(Fallacy)
W końcu doszłem do mojego pokoju....jestem wykończony....zdjąłem z siebie płaszcz i zacząłem rozpinać koszulę.
Po parunastu minutach byłem w samej bieliźnie i położyłem się spać... jestem wykończony...(Encre)
Leżałem tak na podłodze w szoku.... wstać??? Przeprosić??? Gdy na mnie leżał, mimo tak krótkiego czasu... poczułem doskonale jego mocne i piękno pachniące perfumy...
Odrazu poczułem jak twarz zalała mnie mocnym rumieniec.
-u-um... Przepraszam, moja wina...
Nagle wstał ze mnie i poszedł swoją drogą.... ?????
- paniczowi nic nie jest?
Spytał mnie służący Suave.
- t-tak, nic się nie stało. T-to moja wina, nie patrzyłem gdzie idzie Lord Fallacy...
Po chwili pomógł mi wstać i otrzepać z kurzu. Inne służące obok które sprzątały, zaczęły coś szeptać i piszczeć.
- czy panieński nie wiedzą co mają do roboty??
Spytał się ich troche podirytowany... szczerze to i ja lekko się przestraszyłem...
- chodźmy panie Encre, już nie daleko.
Zaczął znowu prowadzić, a za mną znowu można było usłyszeć ciche rozmowy sprzątaczek. Po chwili zostałem przyprowadzony pod jakiś pokój.- j-jaki duży..
Powiedziałem zdając sobie sprawę że ten pokój jest wielkości mojego domu...
- jutro o 9 będzie śniadanie, przyjść obudzić pana?
- było by miło
- dobrze, zaraz przeniesiemy panu kolację. Co by Pan sobie życzył ?
- e-em... zwykłą kanapkę. Tyle mi wystarczy
- dobrze, coś jeszcze?
- nie, dziękuję
- pańskie nowe ubrania powinny być w szafach. Proszę się rozgościć.Po chwili zamknął drzwi... huh ...
Czyli... ja na prawdę będę od teraz mieszkać w zamku!?.... przyznam że... to tak szybko się stało....
Zaraz, o cholera! Przecież w domu zostawiłem moje obrazy!! I moje ważne rzeczy z Francji!! Hm... mam nadzieję że nikt mnie nie okradnie. Poproszę jutro lorda Fallacy-ego czy mógłbym wziąć te rzeczy...Jak tak teraz pomyślę o tym Fallacy-m to mam coraz to wiecej pytań. Przecież to wampir! Czego tak dokładnie nie chciał mnie zjeść!?? A-a może... to ja będę jutrzejszym śniadaniem... kto wie co oni gadali w innym pokoju!
.
.
.
Albo po prostu za dużo myślę.Podeszłem do szaf i zacząłem je przeglądać. Było tam bardzo dużo ubrań... chyba nawet w całym moim życiu nie miałem ich aż tylu... Zacząłem je przeglądać i w końcu znalazłem coś w czym mógł bym pójść spać.
Ubrałem się w nie- ooo! Ale miło w dotyku! W ten do pokoju ktoś zapukał
- proszę
- pańska kolacja
Przywiózł na małym, ładnie ozdobionym wózku świeży pokrojony chleb, składniki jak pomidory, ogórki, szynka i pokrojona cebula, a obok ciepła napażona herbata... Odrazu poczułem się głodny na tak podaną kolację.
- dz-dziękuję..
Nadal byłem w szoku ile tego było. W ten zobaczyłem, że sługa zaczął przeglądać się jak wyglądam.
Co? Źle założyłem??? Zacząłem się głupio czuć
- widzę że panu spodobał się ten
- t-tak.. jest bardzo przyjemny w dotykuPo chwili podszedł i zaczął poprawiać kołnierzyk
- nie dziwię się, jest prosto z Francji. Jeden z lepszych. Heh, Nie będę już panu zawracać głowy. Miłej nocy
Po chwili wyszedł. Odrazu Podeszłem do stolika i zacząłem sobie nakładać(Geno)
Czekałem już 3 dni na odpowiedź... Fallacy powinnien już dostać list. Spojrzałem zza okno... była piękna, ciemna noc z której roznosił się każdy szelest. Patrzyłem uważnie jak Goth bawi się żabami i świerszczami... bolało mnie że musiał się bawić sam...
Nagle zobaczyłem że do niego zaczął podchodzić Reaper. Hm? Co chce zrobić...?
Zaczęli rozmowę ... Ale inne odgłosy głuszyły co mówili...
Nagle Goth i Reaper wbiegli w las!? Szybko wybiegłem z dworu za nimi. To nie było normalne! Na pewno chce go skrzywdzić albo gorzej!!!Szybko ich znalazłem, złapałem Gotha i przytuliłem mocno do siebie
- co ty robisz!?! Ile razy powtarzałem byś nie szedł do lasu sam!?!
- a-ale Pan Reaper mówił-
- a kto jest twoim ojcem!?!???
- t-ty...p-przepraszam...
Zaczął po tym płakać.. wziąłem go na ręce i próbowałem uspokoić... GDZIE TEN CHUJ!?!?Akurat w tym momencie wyszedł zza drzewa
- Geno? Coś się-
Udeżyłem go najmocniej jak mogłem w twarz... byłem na niego WŚCIEKŁY! odrazu złapał się za bolące miejsce
- CO TY SOBIE MYŚLAŁEŚ!? MÓWIŁEM CI ŻE GOTH NIE MOŻE ODDALAĆ SIĘ SAM
- b-był ze mną-
- NO I!? WŁAŚNIE SIĘ OD NIEGO ODDALIŁEŚ! A CO JEŚLI MU SIE COŚ STAŁO!?!?
- mieliśmy się bawić w chowanego...
- CHOWANEGO!? W LESIE!!? CZYŚ TY OCIPIAŁ!? ... Masz dzień by się spakować....
- G-Geno, poroz-
- DZIEŃ!
Zacząłem wracać do domu...(Reaper)
.
.
.
Kurwa . . .(Time skip)
(Suave)
Nagle ze snu wybudził mnie mój budzik.... 5.. jak codzień. Mogłem usłyszeć zza okna śpiew ptaków... mm~ mimo tylu lat lubię to słyszeć i daje mi siłę wstawać o tych godzinach. Wstałem, lekko się rozciągnąłem i umyłem twarz nad miską z wodą. Po tym ubrałem mój strój. Dzisiaj trochę koloru nie zaszkodzi.
Wyszłem z pokoju i poszłem po służbę. Muszę codziennie dopilnować by wszystko było dopięte na ostatni guzik... inaczej nasz Pan nie będzie zbytnio ucieszony.
W między czasie minąłem kuchnię, wszystko szło dobrze. Właśnie robiono śniadanie
- co dzisiaj Pan Kleks przygotuje?
- hm? Dobry Suave! Dzisiaj! Na obiad będzie kaczka z jagodami! A na śniadanie omlet i wiśnie w czekoladzie ~
- heh, rozumiem.
Poszłem dalej posprawdzać... akurat miałem pokój Pana. Weszłem by go obudzić.
- Panie lordzie. Czas na-..... n-nie ma go!?
(Encre)
Zaczęły budzić mnie promyki słońca ~ otworzyłem oczy by zobaczyć oczy Fallacy-ego... ZARAZ CO!?
Szybko podskoczyłem wystraszony. Porozglądałem się po pokoju... co tak ciemno??? W ten zobaczyłem że okna były pozasłanianie grubymi firankami, gdzie między nimi była mała luka i ten jeden promyk światła mnie obudził...Ale co tu robi Lord Fallacy?
- em... dz-dzień dobry?
- dobry Encre, jak się spało?
- em... dobrze...? Co Pan tu robi?
- ah, chciałem tylko sprawdzić czy wszystko dobrze... czy nie masz koszmarów w nowym miejscu ani nic...
- ....ahaWstałem z pościeli
- em.. chciałbym się przebrać
- oh! Przepraszam, już wychodzę
Odrazu po tym wyszedł, zamykając drzwi. To... było przerażające.....(Fallacy)
Westchnąłem gdy tylko zamknąłem drzwi... skup się Fallacy... potrzebujesz krwi... Ale... on jest nie winny. Przez wieki piłem krew tylko tych złych i grzesznych, A on??? On jest tylko niewinny malarzem
Gdy tak zastanawiałem się co zrobić akurat przybiegł mój sługa. Widać było że nie był zadowolony....
- Panie Lordzie! Może Pan mi wyjaśnić.... czego pan jest u naszego gościa??
- em... chciałem tylko sprawdzić czy jest bezpieczny
- bezpieczny?
- Tak, tak.. em, przepraszam Cię ale będę już iść do jadalni...Szłem powolnym krokiem do miejsca gdzie ma być śniadanie ... muszę się w końcu zdecydować ...
------------------------
1077 słów
Więc... sry że tak długo ale muszę się pozastanawiać co dalej zrobić. Gdy pisze swoje książki to mniej więcej mam już całą historięTu tak nie jest...
Spróbuje się z tym pospieszyć
Moje potworki ~
CZYTASZ
[Zawieszone]Fallacy x Encre -,,Wypiję Z Ciebie Farbę~,,
VampireKról wampirów, najsilniejszy ze swojego rodu Fallacy zakochał się w śmiertelniku Encre, w utalentowanym malarzu. czy odwzajemni uczucia? czy uda im się być razem? dowiecie się tego z tej opowieści