𝗖𝘇ęść 𝟭

11 1 4
                                    

Byla godzina 7:11 w poniedzialkowy ranek.Wkurzona wstalas z lóżka i wywaliłas zegarek do pokoju obok.Kiedy uslyszalas krzyl twojej mamy z dołu:
-Yoona! Wstawaj spoznisz sie do szkoly!
Na co nie zareagowalas poniewaz bylas jeszcze w poł śnie.Zmeczona i niechetna poszlas sie przebrac i umyc.Mialas wlosy spiete w kitke,z ktorej wychodzily dwa brązowe pasma wlosow i ukladaly sie po boku twojej twarzy.Ubralas sie w zwykle biale yeansy i biala duzą bluze.Kiedy juz zeszlas i zjadlas ruszylas do szkoly
-Yoona,zapomnialas plecaka deklu-powiedzial twoj starszy brat z usmiechem
-Morda,wcale nie zapomnialam-Troche wlurzona wzielas szybko swoj plecak i wyszlas z domu.Szlas dosyc dluga droga do szkoly poniewaz tego dnia nie bylo autobusu,a twoi rodzice nie mieli czasu.Kiedy bylas juz blisko szkoly zauwazylas chlopcow wysiadajacych z samochodu swoich ochroniarzy.Postanowilas ze lepiej nie bedziesz do nich podchodzic ze wzgledu na to ze duzo osob bylo w tym miejscu,i zapewne byliby oburzeni jak zawsze za to ze idziesz z popularnymi chlopakami przez szkole.Ale Jungkook i Jimin zbyt ucieszyli sie na twoj widok zeby nie podejsc
-Ej,no stoj-powiedzial ucieszony jungkook ktory podszedl do ciebie.
-Jak ty idziesz,chyba ledwo co haha-zaczal smiac sie Jimin widzac jak twoj plecak cie przewaza do tylu.
-W takim razie go wez Sherlocku-odpowiedzialas
Jimin wzial od ciebie plecak
-Gdzie Taehyung?-zapytalas
-Siedzi gdzies w szkole,chyba jest dzisiaj jakis troche przygnebiony-powiedzial jungkook
-Co ? Jak to?Musze z nim porozmawiac..!-przyspieszylas kroku
-Przestan,co sie tak martwisz chyba sobie poradzi-powiedzial jimin
-Nie wiadomo..-odpowiedzialas wyprzedzajac ich i zmierzajac w strone gdzie zawsze idziesz porozmawiac z Taehyungiem tak,aby nikt was nie zauwazyl
POV Jimin&Jungkook
-Ehh jak zwykle to samo,nie wytrwaja bez siebie 2 dni-Jimin sie zasmial
-Racja,ale czemu nie wziela ode mnie tego plecaka lol-Jungkook juz ledwo zipal
-Hahahahha trzebabylo jej powiedziec idioto zeby wziela,teraz bedziesz chodzil z dwoma plecakami do konca przerwy-Jimin mocno sie smial
-Dobra dobra lepiej sie zamknij bo bedziesz biedny na sprawdzianie z hemii-Powiedzial pewny siebie jungkook
-Co?! Zamorduje cie,mowiles ze jednak odwolala!!-krzyczal wkurzony jimin
-No widzisz,trzebabylo sie ze mna podzielic tymi ciastkami wczoraj
-Siekne cie
-Dobra dobra chodz szybciej bo nie zdazymy na ten sprawdzian
-Pierdolne ci wkoncu-Jimin byl juz bardzo zly,bo z chemii mial najgorsze oceny
POV KimYoon (ty)
Szlas szybkim krokiem,bylas troche zdenerwowana jak zawsze jesli chodzilo o Taehyunga.Naszczescie kiedy weszlas do tego pokoju (ten w ktorym spotykalas sie z Tae)Tae byl tam,siedzial w swojej szarej bluzie i niebieskich jeansach z roztrzepanymi czarnymi wlosami.Zaczelas sie troch denerwowac gdy go zobaczylas,bo nie widzieliscie sie calkiem dlugo a wasza relacja byla calkiem dziwna wiec nie wiedzialas co masz mowic.Kiedy tae uniosl na ciebie wzrok swoimi swiecocymi brazowymi oczami,powiedzial:
-Hej,co ci sie dzieje gluptasie
Ty tylko popatrzylas na niego lekko zdziwiona,patrzylas w jakas pusta przestrzen myslac co powinnas zrobic.Kiedy on wstal i podszedl do ciebie,teraz czulas sie jak dosadnie mala mrowka,mialas jakies 160 cm wzrostu a on 180,wiec mozna sobie wyobrazic jak musialas podniesc glowe do gory aby spojrzec na jego twarz.Polozyl rece na twoich ramionach i schylil sie aby ci sie przyjrzec.
-cos sie stalo?-zapytal

-cos sie stalo?-zapytal

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-...co?..nie,nic zamyslilam sie-powiedzialas na co Tae lekko sie usmiechnal.Co dodalo ci troche otuchy,ale nie zabardzo chcialas to pokazywac.
-Chcesz porozmawiac?-zapytal tae
-O czym? Mowie ci ze nic sie nie stalo
-Ta..widac siadaj i gadaj dopoki chce mi sie ciebie do tego namawiac
Pociagnal cie w strone wysokiego parapetu na ktorym zawsze siedzieliscie i rozmawialiscie.
-Nie dosiegniesz tam,wiesz o tym? Nigdy nie moglas-zasmial sie
-Hej ale nie smiej sie-bylas troche podburzona ale nigdy nie potrafilas sie na niego zloscic
Nagle tae wzial cie na rece i posadzil na gore parapetu,oraz sam na niego wskoczyl
-No,mow
-Ale o czym tak wlasciwie
-Co sie z toba dzieje,od kilku dni dziwnie sie zachowujesz.
-Nie chciałam rozmawiać bo jestem dla ciebie ciężarem-twoj nastrój zmienil sie na bardziej smutny
-Co? O czym ty w ogole mówisz , to nie prawda.Przeciez wiesz ze ja ci zawsze pomoge i to wcale nie oznacza ze jestes ciezarem-tae troche sie zdenerowal i zmartwil,co bylo po nim widac
-Ale ty umiesz mi pomoc dokladnie zawsze a ja tobie nie potrafie.
-Wystarczy ze jestes-kiedy to powiedzial troche zaczelas sie zastanawiac,dlaczego jest dla ciebie tak dobry,podobalo ci sie to ale uwazalas ze robi dla ciebie za duzo.Twoje mysli przerwal jego glos
-Tylko nigdy mnie nie opuszczaj dobrze?-popatrzyl sie na ciebie swoim delikatnym i jak zawsze przepelnionym milosci wzrokiem
-Dobrze-odpowiedzialas po czym Tae polozyl swoja glowe na twoich kolanach,a ty nie pewnie polozylas reke na jego wlosy.

Widac bylo ze jest zmeczony,bo kiedy tak siedzieliscie zasnal i musialas zostac w jednej pozycji tak dlugo,az sie obudzi przez co nie poszlas na jedna lekcje.Wtedy przyszlo ci powiadomienie z telefonu,byla to twoja niestety toksyczna ,,przyjaciolka" ktora uwielbiala Tae.

Wiadomosci
Nao -Opuscilas lekcje,chowasz sie z Najmlodszym Kimem? Jesli tak to przestan mam ci cos do przekazania a raczej do obgadania.
Yoona-skad taki pomysl ze jestem z Tae? Poza tym to nie twoja sprawa,daj mi juz spokoj.
Nao-Dobra ale przyjdz ,nie jestem glupia
Yoona-co do tego to bym sie troche pokłóciła
Nao-przesadzasz! Idz po lekcjach za szkole bo jak nie to sobie inaczej porozmawiamy
Yoona-dobra spokojnie,przyjde

troche sie przestraszylas,spojrzalas na slodko spiacego Tae i zastanowilas sie chwile,czy obudzic go czy po prostu jakos sie wysunac,ale balas sie zostawic go spiacego samego w ukrytym pomieszczeniu wiec obudzilas go ciagnac lekko za wlosy
-Aaj przestan,jeszcze tylko chwile
-Tae wstawaj,juz i tak przesiedzialam tu z toba jedna lekcje
Tae sie blyskawicznie poderwal do gory budzac sie i mowiac
-Przepraszam,jestem zmeczony
-Nie przepraszaj,nie masz za co.Nadal masz... problemy ze snem?...-wahajac sie zadalas to pytanie,na ktore Tae spojrzal sie na ciebie troche zdziowiony ale rownoczesnie z poczuciem winy
-Tak-odpowiedzial
Poprawilas jego wlosy ktore byly w tamtej chwili rozczochrane i zeskoczylas z parapetu,oraz wyszlas na lekcje zostawiajac go samego

C.D.N

Just one day //Kim Tae Hyung History PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz