III. Nieuwaga

79 5 0
                                    

Wszyscy ze smakiem zjedli naleśniki Diega i mamy, a później udali się do pokoju Five'a omówić dalszy plan działania.
- No więc tak, witajcie w naszym Tymczasowym Biurze Do Spraw Apokalipsy- Five wskazał dłonią na swój pokój.
- Może być skrót TBDSA? Nikt się nie zorientuje o co chodzi kiedy będziemy go wymawiać- zaproponował podekscytowany Ben.
- Dobry pomysł, uznam go za swój, no więc panie i panowie, od dziś nazwa naszego biura, w skrócie, to TBDSA- ogłosił z cwanym uśmieszkiem na twarzy Five, na co rozbawiona reszta rodzeństwa przewróciła tylko oczami.
- Mogłem się tego po tobie spodziewać-dodał roześmiany Ben.
Każdy rozgościł się w malutkim pokoju brata. Ben podszedł do małego okienka, którego widok wychodził na budynek obok i spuścił roletę. Zapadło milczenie, rodzeństwo czekało na słowa Five'a jednak odezwał się Klaus.

- Wiecie co? Przypomniało mi się coś, co miało miejsce wczoraj..- z małym uśmieszkiem przemówił brat.
- Czym tym razem nas oświecisz?- spytał pogardliwie Diego.
- Wczoraj wieczorem, a nie.. przepraszam dzisiaj nad ranem, mama do nas powiedziała ,,Co robicie dzieci?", jakoś tak..
-I?- zapytał Diego, który w tym momencie pomyślał lekceważąco ,,To napewno będzie informacja, która odmieni moje życie".
- I właśnie, najlepsze jest to, że wszyscy uważają, że jesteśmy dziećmi, a tak naprawdę mamy po 30 lat, Five więcej, ale zmierzając do sedna. Czy to znaczy, że mogę pić alkohol, w sensie i tak bym wypił, ale czy jako fizyczny 13 latek mógłbym?
- Rozumiem to, że nawet w nowym życiu musisz być jakimś pijaczyną i ćpunem, ale odpowiedź brzmi, nie za bardzo- odpowiedział zirytowany tym pytaniem Five.
- Chwila moment, to czemu ty piłeś Five?- spytał zaintrygowany Luther.
- Nie wypiłem wtedy dużo, zresztą nie muszę się wam tłumaczyć- na te słowa, Luther i Diego zaczęli się głośno śmiać.
- Trochę? Znaleźliśmy ciebie strasznie pijanego braciszku, a obok ciebie twój manekin- śmiejąc się odrzekł Diego, na co Luther pokiwał znacząco głową.
- Po pierwsze nie nazywaj mnie tak, należy mi się jakiś szacunek za to wszystko, a wy pieprzeni niewdzięcznicy nawet respektu nie potraficie okazać. Po drugie, tak jak już wspomniałem, nie muszę się wam z niczego tłumaczyć i po trzecie.. nie waż się tak mówić o Delores! - ze złością, którą dało się usłyszeć w jego głosie zareagował Five.
- Skoro ty możesz pić, to ja też mogę- odrzekł dumny z takiego obrotu sprawy Klaus.
- A nie sądzisz Klaus, że skoro otrzymałeś, tak jakby drugą szansę, to nie lepiej wyjść z nałogu i rozpocząć nowe życie?- zaproponował Ben.
- Emmm.. nie??.. Chociaż..- odparł brat.
,,W sumie to zdziwiłbym się gdyby Klaus się ze mną zgodził, bardziej prawdopobnie jest to, że dostał jakimiś grabiami i dlatego przyznał mi rację, niż fakt, że sam z siebie by mi przytaknął"- Ben zaczął chichotać na samą myśl o Klausie, którego goni ktoś z grabiami.

Do dyskusji włączyła się Allison, która wstała i uderzyła pięścią o drewniane biurku, na którym były porozrzucane różne notatki z obliczeniami.

- CISZA! Nie zebraliśmy się w TBDSA, aby dyskutować na temat alkoholu i tego jaką ścieżkę życiową chce obrać sobie Klaus. Five, co dalej mamy robić?- zadała konkretne pytanie siostra.

Po dłuższym milczeniu, podczas którego wytypowany do odpowiedzi brat zastanawiał się co ma powiedzieć, odpowiedział.

- Na razie musimy zająć się tym, aby poskromić moc Vanyi, inaczej znowu skończy się to tak samo, a po tym co było, myśle że jednogłośnie możemy dojść do wniosku że ojciec jest nieobliczalny. Jeśli uda nam się zapanować nad twoją mocą przede wszystkim będziesz szczęśliwsza i świat też.. Vanya, wreszcie poczujesz, że jesteś niezwykła, chociaż moim zdaniem już jesteś- lekko uśmiechnął się do siostry Five. Vanyia oddała uśmiech.
- Jak chcesz to zrobić?- zapytał zaniepokojony Luther.
- Mam plan- odparł z uśmieszkiem Five, a każdy wpatrywał się w niego ze skupieniem wymalowanym na twarzy. -Ale najpierw potrzebuję pewnej informacji.. czy ktoś z was wie, jak wyglądała szkatułka ojca, którą trzymał pod kluczem w swoim gabinecie? Są w niej notatki, które bez wątpienia nam się przydadzą..
- Ja..- zaczął Klaus.
- Znowu zaczniesz nam opowiadać o swoich refleksjach na temat naszego obecnego życia?- zakpił Diego.
- Daj mu dokończyć- ostro odpowiedział zaciekawiony Ben.
- Ja wiem jak wyglądała.. Miała złote zdobienia po bokach, była prostokątna, a jej główny kolor to szkarłatny.. o ile dobrze pamiętam- opisał przedmiot Klaus.
- Dobrze, więc.. - zaczął Five.

Other Story || TUA  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz