Zrozumienie

1.1K 103 65
                                    

Po wycieczce do zoo przyjechaliśmy od razu do domu. Zsiadłem z motoru oddając chłopakowi kask. Mrugnął do mnie cały czas się uśmiechając. Czułem, że się czerwienie więc szybko się odwróciłem i zacząłem iść w stronę drzwi. Niestety potknąłem się o swoje rozwiązane sznurówki i upadłem na chodnik. Chłopak natychmiast do mnie podbiegł i pomógł mi wstać.

-Ty to masz pecha. Coś się stało?- zapytał przejęty lustrując mnie wzrokiem.

-Nie, wszystko w porządku- uśmiechnąłem się lekko.

-Ucierpiały tylko spodnie. Masz dziurę na kolanie. Chodź- bez problemu wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Rękami chwyciłem jego szyję i nieświadomie wdychałem jego cudowny zapach. Posadził mnie dopiero na kanapie- Ściągaj spodnie.

-C-co?- zająkałem się. Spojrzałem na niego szeroko otwartymi oczami.

-No ściągnij spodnie- powtórzył rozbawiony- I przynieś mi coś do szycia.

-Po pierwsze nic nie ściągnę, po drugie czy ty w ogóle umiesz szyć?- pokiwał głową.

-Ściągaj. Chyba się mnie nie wstydzisz- usiadł obok, a moje policzki stały się jeszcze czerwieńsze.

-A właśnie, że się wstydzę więc nie będę się rozbierał- chłopak wstał i zaczął rozpinać pasek, już po chwili pozbawił się dolnej części garderoby i stał przede mną w samych bokserkach. Starałem się patrzeć cały czas na jego twarz, ale było to cholernie trudne- Czemu to zrobiłeś?- jakoś gorąco się zrobiło.

-Wstydziłeś się ściągnąć spodnie, teraz razem nie będziemy ich mieć. Już raz, raz dawaj- pokręciłem głową, ale zrobiłem to czego chciał. Zsunąłem materiał ze swoich kościstych nóg i podałem mu go- Teraz coś do szycia- naciągnąłem jak najniżej, na szczęście całkiem długi, sweter. Wstałem z kanapy i zacząłem szukać potrzebnych rzeczy. Czułem na sobie wzrok Syriusza.

-Możesz się nie patrzeć?- zapytałem zawstydzony.

-Wolę się patrzeć. Mam ładne widoki- nienawidzę tego co tak proste słowa mogą ze mną zrobić.

-Masz- podałem mu to o co prosił i zająłem miejsce obok niego. Zabrał się do roboty widziałem jak co jakiś czas zerka w moją stronę, a raczej w stronę mojej bielizny.

-Ała. To przez ciebie.

-Co się stało?- zapytałem unosząc brew do góry.

-Ukłułem się- pokazał mi palec.

-Biedaczek. Pocałować żeby nie bolało?- zapytałem ironicznie.

-Tak- odpowiedział całkowicie poważnie.

-Co?- zdziwiłem się, że nie wyczuł ironii.

-Tak, pocałuj mnie- to nic takiego. Przecież mogę to zrobić. Patrzyłem w jego srebrne, błyszczące oczy i złożyłem delikatny pocałunek na palcu. Mój wzrok zjechał na jego lekko otwarte usta. Oblizał wargi i zbliżył się do mnie. Był coraz bliżej. Jedna połowa mnie chciała złączyć nasze usta, ale druga kategorycznie tego odmawiała. Tym razem posłuchałem tej drugiej. Poderwałem się na równe nogi i szybko ruszyłem do pokoju zostawiając zdezorientowanego chłopaka w tyle.

Po wejściu do pokoju pierwszym co zrobiłem było ubranie spodni. Potem usiadłem na łóżku próbując uspokoić serce. Odetchnąłem głęboko chcąc wymazać sobie z głowy jego obraz. Nic to nie pomogło bo cały czas pojawiał się znowu. Usłyszałem kroki za drzwiami więc szybko wziąłem do ręki pierwszą lepszą książkę i udawałem, że ją czytam.


-Cześć- wszedł do pokoju siadając obok mnie.

-Cześć- głos mi się załamał, ale nie chciałem dać po sobie nic poznać.

-Co robisz?- uniosłem książkę do góry. Pokiwał głową i się położył. Zamiast jednak ułożyć swoją głowę na jednej z poduszek, położył ną na moich udach.

-Co ty..- zastygłem. Jeździł palcami po mojej nodze. Potrząsnąłem głową żeby odpędzić od siebie wszystkie myśli.

-Czemu uciekłeś?- zapytał nagle.

-Kiedy?- postanowiłem grać głupiego.

-Przed chwilą. Zrobiłem cos nie tak?- uniósł wzrok i spojrzał mi w oczy.

-Nie. Po prostu.. Możemy o tym nie rozmawiać? Nie mam dobrego wytłumaczenia.

-Dziwnie się zachowujesz. Myślę, że przeze mnie.

-Nie zawsze wszystko kręci się wokół ciebie- zdenerwowany bezsilnością wybuchnąłem.

-No wiem, że nie. Po prostu chcę żebyś czuł się dobrze- złapał moją dłoń.

-Jest dobrze- spojrzałem na nasze splątane dłonie i się uśmiechnąłem. Nie możemy być razem. Nie mam u niego szans, ale przyjaźń to też dobra opcja.

Czy to koniec? || WolfstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz