2022 część 2

46 0 2
                                    

Był pochmurny wieczór, Edyta leżała pod milusim kocykiem, a Biedroń zastanawiał się jak postąpić.
- Nienawidze ludzi.
Pomyślał, ale warto czasami dać komuś drugą szansę, tym bardziej jak jest się aż tak nachalny i głupi jak nasz główny bohater, ale tu już nie powiem o kogo konkretnie mi chodzi.
Oboje przeżywali załamanie, najchętniej by kupili gruby sznury w sklepie na spółkę i zawiśli obok siebie ( XD ) ale mimo wszystko, najlepiej było się pogodzić, Biedroń jednak nie żywił już miłości do Edyty, niestety była w Friendzone. Przychodziła do niego z kwiatami pod drzwi, z misiami i pamiątkami. Ale ten zwyrol jakim był Biedroń tego nie odwzajemniał, aż kiedyś nadszedł ten dzień.
- wstanę i do niej zadzwonię chociaż tak mi się nie chceeEeE...
Modlił się aby to ona ułatwiła zadanie i zadzwoniła, i wtedy rozległ się dźwięk dzwonka
* Jesteście już gotowi na inbę?
Kto ma ręce, niech podnosi w górę je
Rolewski...
Twój przyjaciel poprowadzi cię

Śpiewają teraz wszyscy: Annuncia
Gesù, molte volte, la-la-la
Habemus…
Papam, gaudium magnum

Tańcz z nami, tańcz
Dam ci pomarańczę
Inba ciągle trwa
Kiedy papież tańczy
Daj ponieść się
Nikt tu się nie zgubi
Bo to jest papież
Jan Paweł II *
Tak bardzo podobała mu się muzyka że postanowił nie rozmawiać, nawet jeśli to była Edyta więc najpierw sprawdził.
- MAMO ZAMKNIJ SIEEEEEEE
Krzyczał w poduszkę i się rozłączył, więc wziął komórkę do ręki i zadzwonił do Edyty.
I zgadnijcie co,
Nie odebrała.
Oboje, nie chcieli tego dnia ze sobą rozmawiać, był czwartek 12, a to najbardziej pechowy dzień w życiu Roberta.
- Zadzwonię jutro, już piątek 13 lepszy.

Gdzie Idziesz Malutka [ Edyta & Kandydaci ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz