26.

888 38 0
                                    

-Musisz! Nie pozwolę ci umrzeć! - powiedział jak dla mnie zbyt głośno mój chłopak.

-Nie możesz nam tego zrobić. - powiedział Ric ze smutkiem w głosie.

-Jak to? Nie możesz nas zostawić! Musisz dla nas żyć! - do wymiany zdań dołączyły się przyjaciółki.

-Nauczymy Cię kontroli. Będzie dobrze, tylko daj temu szansę. - dodał Stefan.

Popatrzyłam się jeszcze na nich i wybiegłam z pokoju. Zeszłam na dół i usiadłam na murek blisko domu. Łzy po prostu spływały mi po policzkach, a ja patrzyłam się w dal. Nagle poczułam kogoś obecność.

-Możemy pogadać? - Teraz powiedział już spokojniej.

-Jasne. - odpowiedziałam.

-Dlaczego chcesz mnie... nas zostawić? Dlaczego nie chcesz nawet spróbować? Nauczymy Cię wszystkiego, tylko proszę przemień się. Nap... - nie dokończył, bo poczułam ból przez który syknęłam i złapałam się za brzuch.

-Co się dzieje? - spytałam.

-W tym momencie nie zaliczasz się, ani do żywych, ani do zmarłych. Z minuty na minutę będzie gorzej, chyba że się pożywisz. - powiedział wyciągając torebkę z krwią.

-Nie chcę, bo się boję. Jak kogoś niechcący zabije? Nie wybaczyła bym sobie tego. Jak kogoś skrzywdzę, też. Jak nie będę się umiała kontrolować i stanę się rozpruwaczem albo wyłącze człowieczeństwo? Co wtedy? - powiedziałam, a po moich policzkach spływały łzy.

-Wtedy sobie poradzimy. Tylko pożyw się, błagam. Kocham Cię i nie chcę Cię stracić. - Powiedział i złączył nasze usta w długim pocałunku. Gdy się od siebie oderwalismy dodał. - Proszę...

Wstaliśmy i ruszyliśmy W stronę domu, a ja nagle poczułam się bardzo słabo. Nogi miałam jak z waty. Zaczęłam spadać na ziemię, ale Damon zdążył mnie złapać. Jak weszliśmy oczywiście każdy zaczął zadawać milion pytań. Gdy  czarnowłosy posadził mnie na łóżku rozmawialiśmy jeszcze z 30 minut, a mi zachciało się iść do ubikacji. Wstałam i wyszłam z pokoju. Chciałam już wejść do odpowiedniego pomieszczenia, ale poczułam coś wspaniałego, nie umiałam tego wytłumaczyć. Poszłam zobaczyć co to takiego. Zatrzymalam sie w kuchni, otworzyłam lodówkę i ujrzałam mnóstwo woreczków z krwią. Nie mogłam się oprzeć, to było silniejsze ode mnie. Wzięłam jedną i zaczęłam pić. Nie mogłam przestać. Piłam i piłam, a gdy wypiłam już całą zawartość to wzięłam kolejną.

-Wypiłaś! - usłyszałam za sobą głos czarnowłosego.

-To było silniejsze ode mnie. - Gdy to mówiłam chciałam sięgnąć po 3 torebkę z tą wspaniałą cieczą, ale Damon mnie powstrzymał.

-Musisz to kontrolować. Pierwszy głód jest najgorszy, ale damy radę. - Po tych słowach nasze usta znowu się złączyły w długim pocałunku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, to znowu ja. Po około 2 tygodniach nowy rozdział. Przepraszam, że tak długo. Postaram się pisać i wstawiać częściej.
Miłego dnia Wam życzę ♡♡♡

Przeprowadzka - Mystic FallsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz