𝘾𝙯ęść 2

11 0 0
                                    

Kiedy juz wyszlam na korytarz zobaczylam zmartwionego suge
-Yoona! Cos sie stalo? Gdzie bylas?-pytal
-Nic takiego,bylam porozmawiac z Tae ale on..-nieco glupio bylo mi mowic ze zasnal na moich kolanach wiec musialam cos wymyslic,z drugiej strony Yoongi to moj przyjaciel wiec moglam mu powiedziec-po prostu nie chcialam go zostawic samego,dlatego zostalam
-no dobrze,ale nauczycielka bedzie na ciebie bardzo zla , wiesz o tym?
-wiem,ale wszystko jej wytlumacze
-nie mow ze bylas z Tae,moze sie rozloscic i potrzebowac wyjasnien-kiedy to powiedzial sie zdziwilam
-dlaczego bedzie zla?
-bo rodzina Tae to jedna z najbardziej chronionych rodzin jakie sa,a ta nauczycielka tym bardziej faworyzuje go i powtarza ze Tae musi spedzac czas z kims na poziomie,oczywiscie nie mysli o tobie zle ale raczej jej sie to po prostu nie spodoba nie potrafie teraz wytlumaczyc
-no dobra wymysle cos
-dobra to anio do potem-ruszyl w inna strone
-anio..czekaj!
-tak?-odwrocil sie w moja strone
-powiedz Tae,zostawil u mnie swoja bluze..to bylo jakies 2 miesiace temu ale powiedz dobra?
-hahah jasne
-dobra narazie
W drodze do klasy gdzie poprzednio mialam lekcje(ta na ktora nie przyszlam) myslalam o tym co mam powiedziec,bylam pod lekka presja i ogolnie,w ostatnim czasie duzo sie stresowalam.Kiedy juz weszlam czekala na mnie rozzloszczona nauczycielka
-A dzien dobry pani Yoon,prosze usiasc
-Dzien dobry,chce tylko powiedziec ze naprawde-
-Zaraz bedzie czas na wyjasnienia nie raczylo sie przyjsc na matematyke? Bo kartkowka byla?W tej szkole obowiazuja scisle zasady,prosze podac dobry przyklad tego,dlaczego Cie nie bylo
-Zle sie czulam,wiec...Taehyung podwiozl mnie do domu,wzielam leki i wrocilam..nic takiego
-Mam zawolac Taehyunga i zapytac sie
Yoona,co ty zrobilas.Dobra pewnosc siebie jest wazna
-Prosze bardzo-odpowiedzialam z duma na co nauczycielke chyba przeszedl dreszcz zazenowania
-Panie Dong,prosze zawolac tu Kima Taehyunga!
-Tak jest!-odpowiedzial pan Dong,ktorego zadaniem w naszej szkole jest przyprowadzanie do gabinetu wywolanych osob
Dwie minuty pozniej Taehyung byl juz w gabinecie
-Dzien dob-spojrzal na mnie troche zaskoczony
Ry..cos sie stalo?
-Tak,czy odwoziles na poprzedniej lekcji Yoone do domu,bo ,,zle sie czula"?
Taehyung chwile myslal,doslownie 2 sekundy ale w koncu odpowiedzial
-Tak
-Tak wiec z jakiego powodu zle sie czula?
-Z zadnego,nic jej nie jest
-Dobrze tak wiec idzcie na przerwe,ale ze jako obydwoje spozniliscie sie,Yoona zostajesz na 80 minut kozy a Taehyung na 40,lub 20 jak ci wygodniej
-Ale to ja dluzej sie spoznilem-powiedzial
-Bez znaczenia
-Ale to nie uczciwe
-Tae-
Chcialam cos powiedziec ale nauczycielka poslala mi spojrzenie ktore mowilo ,,nie odzywaj sie" wiec nic nie mowilam
-W takim razie ona tez zostaje na 40 lub 20
-Panie Taehyung-probowala mowic nauczycielka ale Tae jej przerwal
-Wie pani co moze zrobic moj ojciec
W rozmowie ewidentnie slychac bylo ze Tae jest na wyzszosci,nie do konca rozumialam o czym rozmawiaja ale milo bylo patrzec jak Tae zlosci sie z mojego powodu
-Dobrze,razem zostajecie na 40 minut
Tae przytaknal i pociagnal mnie za soba
Gdy wyszlismy z klasy zaczelam mowic podczas gdy on nadal ciagnal mnie w nieznanym mi kierunku
-Przepraszam,znowu wpakowalam cie w klopoty moglam nic o tobie nie wspominac ale-
-Przestan,to ja zasnalem to nie jest twoja wina
-Gdzie idziemy?-zapytalam ale odpowiedz dostalam jakies 2 minuty pozniej
-Musze z toba porozmawiac
-No..dobra
Kiedy juz dotarlismy na miejsce,bylismy w kolejnym tajnym pokoju w piwnicy o ktorym nie mialam pojecia,tae stanal przede mna i wyciagnal moj telefon ze swojej kieszeni,oraz pokazal moje wiadomosci z Nao
Dlugo patrzylam sie i zastanawialam o co chodzi ale w pewnym momencie Tae powiedzial
-Czego ona od ciebie chce?
-To nic takiego,pewnie chce tylko porozmawiac
-Z pewnoscia,nie idz
-Dlaczego?
-Nie ufam jej
-Ale moze ona naprawde chce tylko pogadac
-Ty w to wierzysz?
Patrzylismy sie sobie przez jakies 10 sekundy prosto w oczy
-Przepraszam ze taki jestem ale boje sie o ciebie

dobraKiedy juz dotarlismy na miejsce,bylismy w kolejnym tajnym pokoju w piwnicy o ktorym nie mialam pojecia,tae stanal przede mna i wyciagnal moj telefon ze swojej kieszeni,oraz pokazal moje wiadomosci z NaoDlugo patrzylam sie i zastanawialam o co...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nic mi sie nie stanie
-Skad to wiesz
-Zaufaj mi
-Ufam ci ale wiem ze w razie jakiejs naglej sytuacji nie poradzisz sobie
-Poradze,musze sie w koncu nauczyc
-Dobra,ale uwazaj
-No dobrze
Chcielismy sie przytulic,ale wiedzielismy ze moze byc to ryzykowne w szkole
-Tae...ktos nas nakryje lepiej juz pojde
Odwrocilam sie i szlam juz w kierunku drzwi kiedy Tae mnie zatrzymal
-No trudno
Podszedl do mnie i przytulil mnie od tylu.Znowu to zrobil,dobrze wiedzial ze tego potrzebowalam,jestem zawsze zszokowana tymi jego domyslami i nie rozumiem w jaki sposob on to robi.Calkiem dlugo stalismy tak przytuleni ale w koncu musielismy isc na lekcje.Ale niestety kiedy wracalismy...w pewnym sensie po prostu spotkalismy Nao.Spojrzelismy na siebie nerwowo a ona zaczela mowic
-Yoona,co ty z nim robisz?-Nao zapytala sie podejrzliwie
-Ja nic-
-O co chodzi?-powiedzial Tae
-Dlaczego tam byliscie?-Zadawala kolejne pytania
-A co,nie mozna? -zapytal tae na co nao w koncu przymknela sie chociaz na chwile.A my ruszylismy dalej
-Ale pytam sie co wy odwalacie-znow spytala
-Ale co cie to obchodzi?-mowil juz znudzony tae,po czym ruszyl dalej a ja za nim zostawiajac Nao sama w ciemnosci w piwnicy
Szlismy w milczeniu,w koncu sie odezwalam
-Hej...Tae?-zatrzymalam sie
-Tak?-takze sie zatrzymal
-Jesli nie bedziesz mogl spac,napisz do mnie dobrze?
Tae na chwile myslal usmiechajac sie
-Dobrze ale co to da,jestes najwiekszym spiochem jakiego znam-powiedzial smiejac sie
-Nie zwracaj na to uwagi,jak bede wiedziala ze napiszesz to bede aktywna
-Trzymam cie za slowo-powiedzial i ruszyl dalej
Reszta lekcji minela tak samo nudno jak inne,w koncu nastal koniec oraz moje spotkanie sie z Nao,na ktore Taehyung odmawial mi isc.Ale ja nie chce na nim polegac musze byc bardziej samodzielna tak wiec ruszylam w miejsce spotkania.Kiedy juz tam dotarlam zobaczylam Nao ze swoim kolega.Nie znalam jego imienia
-O,przyszla-powiedziala Nao
-O co chodzi?-udawalam pewna siebie lecz juz dawno stracilam ta pewnosc,ze wszytsko bedzie dobrze
-Porozmawiamy sobie -powiedziala Nao
-Co zrobilas,ze Bangtani tak sie ciebie trzymaja?-zadal tak samo glupie pytanie jak on sam byl,ten chlopak ktorego imienia do teraz nie znam
-Nic nie zrobilam,znamy sie od dawna
-Uwazaj bo uwierzymy-powiedzial ten chlopak
-Ale co moglabym zrobic,przeciez my sie po prostu lubimy
-Dobra, kiedy sie ciebie pozbedziemy chlopacy beda miec tez czas aby poznac nas,ludzi na poziomie-powiedzial ten chlopak po czym zaczal sie przyblizac
-A-ale co co chodzi ja nic nie zrobilam
-Dobra dobra cicho badz,ostatnie slowo?-smial sie
-Zostaw mnie!-krzyknelam dosyc glosno
-Zamknij sie,zaraz bedzie po sprawie
Juz sie zamachnal zeby udezyc mnie z piesci gdy nagle.....

C.D.N

Just one day //Kim Tae Hyung History PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz