłam oczami.

-Wrócę z którąś z dziewczyn, przecież jedna to wampir, a druga czarownica. Jestem z nimi tak samo "bezpieczna" jak z Tobą. - powiedziałam robiąc cudzysłów rękoma przy słowie bezpieczna.

W tym momencie ja weszłam do domu Eleny, a on odjechał.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
O dziwo nie byłam ostatnia. Czekaliśmy jeszcze chwilę na Caroline, a jak przyszła zaczęłam temat. Opowiedziałam im o wszystkim co się działo przez ostatnie kilka godzin.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Nie wierzę. - powiedziała blondynka z szeroko otworzonymi oczami.

-Co nie, ciekawe kto to może być. - powiedziała Elena.

-Nie wiem, ale się dowiem. - powiedziałam aktorsko.

-Carla, to nie jest najlepszy pomysł. - powiedziała mulatka. - Ostatnio chciałaś się czegoś dowiedzieć na temat rodziców i Damon ledwo Cię uratował. - dodała na co znowu przewróciłam oczami.

-Ale wtedy nie wiedziałam o istotach nadprzyrodzonych. - powiedziałam na wytłumaczenie.

-Ale w dalszym ciągu jesteś bezbronna. - dodała Elena.

-To ty i Caroline nauczycie mnie bić. Przecież jesteście wampirami. - powiedziałam.

-Dobra, tylko kiedy? - zapytała blondynka.

-W piątek nocka u Eleny, więc od razu po szkole wezme rzeczy i do ciebie przyję. Będziemy miały połowe dnia na nauke, a drugą na ploteczki i inne sprawy. - powiedziałam podekscytowana.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pogadałyśmy jeszcze 2 godziny, pożegnałyśmy się i każda z nas rozeszła się w swoim kierunku. Oczywiście nie prosiłam żadnej z nich, żeby mnie podprowadziły pod dom, bo mam już 17 lat i nie potrzebowałam ochroniarza czy też niańki. Doszłam do domu Salvatorów, ale za nim weszłam napisałam do Bonnie.

Do Bonnie
Jakby co mówię Ricowi i Salvatorom, że mnie podprowadziłaś, bo inaczej będę przyczepiona do Damona i będzie chodził za mną jak cień.

Od Bonnie
Dobra nie wydam Cię, ale nie podoba mi się ten gość od karteczek i będę Cię obserwować.

Do Bonnie
Kocham Cię. ♡

Od Bonnie
Ja Ciebie też. ♡

Weszłam do domu i skierowałam do swojego pokoju, jednak nagle pojawił się przede mną Damon.

-Kto Cię odprowadzał? - zapytał.

-Bonnie, tato. - powiedziałam z sarkazmem.

Umyłam się, przebrałam w piżamę składającą się z czarnych krótkich spodenek z białymi lampasami oraz za dużą o rozmiar białą koszulkę z narysowanymi ustami, pooglądałam 3 odcinki serialu i poszłam spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny dzień szkoły. Obudził mnie budzik o 7:00, wstałam zrobiłam poranną toaletę, pomalowałam się, uczesałam włosy w wysokiego kucyka i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie tosty i zjadłam je. Miałam już iść się ubierać ale Damon mi przeszkodził.

-Cześć blondi. Ubieraj się, bo zaraz jedziemy do szkoły. - oznajmił.

-Dobra, daj mi chwilę.

Ubrałam się w czarne jeansy i pudrowo-różowy sweter, który zapchałam z przodu do jeansów. Na spodnie nałożyłam czarny pasek ze srebrną, okrągłą klamerką, a na stopy założyłam białe stopki. Na nogi ubrałam białe file, popsikałam się perfumą i wzięłam do ręki torebkę. Zeszłam na dół, gdzie czekał już Damon.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zadzwonił dzwonek na przerwę obiadową. Poszłyśmy z dziewczynami na stołówkę, a rzeczy zostawiłyśmy przed klasą. Wróciłyśmy i chciałam wyjąć telefon, gdy zobaczyłam karteczkę z napisem na wierzchu kartki "Carla". Poszłam do łazienki szybko ją przeczytać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przeprowadzka - Mystic FallsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz