4

18 4 2
                                    

-miło mi!-odpowiedziała.
-mi też-rzuciłam już obojętnie, po czym spojrzałam na goglownika.
-dlaczego?-rzucił zmieszany Toby
-hahah, zmywarka robi brrrr-odpowiedziałam z sarkazmem, a następnie poszłam na góre z nadzieją, że zastane kogoś, kto uchroni mnie przed tym wojownikiem, który będzie chciał rewanżu. Ostatni raz spojrzałam za siebie i zobaczyłam, że Jack podchodzi ze śmiechem do gofrojada. Wchodząc napotkałam sie na dziwną kłótnie pomiędzy Niną, a Jeffem. Ominęłam ich z pokorą, żeby nie niszczyć zaufania po dwóch dniach. Obejrzali sie za mną i wrócili do darcia sie na cały dom, a pomiędzy tym usłyszałam tylko, że Jeffa nie interesują dziewczyny.

-ojej, Nina będzie płakać!-wybuchłam śmiechem, co niektórzy napewno usłyszeli, więc szybko sięgnęłam telefon i włączyłam pierwszy lepszy mem, na dowód, że to nie przez to, że ciesze sie z czyjegoś nieszczęścia.

Nagle do pokoju wbili Jeff, Nina, Jack i Toby, patrząc na mnie jak na debila dławiącego sie kurwa tostem, więc szybko zareagowali podchodząc do mnie z pytaniami co sie stało. Szybko pokazałam im mema dalej dusząc sie z wyrazu twarzy zasmuconej Niny.

-no spokojnie już!-krzyknął Toby, schylając sie do mnie i przytulając mnie. Następnie wszyscy wyszli z pokoju.

Przez zainstniałą sytuacje dostałam mindfucka i pare minut siedziałam jak debil wpatrując sie w ściane, dopóki przede mną nie pojawił sie operator. Skierowałam wzrok na jego,,twarz"i można było zobaczyć, że coś go smuci.

-ej.. bo ty jesteś dziewczyną, co nie?-zapytał zmieszany Slender.
-tak, a co?-rzuciłam dość przerażona.
-wytłumacz mi, dlaczego dziewczyna, z którą byłem na randce powiedziała, że mnie nienawidzi, i, że jestem zjebem?
-a.. co jej zrobiłeś?-zaczełam powstrzymywać śmiech.
-pokazałem głupi mem-odpowiedział zasłaniając twarz ręką.
-nie zasłużyła na ciebie, znajdziesz sobie lepszą-odpowiedziałam pocieszająco.
-a możesz być nią ty?-zaśmiał sie.
-oof..-strzeliłam facepalma.
-spokojnie, żartuje!-powiedział operator, po czym zniknął z mojego pokoju.

Uśmiechnełam sie i wstałam z łóżka, od razu kierując sie do drzwi, żeby wyjść. Niestety, do mojego pokoju wszedł Toby, popchnął mnie, zamknął nas na klucz, a później wyrzucił klucz przez okno.

-no brawo mózgu, teraz nie wyjdziemy-powiedziałam podirytowana.
-o.. rzeczywiście, nie przemyślałem mojej decyzji..
-serio, zaraz ci jebne-zarzuciłam głosem bez uczuć, po czym Toby schował sie pod łóżko, dla swojego bezpieczeństwa.
-to tak na wszelki wypadek-zasugerował całkiem poważnie gofrojad, a w mojej odpowiedzi uzyskał jedynie cichy śmiech.

nowy rozdział w życiu || Ticci Toby || {T.T}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz