Boty kontynuowały pracę, gdy Ratchet pisał na głównym komputerze. Mniejszy został całkowicie zniszczony przez Optimus'a. Medyk westchnął mocno i chwycił konsolę. Czuł się okropnie, że się na niego wściekł. Iskrzenie było wyjątkowo ciche i pomyślał, że to dlatego, że był smutny. Zastanawiał się, czy powinien go sprawdzić.
- Ratchet !
Medyk podskoczył i rozejrzał się w koło, po czym spojrzał na młodego chłopca, który krzyknął.
- Rafael, co się stało ? - zapytał idąc do ludzkiej strefy.
Chłopiec uśmiechnął się radośnie i ponownie podniósł okulary.
- Znalazłem. Projekt, nad którym pracowałeś. Nie został zniszczony - powiedział, uśmiechając się jasno.
Ratchet zamrugał kilka razy, a po chwili wybuchnął śmiechem.
- Ach ha! Rafaelu, nigdy nie przestajesz mnie zadziwiać - powiedział, uśmiechając się.
Podszedł do komputera i Raf załadował projekt. Medyk uśmiechnął się bardziej.
- Nie mogę ci wystarczająco podziękować - powiedział, czytając projekt.
Napisał kilka rzeczy i ukończył go. Pobiegł, by znaleźć Optimusa i go przywrócić. Raf uśmiechnął się, obserwując medyka.
- Wow... Nigdy nie widziałem Doktora tak szczęśliwego. To naprawdę dziwne - powiedziała Miko, obserwując.
Chłopiec spojrzał na nią i poprawił okulary.
- Pomyśl o tym w ten sposób. Gdyby Jack został przemieniony w coś wbrew jego woli, zrobiłabyś coś, aby go zmienić z powrotem, prawda ? - zapytał.
Skinęła głową, a Jack lekko się zarumienił.
- Próbuję postawić się na ich miejscu... lub pedach. W ten sposób rozumiem, co się dzieje i mogę pomóc - mruknął i napisał coś jeszcze na komputerze.
Pozostała dwójka tylko na siebie spojrzała. Kilka minut później wrócił Ratchet z zaniepokojonym spojrzeniem. Bot'y zatrzymały się i patrzyły na niego tępo. Medyk rozejrzał się po pomieszczeniu i zobaczył, że roboty wciąż wnoszą Energon przez portal. Wpatrywał się w portal, a jego optyki rozszerzyły się ze strachu.
- Na Wszechiskrę - sapnął i podbiegł do niego.
- Ratchet, co jest nie tak ? - zapytał Arcee, gdy zatrzymał się przed portalem.
- Optimus zniknął - mruknął i spojrzał na nich.
- Możliwe, że on... nawet nie jest w bazie - wymamrotał.
Inni porzucili to, co robili. Bulkhead i Bumblebee wrócili, gdy Ratchet, dzieci i Arcee przeszukiwali bazę.~
Optimus wędrował bez celu po kopalni. Widział, jak boty wchodzą i wychodzą. Ukrył się za skałą. Kiedy pomyślał, że to bezpieczne, wszedł do tunelem. Nie chciał, żeby zabrali go z powrotem. Nudził się i zaczął nucić piosenkę, której nauczyła go Miko. Od czasu do czasu nucił losowe piosenki. Po cichu zaczął śpiewać.
- Powiedz wszystkim, że jestem w drodze.
Nowi przyjaciele i nowe miejsca do zobaczenia.
Z niebieskim niebem przed nami, tak, jestem w drodze i nie ma innego miejsca, w którym wolałbym być - śpiewał, wędrując po tunelach.
Nie był pewien, dokąd zmierza, ale wiedział, że musi to naprawić.
- Powiedz wszystkim, że jestem w drodze i uwielbiam każdy mój krok.
Uśmiechnął się, patrząc na swoje peday.
- Gdy słońce świeci, tak, jestem w drodze i nie mogę powstrzymać tego uśmiechu na twarzy.
Uśmiechnął się radośnie, wędrując.
- Bo nie ma to jak znowu się widywać.
Szedł i nagle się zatrzymał. Rozejrzał się i zmarszczył swoje małe brwi optyczne. Uświadomił sobie, że nie zwracał uwagi na drogę i teraz się zgubił. Jęknął cicho i rozejrzał się. Wiedział, że jeśli się zgubił, musiał poprosić kogoś o pomoc. Ale wokół nie było nikogo. Pociągnął nosem ze smutkiem i szedł dalej, śpiewając cicho. Mając nadzieję, że ktoś go znajdzie. Skręcił za róg i zatrzymał się nagle, gdy zobaczył dwóch Cybertronian z wycelowanymi w niego blasterami. Spojrzał na nich i zamrugał kilka razy. Zastanawiał się, czy mogą mu pomóc. Potrząsnął lekko i zaskomlał. Oboje opuścili blastery, gdy go obserwowali.
- Cześć - powiedział cicho.
Obaj Cybertronianie patrzyli na niego, a potem na siebie. Wiedzieli, że to Prime, patrząc na niego. Słyszeli, że zmienił się w iskrzenie, ale nie wiedzieli, że to prawda.
- Jestem Optimus Prime - powiedział i uśmiechnął się - To jest Brian.
Ściągnął klucz z pleców i pokazał im. Obaj przeciwnicy patrzyli na niego tępo.
- Jak masz na imię ? - zapytał Optimus, ściskając klucz i uśmiechając się szeroko.
Patrzyli na niego z niedowierzaniem. To był mech, którego się bali ?
- Nazwę cię...- pomyślał i potarł panel czołowy, patrząc na niego.
- Peter a twój przyjaciel może być Cullen - powiedział z dumą.
Uznali, że odkąd był młody, mogli zmusić go do podążania bez walki. Spojrzeli na siebie ponownie i postanowili zagrać w swoją małą grę. Ten, który nazwał się Peter, spojrzał na drogę, którą przyszli. Podczas gdy Cullen spojrzał na małego Prime'a.
- Zgubiłeś się ? - zapytał Peter i zamienił swoje działo z powrotem w serwo.
Optimus spojrzał na niego swoimi małymi, niebieskimi optykami i powoli skinął głową, trzymając mocno klucz.
- Być może możemy pomóc - powiedział Cullen, zmieniając również swoje działo w serwo.
- Znamy kogoś, kto cię szuka - wymamrotali.
Prime uśmiechnął się jasno i mocno przytulił klucz. W jego procesorze pojawiła się myśl mówiąca mu, żeby im nie ufał. Wahał się i spojrzał na nich swoimi optykami. Spojrzał w tunel i wiedział, że się zgubił. Nie chciał już być na tej misji i chciał być ze swoją rodziną. Spojrzał na con'y.
- Zabierzecie mnie do nich ? - zapytał cicho, a oni skinęli głowami.
Peter skinął na niego, aby poszedł za nim i poprowadził w głąb tunelu. Cullen szedł za nimi i ostrożnie się rozglądał. Optimus uśmiechnął się jasno i mruczał przez chwilę.
- Czy mogę utrzymać twoje serwo ? - zapytał Prime, patrząc na otoczenie przed sobą.
Peter spojrzał na niego.
- Nie - mruknął i szedł dalej.
- Och... dobrze - wymamrotał Prime, wyraźnie rozczarowany.
Chciałby, żeby Bee tam był, zawsze pozwalał mu trzymać swoje serwo. Chciał po prostu czuć się bezpiecznie. Po kilku minutach usłyszał wiercenie i zaskomlał cicho na dźwięk. Trzymał klucz i rozejrzał się, kierując się w stronę wysokiego mech'a. Optimus zmarszczył brwi wzrokowe i ponownie położył klucz na plecach. Rozpoznał oszustwo. Cullen podniósł małego Prime'a i postawił go na skale, aby przywódca mógł go lepiej zobaczyć. Optimus zawęził optyki i mocno zacisnął serwomechanizmy. Megatron spojrzał na małego Prime'a i uniósł brwi optyczne. Autobot spojrzał na niego i nasunął maskę.
- Jestem Optimus Prime ! - wrzasnął, podnosząc serwo wysoko w powietrze.
- Będę chronić tę planetę przed... twoją... t... tyr... tyra... przed tobą, potworze ! - krzyknął i zamieniał swoje serwomechanizmy w blastery.
- Czy naprawdę uważasz, że się ciebie boję ?
Con zaśmiał się ponuro.
- Nie jesteś nawet tak wysoki jak twoje zwierzaki.
Optimus spojrzał na niego gniewnie. Con schylił się i zachichotał, gdy podszedł bliżej.
- Ciekawe - mruknął i obserwował go, jak iskrzenie zamrugało kilka razy.
- Shockwave poinformował mnie, że prawdopodobnie stracisz rozum - zaśmiał się i zrobił krok do przodu.
- Powiedz mi Optimus'ie. Jak to jest zostać zredukowanym do iskierki ? - powiedział, uśmiechając się złośliwie i pochylając się do jego poziomu.
Iskrzenie przez chwilę patrzyło na niego tępo, a potem na blastery. Wydawał się trochę zagubiony i odsunął maskę.
- Mogę powiedzieć, że nie masz pojęcia, co mówię - zaśmiał się szyderczo i wyprostował.
- Zabierz go na Nemezis. Shockwave może mieć trochę zabawy z eksperymentowaniem z nim - powiedział Megatron, gdy odwrócił się do wyjścia.
- Zabawa... - powiedział cicho Oprimus i uśmiechnął się jasno.
- Tak ! - krzyknął i strzelił do Megatron'a ze swoich blasterów.
Wojownik krzyknął i potknął się, gdy strzał trafił go w plecy. Odwrócił się i spojrzał gniewnie. Optimus pisnął radośnie i zeskoczył ze skały.
- Łapać go ! - Megatron krzyknął ze złością, gdy mały Prime wystartował.
Con'y pobiegły za nim i szybko go dogoniły.
- Autoboty ! - krzyknął Prime, podnosząc serwo w powietrze.
Con'y zatrzymały się nagle i rozejrzały się dziko w poszukiwaniu drużyny.
- Transformacja i jazda ! - wrzasnął Optimus, gdy biegł dalej.
Potknął się trochę, a potem zamienił się w ciężarówkę i odjechał. Con'y zaczęły strzelać do niego, ale był za mały i za szybki. Skręcił i zaczął wracać tunelem, którym przyszedł. Megatron warknął ze złością i poszedł za nim.
- Powiedz wszystkim, że jestem w drodze.
Nowi przyjaciele i nowe miejsca do zobaczenia !
Z niebieskim niebem przed nami, tak, jestem w drodze i nie ma innego miejsca, w którym wolałbym być ! - śpiewał, jadąc szybciej.
Zatrzymał się i pomyślał o słowach.
- Z wyjątkiem bazy, którą wolałbym być ! - śpiewał i skręcił za róg.
Con'y nadal strzelały do niego. Słyszał też krzyki Megatrona. Jęknął cicho i starał się nie płakać. Śpiew pomógły, ale doprowadziłby do niego con'y. Był już zmęczony, ale wiedział, że nie powinien przestać. Strzał Megatron'a uderzył w ziemię tuż za nim. Iskrzenie krzyknęło, gdy wniosło się w powietrze. Optimus lrzekształcił się i próbował się czegoś złapać. Wylądował na piersi i przejechał, zanim się zatrzymał.
- Ow.
Ze smutkiem i drżeniem podniósł się do pozycji siedzącej. Czuł, jak łzy wypełniają jego optyki. Zadrżał ze strachu i potknął się o swoje nogi. Zaczął biec, ale potknął się i zaczął cicho szlochać. Spojrzał za siebie, gdy skręcił za róg i zderzył się z czymś twardym. Cofnął się i spojrzał na Cybertronina swoimi poszerzonymi optykami.--------------------------------------------------------------
Jak myślicie w kogo uderzył mały Prime, w Autobot'a czy Decepticon'a ?
CZYTASZ
Little Optimus (TFP Little Series) - Tłumaczenie
FanfictionPodczas bitwy z Decepticon'ami Optimus zamienia się w iskierkę. Ratchet ściga się z czasem, aby go przywrócić, zanim stracą znanego im Optimus'a. Reszta zespołu stara się pomóc swojemu liderowi najlepiej, jak potrafi. Zapewnienie mu bezpieczeństwa i...