𝑪𝒛ęść 5

16 2 0
                                    

Bylo mi okropnie ciężko,czulam sie juz całkiem odizolowana od ludzi których uwielbiałam,i nie moglam dłużej tego robić.Unikac ich,sama nie jestem gotowa na nie rozmawianie z nimi a co dopiero zakonczenie przyjazni.Mialam wielka ochote isc do Taehyunga i wszystko wyjasnic,bylam prawie pewna ze Nao tego nie zobaczy a ja mam wolna droge.W pewnym momencie nie wytrzymalam i po prostu zaczelam biec w nawet nie znana mi strone,mialam jakas dziwna nadzieje ze uciekne od wszystkiego co sie stalo.Od calego tego bólu w ktorym nie chcialam juz dluzej byc.Czułam i Widziałam jak swiat zawalami sie przed oczami,niestety to nie byl koniec.Pobieglam tak daleko,gdzie nawet nie bylo drogi,bylam nad duzym niebieskim oceanem.To miejsce bylo zarazem piekne jak i przerazajace.Bardzo chcialam zasnac i obudzic sie w przynajmniej pobilzu bliskiej dla mnie osoby.Siedzialam nad tym wodospadem i patrzylam na zachod slonca,byla jakas 19:00 a mi nie spieszylo sie wracac.Duzo myslalam,teraz juz nawet nie pamietam o czym chce wrocic do czasu gdzie wszyscy nie traktowali mnie tak jak teraz.Kiedys bylo tak ze kazdy zawsze mógł mi sluzyc pomoca i jak kolwiek pomoc mi w trudniejsze dni i po prostu przy mnie byc.Jedyna taka osoba ktora do teraz to robi,ale tak ze czuje sie od razu 10x lepiej to Taehyung.Moze sie wydawac ze to nie trudne byc nim, ale tak na prawde jest duzo warty.Pelni role najlepszego przyjaciela,idola,swietnego ucznia i przeuroczo charyzmatycznego chlopaka z oryginalnym charakterem,nigdy wcześniej nie widzialam takiego człowieka.Czułam ze musze cos zrobić,ale z drugiej strony Czulam także wielka bezsilność ktora tutaj przeważała w moich uczuciach.Zaczęłam powoli wracać do mojego domu,bylo juz całkiem ciemno,a ja byłam daleko od domu w dodatku sama.Zaczelo padać a ja się zgubiłam,byłam na pustej ulicy obok miasta,poczułam jak nogi mi sie uginają a przed oczami zapada ciemność,opadłam bezsilnie na ulice.Obudzilam sie w dużym znanym mi skądś pokoju,w innych niż miałam suchych ciuchach.Przez chwile zastanawiałam sie co sie stało,kiedy nagle zauwazylam ze ktos wchodzi do pokoju,to byl nikt inny niz Taehyung,okropnie sie zdziwilam a takze ucieszylam ze moge go widziec,przez chwile patrzyliśmy sie na siebie bez robienia czego kolwiek,ale w koncu nie wytrzymalam i zaczelam plakac chowajac twarz w rece.Co ja mu powiem? Zawalilam...moglam nie zgadzac sie na to,i powiedziec mu wszystko na pewno zrozumialby,a teraz? Za pewne nie bedzie chcial utrzymywac ze mna kontaktu.Nagle usiadl przy mnie kladac swoje rece na moja szyje
-Wyjasnisz mi wkoncu wszystko?...-kiedy to powiedzial zaczelam ocierac lzy i zastanowic sie nad odpowiedzia,ale poczulam ze po prostu powiem mu to co aktualnie bylo w mojej glowie i to,co sie stalo.
-Przepraszam...ale musialam
-musialas? -
Caly czas balam się mówić cokolwiek w obawie,ze jest na mnie bardzo rozzloszczony
-Nao mi kazala,nie wiedzialam co mam zrobic
-Dlaczego mi po prostu nie powiedzialas?
-Bo kazala mi zostawic cie w spokoju
-ok,a dlaczego placzesz? - mowiac to przygladal mi sie jakby chcial wyczytac cos z mojej twarzy
-pewnie mnie nienawidzisz,przestalam sie do ciebie odzywac..zreszta jak do wszystkich i zdazyles juz usunac mnie ze swojego zycia
-nigdy tego nie zrobilem
Gdy to powiedział odslonilam swoja twarz i popatrzylam na niego,jego twarz byla jak zwykle obojetna i ten wzrok...przez ostatnie dni moglam sobie go tylko wyobrazic.Nie wiem dlaczego mialam wtedy takie przeczucie,ze ma zamiar mnie pocalowac co w tamtej chwili odwzajemnialam,wiedzialam ze beda to kolejne problemy ale tamtej chwili to sie nie liczylo...nic sie nie liczylo,tylko ja i on.I to tez sie stalo,dwie sekundy pozniej poczulam tylko jego usta na moich i to swietne uczucie,nie potrafie go opisac.Pamietam tylko ze byl to najszczesliwszy dzien mojego zycia.Po tym wszystkim,porozmawialiśmy ze soba szczerze,pozniej odwiozl mnie do domu,kiedy juz przy nim bylismy,to co zobaczylam mnie zszkokowalo...
C.D.N

Just one day //Kim Tae Hyung History PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz