~1~

788 33 12
                                    

- Na Wszechiskrę ! Co się stało !?! - Ratchet krzyknął, gdy most się otworzył.
Boty biegły, a za nimi słychać było eksplozję. Były wgniecione i spalone od ognia.
- Con'y nas zaskoczyły - powiedział Smokescreen, biegnąc, by zamknąć most.
Medyk szybko policzył hełmy i zmarszczył brwi wzrokowe.
- Poczekaj, gdzie Optimus ? - powiedział, rozglądając się gorączkowo.
- Nie zamykaj portalu ! - wrzasnął ze złością.
- Con'y się pojawią ! - smokescreen krzyknął.
- Nie, dopóki...
- Ratchet !
Medyk spojrzał na pozostałych, a Smokescreen zamknął portal. Bulkhead i Bumblebee spojrzeli na podłogę, gdy lekarz podszedł bliżej.
- Co stało się Optimus'owi !?! - wrzasnął gniewnie przez zaciśnięte zęby.
Dwa mechy spojrzały na siebie i odsunęły się na bok. Arcee ruszyła naprzód z iskrzątkiem na rękach. Optimus'em.
- Na... Wszechiskrę - Ratchet sapnął i zrobił kilka potykających się kroków.
- J-jak... ? - zapytał cicho i potrząsnął hełmem z niedowierzaniem.
- Nie wariuj - powiedział Smokescreen, podnosząc obronnie ręce.
- .:Powinieneś powiedzieć, że ZANIM przekażesz wiadomości:. - Bumblebee wydał sygnał z irytacją.
- Nie jesteśmy do końca pewni. Wiemy tylko, że walczył z Megatron'em. Oddzieliliśmy się od niego na jakiś czas... i... był tam Shockwave. Kiedy znaleźliśmy ich ponownie, próbowali wyciągnąć go z ukrycia i zabić go - Arcee mruknęła, gdy spojrzała na małego bot'a w swoich ramionach.
Optimus trząsł się i trzymał ją za palce. Wszyscy wpatrywali się w niego.
- Cóż... jeśli to zrobiła nauka... Mogę to cofnąć... mam nadzieję... - mruknął Ratchet i podszedł do niej.
- Zabierz go do strefy medycznej - wymamrotał i odszedł.
Dzieci oglądały i patrzyły na małego Prime'a. Patrzył na nich swoimi małymi niebieskimi optykami.
- Aaw ! Jest taki słodki - powiedziała Miko, robiąc puszystą twarz.
Ratchet prychnął i spojrzał na nią.
- On nie jest słodki. Nadal jest Optimus'em Prime'em i szanowanym mech'em. Nie zapominaj o tym i nie...
- Aaw, mały Opie jest zmęczony - powiedziała Miko, kiedy ziewnął.
- Nie dawaj mu przezwiska... - mruknął lekarz i uszczypnął grzbiet wyimaginowanego nosa.
- Miko, ostrzegam cię. Jeśli zrobisz z tego wielką sprawę i upokorzysz naszego przywódcę. Przysięgam, że nikt nie znajdzie twojego ciała - Warknął ze złością.
Wszyscy patrzyli na niego tępo.
- Ojej, ktoś jest zrzędliwy - Smokescreen wymamrotał i skrzyżował ramiona. Ratchet rzucił w niego kluczem i uderzył go w hełm. Hałas zaskoczył iskierze. Ukryło twarz w femme, skomląc ze strachu.
- Ratchet przerażasz go - Arcee syknęła ze złością i kołysał je delikatnie.
Medyk spojrzał na niego i westchnął cicho, po czym odłożył drugi klucz.
- Daj go tutaj - mruknął, a ona podeszła. Medyk wykonał kilka skanów i stwierdził, że Prime był na tyle dorosły, że mógł chodzić i był w stanie się porozumiewać, nawet jeśli trochę. Odkrył również, że to, co mu zrobiono, nie wpłynęło całkowicie na procesor.
- To fascynujące - wymamrotał i popatrzył na nich.
Arcee delikatnie postawiła Prime'a na konsoli i usiadła obok, patrząc na nich.
- W jakim jest teraz nastawieniu ? - zapytał z wahaniem Bulkhead.
Optimus spojrzał na niego poważnie, a potem na Ratcheta.
- Czy to odpowiedziało na twoje pytanie ? - zapytał Smokescreen, uśmiechając się złośliwie.
- Może kiedy Optimus... jest sobą, może jakoś pomóc nam wiedzieć, co robić - Arcee mruknęła, gdy pomyślała przez chwilę.
- Do tego czasu powinniśmy zachować szczególną ostrożność wokół bazy i upewnić się, że nie zostanie zraniony - Ratchet powiedział poważnie.
Skinęli głowami i zgodzili się, aby baza była bezpieczna dla małego Prime.
- Rozpracujemy to - medyk mruknął, gdy spojrzał na swojego przyjaciela. Optimus nie odpowiedział, wpatrując się w swoje małe serwomechanizmy. Nie był pewien, jak będzie mógł teraz pomóc swojej drużynie lub przeciwstawić się Megatron'owi. Spojrzał na swoje pedy i bawił się nimi, gdy wrócił do swojego iskrzeniowego umysłu. Ratchet spojrzał na niego smutno, po czym zaczął robić kilka rzeczy. Po kilku minutach ostrożnie chwycił ramię iskierki i wyciągnął Energon, aby przetestować kilka rzeczy. Optimus spojrzał na niego swoimi małymi, niebieskimi optykami i zaczął płakać. Medyk zamrugał kilka razy.
- Nie bolało - mruknął i zaczął go badać. Bumblebee podbiegł, gdy usłyszał, jak płacze.
- .:Co zrobiłeś ?:. - zapiszczał cicho i podniósł małego Prime'a.
- .:Już, już, w porządku:. - ćwierknął i trzymał go blisko swojej iskry.
Optimus pociągnął nosem i trzymał młodego zwiadowcę.
- Wszystko jest w porządku Bumblebee, obiecuję. On wcześniej zajmował się trudniejszymi sprawami - Ratchet mruknął, gdy pracował.
Bumblebee zwięził optykę i podszedł do niego.
- .:Ratchet, on jest teraz iskierką. Musisz być z nim ostrożny:.
Odwrócił się i spojrzał na niego. Optimus powoli zaczął zasypiać, słuchając uderzeń iskry zwiadowcy. Medyk patrzył cicho i zmarszczył brwi.
- Nie daj się zwieść traktowaniu go jak iskierki. Nadal jest naszym przywódcą - powiedział poważnie.
Bumblebee przytaknął z roztargnieniem, gdy go obejmował. Naprawdę nie słuchał ostrzeżenia medyka.
- .:Bulkhead. Chodź, potrzymaj Optimus'a, muszę znaleźć mu miejsce, w którym bezpiecznie się naładuje:. - ćwierknął i podał iskrzenie wrecker'owi.
- Ee... nie sądzę... - zatrzymał się, trzymając go w swoich potężnych serwach.
Obserwował, jak Bumblebee ucieka, a wrecker patrzył na małego Prime'a.
- Bulkhead ! - rzyknął Ratchet.
- Jeśli go upuścisz i spowodujesz uszkodzenie procesora, zdobędę twój hełm - warknął ze złością, gdy patrzył na niego zza płyty naramiennej.
Wrecker przełknął ślinę i położył drugie serwo za iskierką. Optimus spojrzał na niego i przytulił swoją piąstkę. Smokescreen podszedł i spojrzał na nich.
- Czy ktoś jeszcze uważa za dziwne, że wielki szef tak się zachowuje ? - zapytał. Bulkhead rzucił mu spojrzenie i usiadł.
- To nie jego wina - powiedział poważnie i połaskotał iskrzenie, przez co zachichotało.
Uśmiechnął się i zachichotał delikatnie, trzymając je ostrożnie. Miko podbiegł do dwóch pozostałych i patrzyła cicho. Ratchet nie aprobował, ale nic o tym nie powiedział. Później tej nocy wszyscy wpadli w zastój, a dzieci poszły do domu. Ratchet po cichu pracował przy komputerze, próbując wymyślić, jak pomóc swojemu przyjacielowi. Kilka minut później usłyszał małe pedy, idące w jego stronę. Westchnął mocno i spojrzał na drzwi korytarza. Optimus patrzył na niego, gdy nieśmiało zajrzał do głównego pomieszczenia. Medyk wpatrzył się w niego, a potem wskazał drogę, którą przyszedł. Iskierzenie potrząsnęło hełmem i spojrzało na podłogę.
- Potwór... - wyszeptał cicho Optimus.
Ratchet tylko patrzył na niego tępo. Westchnął i podszedł do niego.
- Pokaż mi tego potwora Optimus'ie - szepnął, starając się nie brzmieć zirytowanie.
Małe iskierzenie pobiegło z powrotem do swojego miejsca do spania i wskazało wnętrze. Patrzył, jak lekarz wchodzi i rozgląda się.
- Nic tu nie ma - mruknął i zajrzał pod koję.
Optimus obserwował go i z wahaniem wrócił na miejsce. Ratchet westchnął mocno i spojrzał na niego. Mały Prime wpatrzył się w niego, po czym zszedł i wyszedł z pokoju.
- Optimus'ie... nie mam na to czasu - wymamrotał i poszedł za nim do głównego pomieszczenia.
Zatrzymał się przy wejściu, gdy na niego spojrzał. Iskierzenie siedziało na środku, wpatrując się w komputer. Ratchet z wahaniem podszedł do niego i kucnął przy nim.
- Ratc... het - wyszeptał cicho, ale nie skończył.
Spojrzał na przyjaciela z troską w swoich małych optykach. Medyk usiadł i zastanowił się przez chwilę.
- Martwisz się o zespół - powiedział - Zawsze martwisz się zespołem, a nie własnym dobrem.
Optimus spojrzał na swoje maleńkie serwomechanizmy i patrzył przez chwilę. Poczuł, że znowu blaknie.
- Jak... jestem... ja... - zamilkł, wpatrując się w ekran komputera.
Medyk czekał kilka minut, aż skończy. Ale nie zrobił tego.
- Jak się masz ? - zapytał cicho.
Nadal wpatrywał się w ekran i w pismo cybertroniczne.
- Jestem... zmęczony... ojcze - iskierzenie powiedziało cicho.
Ratchet zmarszczył brwi wzrokowe i potrząsnął hełmem.
- Optimus, nie jestem twoim... - zatrzymał się, gdy mały Prime spojrzał na niego.
Westchnął mocno i ze zmęczeniem potarł twarz. Wrócił do niewinnego iskrzenia. Bumblebee miał rację, musiał być z nim ostrożny.
- Boję się - szepnął i spojrzał na cienie, gdy łzy wypełniły jego optykę.
Ratchet ostrożnie go podniósł i z wahaniem przytulił.
- Wiem, że jesteś - mruknął i przytrzymał go blisko swojej iskry.
Optimus trząsł się ze strachu, gdy patrzył na cienie.
- Nie bój się. Jesteśmy tutaj, aby cię chronić przed wszelką krzywdą - powiedział łagodnie Ratchet.
Iskierzenie zamknęło optyki i wsłuchiwało się w dźwięk iskry medyka. Wydawało się, że to go uspokoiło i zaczęło się ładować.
- Nie pozwolę, by ktokolwiek cię skrzywdził Optimus'ie. Jesteś tu bezpieczny - szepnął cicho i obserwował go przez chwilę.
Miał nadzieję, że mogą go naprawić.

Little Optimus (TFP Little Series) - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz