Świecąc, wyglądał jak ogień, który Chloe przeniosła na wieże, zapamiętywany. Wyciągnęła rękę, chcąc jej dotknąć. Ale skomlenie powstrzymało ją.
Spoglądając w dół, zobaczyła cienie, grzmot grzmotu, rozejrzała się. Był tutaj, zauważyła zbliżającego się do niego świetlika, który pochylił się na kolanach.
Patrząc pod łóżko, zobaczyła go. Był zwinięty w kłębek, kwiląc i trzęsąc się tak, jak zrobiłby to szczeniak. Sięgnęła do przodu i dotknęła jego ramienia, ale wydawało się, że jej dotyk był jak ogień.
Z szeroko otwartymi oczami cofnęła ze strachem rękę, cienie tańczyły wokół jej oczu, popychając ją na stopy. Jak nieznana jej siła sprawiła, że chciała krzyczeć, grzmot.
Rozchyliła usta, wypuściła je, roztrzaskując wszystko na swojej drodze, grzmot.
Właśnie o to chodziło, chciała, by świetlik wiedział, że jej krzyk jest również bronią.
CZYTASZ
Wybrany | Stiles Stilinski
ParanormalKorektę książki zrobiła jj26320 Okładka zrobiona przez @X_anee_X Nigdy nie wie się, co poradzić z tym krzykiem, co odzywa się w nas samych.