Później Optimus siedział przed ramą portalu, bawiąc się kluczem i czekając, aż drużyna wróci. Martwił się i chciał pomóc, ale Ratchet powiedział mu, że nie może iść. Nadal nie wiedział dlaczego, w końcu był ich przywódcą. Chciał im pomóc. Może następnym razem uda mu się wymknąć bez wiedzy medyka. Nagle usłyszał krzyk Miko i podskoczył. Mały Prime odwrócił się i zobaczyła dziewczynę przy głośniku. Wrzasnęła ponownie i wskoczyła na głośnik, gdy pająk podpełzł do niej. Autobot zwęził optyki.
- Pajęczak - mruknął i wstał, przekształcając swoje serwomechanizmy w blastery.
- Uratuje cię Miko ! - krzyknął, gdy podbiegł.
Wycelował i strzelił kilka razy. Miko krzyknęła ze zdziwienia i ukryła się. Ratchet obrócił się, gdy usłyszał wybuchy.
- Nie Optimus ! - wrzasnął i podbiegł do niego.
Iskierka stanęła przed Miko i nadal strzelała do pająka. Jack i Raf obserwowali ich z szeroko otwartymi oczami. Po kolejnym strzale zatrzymał się i wpatrywał w spaleniznę w miejscu, gdzie był pająk. Uśmiechnął się jasno i wyprostował się, patrząc na Miko.
- Chronić całe ludzkie życie przed Decepticon'ami - powiedział poważnie Optimus, uśmiechając się.
Ratchet westchnął cicho i spojrzał na przypalenie na podłodze. Przynajmniej nic nie skrzywdził. Spojrzał na pozostałości pająka. Prawie.
- Optimusie, nie możesz ich tutaj używać. Możesz skrzywdzić dzieci - powiedział poważnie Ratchet i obserwował, jak Optimus zmienia blastery z powrotem w serwa.
- Ale uratowałem Miko - powiedział z dumą i wypchnął dumnie pierś do przodu, gdy kładł serwo na biodrach.
Dziewczyna nie mogła powstrzymać się od uśmiechu i podeszła.
- I dziękuję ci za nią mały Opie - powiedziała i pocałowała go w hełm.
Zarumienił się ze wstydu i spojrzał na podłogę. Ratchet obrzucił ją paskudnym spojrzeniem.
- Czy pamiętasz to zagrożenie ? - mruknął, patrząc na nią.
- Nie zrobiłam nic złego - powiedziała niewinnie i dąsała się.
Medyk mruknął coś i zerknął na małego Prime'a. Siedział przy przypaleniu i szturchał go. Ratchet westchnął z irytacją i podszedł do komputera. Nieco później pozostali wrócili z Energon'em i Optimus'owi powiedziano, że musi pozostać na postoju, gdy boty działały. Robił tak, bawił się swoim kluczem, ale potem się nudził. Zeskoczył na dół i podbiegł do Bumblebee'go, który niósł kilka kostek. Optimus szedł obok niego i patrzył na niego.
- Bee nieś mnie ! - powiedział, uśmiechając się radośnie.
Bumblebee nie był pewien, jak to zrobić, ale nie chciał odmówić. Bulkhead zachichotał cicho i wziął ładunek zwiadowcy przed odejściem. Młody bot podniósł małą iskrkę i położył na ramionach. Iskrzenie zachichotało radośnie i nie przestawało chodzić. Zwiadowca zatrzymał się na śladach wypalenia i zwężył optyki.
- Spójrz, Bee ! Spójrz ! - powiedział podniecony Optimus, wskazując na jeden z nich.
Bumblebee przykucnął, by spojrzeć na znak, na który wskazał.
- Zastrzeliłem pajęczaka - szepnął cicho Optimus.
- Próbowała skrzywdzić Miko - powiedział i spojrzał na niego.
Bumblebee zachichotał cicho i spojrzał na niego. Znalazł to. Ciekawe było, jak iskrzenie wymawiało imię dziewczyny. To było całkiem urocze.
- .:Cóż, dobrze się spisałeś, chroniąc ją:. - cicho zapiszczał i uśmiechnął się lekko.
Optimus zapiszczał radośnie i przytulił jego hełm.
- Będę kiedyś wielkim botem, takim jak ty - powiedział cicho i uśmiechnął się.
- Będę chronić Miko, Jack'a i Raf'a. Pewnego dnia będę świetnym przywódcą - wymamrotał, zamykając optyki.
Był zmęczony wydarzeniami dnia. Bumblebee milczał przez chwilę i nie gapił się na nic szczególnego.
- .:Już jesteś Optimus'ie...:. obrócił się smutno i spojrzał na podłogę.
- .:Jesteś już naszym przywódcą...:. - ćwierknął cicho.
Słyszał, jak mały Prime oddycha równomiernie, gdy zasnął. Bumblebee ostrożnie zdjął go i przytrzymał w ramionach. Opimus nie obudził się i uśmiechnął lekko przez sen. Młody bot poczuł, jak łzy wypełniają jego optyki, gdy trzymał iskrzenie w swoich ramionach.
- .:Po prostu...czasami zapominasz... kim jesteś:. - ćwierknął ze smutkiem i przytulił go mocno, opierając przednią część o niego.
Bumblebee poczuł, że kilka łez spływało mu z panelu czołowego. Iskrzenie nadal spało spokojnie, gdy łzy zwiadowcy spadały na jego małe policzki.~
Później tej nocy Ratchet pracował cicho i próbował dokończyć lekarstwo dla Optimus'a. Westchnął mocno i potarł twarz ze zmęczeniem. Chwycił konsolę i zawiesił hełm.
- Chodź, stary bocie - mruknął do siebie i na chwilę zamknął optykę.
Westchnął mocno i wkrótce mimowolnie zaczął się ładować. Obudził go krzyk czystego przerażenia. Podskoczył i spojrzał na salę z szeroką optyką.
- Optimus - sapnął i pobiegł do pokoju iskrzenia.
Inni również się obudzili, a mały Prime krzyczał i płakał. Ratchet otworzył drzwi, gdy drużyna stała za nim. Iskrzenie siedziało na swojej koi, skulony w jej kącu.
- Ojcze! Ojcze, proszę, pomóż mi ! - iskrzenie niekontrolowanie zaszlochało, gdy sięgało do medyka. Ratchet zawahał się i podszedł do niego.
- Optimus'ie… - wyszeptał, kucając przy nabrzeżu - Jestem… nie jestem twoim…
Prime przytulił go mocno, gdy płakał.
Inni patrzyli, a Ratchet tylko czekał, aż się uspokoi. Po kilku minutach iskrzenie puściło gi i potarło optykę.
- Czy możesz mi powiedzieć, co się stało ? - zapytał cicho, a mały Prime pokiwał energicznie głową, pociągając ze smutkiem.
- M-M-Megatron... - sapnął, gdy zaczął znowu mówić.
- Ćśśś. Nie ma go tutaj - medyk mruknął, a iskrzenie spojrzało na cienie.
Bumblebee skinął na pozostałych, by mu pomogli. Powoli przeszukali pokój, aby pomóc mu poczuć się lepiej.
- P-pod… pod… pod… m-m-moją koją - jąkał się, gdy znów się zmęczył.
Bumblebee podszedł i zastanowił się przez chwilę. Rozejrzał się tam, gdzie powiedział mały Prime i wycelował swoim blasterem.
- .:Megatron! Wynoś się stąd !: wydał dźwięk gniewny, ale żartobliwie i wczołgał się pod nią.
Inni obserwowali go, jakby był szalony. Smokescreen podszedł.
- Uch… Bee? Nie sądzę…
- Ep ep ep - Ratchet mruknął, gdy rzucił mu spojrzenie.
Medyk skinął hełm w stronę iskrzenia, które uważnie obserwowało zwiadowcę. Bumblebee chrząknął, jakby coś ciągnął.
- .:Ach ha! Myślałem, że możesz uciec !:. - ćwierknął i wyczołgał się. Obserwowali go po cichu, gdy trzymał swoje serwomechanizmy razem. Przykucnął przy Ratchet'cie, uśmiechając się szczęśliwie.
- .:Optimus. Przedstawiam ci ... Megatron'a:.
Otworzył serwomechanizm, gdy wypowiedział ostatnie słowo. Oszołomiony szczur siedział mu na dłoni. Lśniące oczy patrzyły szeroko. Pozostali spojrzeli na siebie, a potem na zwiadowcę.
- Znów… Bee, tak naprawdę nie myślę… - Jak to zrobiłeś ?!
Iskierka spytała, kiedy go szturchnął.
- .:Czarnoksiężnik nigdy nie ujawnia swoich tajemnic... czy Raf powiedział, że to magik ?:.
Odwrócił się, marszcząc swoje brwi optyczne. Bulkhead zaśmiał się cicho i potrząsnął lekko hełmem.
- Co powinniśmy z nim zrobić Optimus'ie ? - wrecker zapytał, kiedy się bawił.
Prime spojrzał na szczura, a potem wydął wargi, wskazując drzwi.
- Postaw go w kącie, aż będzie mógł ulić się - powiedział poważnie.
Bumblebee skinął głową i wyniósł biedne stworzenie z pokoju.
- W porządku Optimus'ie z powrotem do ładowania - Arcee mruknęła, gdy ze zmęczeniem potarła panel czołowy.
Ratchet wstał i podszedł do drzwi. Optimus zaskomlał cicho i patrzył, jak odchodził.
- Ojcze ? - zapytał cicho.
- Jesteś zły? - wyszeptał, gdy łzy wypełniły jego optyki.
Medyk zatrzymał się nagle i spojrzał na niego. Pozostali obserwowali cicho, niepewni, co robić. Po prostu stał tam przez kilka minut.
- Optimus... - wymamrotał i spojrzał na niego.
Już miał coś powiedzieć o tym, że nie jest jego ojcem, kiedy coś zobaczył. Zmarszczył brwi optyczne i wrócił. Przykucnął przy nim i delikatnie chwycił hełm.
- Coś jest nie tak ? - zapytała Arcee cicho, a lekarz powoli potrząsnął hełmem.
Bumblebee wrócił i stanął przy innych.
- Optimus'ie… czy wiesz kim jestem ? - zapytał cicho Ratchet.
Iskierka sprawiła, że wyglądał śmiesznie, po czym uśmiechnęła się jasno.
- Oczywiście, że tak. Jesteś moim ojcem - powiedziała dumnie i uśmiechnęła się radośnie. W pokoju panowała cisza, a lekarz poczuł, jak pęka mu iskra.
- Nie… to znaczy… nie kim myślisz, że jestem… czy wiesz… naprawdę wiesz, kim jestem ? - zapytał łagodnie.
Mały Prime zachichotał i spojrzał na innych.
- Jesteś zabawny ojcze - powiedział cicho i ziewnął.
Medyk poczuł, że łzy wypełniają jego optykę, gdy zdał sobie sprawę, że go tracą.
- Optimus'ie... to ja... Ratchet... twój najlepszy przyjaciel. Nie jestem twoim ojcem... Jestem twoim przyjacielem - wyszeptał, tłumiąc szloch.
Iskrzenie potrząsnęło hełmem i ziewnęło, gdy się położyło.
- Nie... nie wiem... Ratchet - mruknął gdy zamknął optykę i zaczął się ładować.
Medyk zawiesił hełm i przygryzł wargę, walcząc z łzami. Po kilku minutach w milczeniu wstał i wyszedł z pokoju. Inni patrzyli, jak odchodzi, a potem spojrzeli na Prime'a.
Czy go całkowicie stracili ?/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Wattpad postanowił zrobić mi na złość. Dlatego musiałam dodać rozdziały jeszcze raz.
CZYTASZ
Little Optimus (TFP Little Series) - Tłumaczenie
FanfictionPodczas bitwy z Decepticon'ami Optimus zamienia się w iskierkę. Ratchet ściga się z czasem, aby go przywrócić, zanim stracą znanego im Optimus'a. Reszta zespołu stara się pomóc swojemu liderowi najlepiej, jak potrafi. Zapewnienie mu bezpieczeństwa i...